Główne przyczyny obecnych kłopotów szpitali to rotawirusy i powikłania pogrypowe, w tym wiele przypadków zapalenia płuc. Aktualnie dotykają one przede wszystkim małe dzieci, których spanikowani rodzice jadą natychmiast do specjalistycznej placówki.
– Na tzw. łóżkach infekcyjnych nie mamy już miejsc i dla kolejnych pacjentów musimy adaptować łóżka oddziałów specjalistycznych – zauważa Magdalena Oberc, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. – A to stanowi dla nas duży problem. Tymczasem oddziały pediatryczne w szpitalach ogólnych, jak wynika z naszych informacji, nie są aż tak oblegane.
Rzeczniczka szpitala dodaje, że obecna sytuacja, kiedy szpitalny oddział ratunkowy i oddziały pękają w szwach, nie służy nikomu. – Przy tak dużej liczbie małych pacjentów powstaje znacznie więcej zamieszania oraz niepotrzebnych nieporozumień pomiędzy rodzicami i personelem – komentuje Magdalena Oberc.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Ludwika, jak informuje dyrektor Stanisław Stępniewski, nie ma jeszcze dramatu, choć pacjentów jest dużo więcej. – Dzieci, podobnie zresztą jak dorośli, o tej porze chorują znacznie częściej. W tym roku sytuacja jest trudniejsza z powodu zimy, a raczej jej braku – zauważa.
W miniony poniedziałek w Urzędzie Wojewódzkim o problemie braku łóżek dla dzieci debatowali przedstawiciele szpitali. Zastanawiali się m.in. nad metodami nakłaniania rodziców lżej chorych dzieci (np. przez dyspozytorów pogotowia ratunkowego) do zgody na leczenie ich pociech w szpitalach ogólnych.
Oddziały pediatryczne znajdują się w każdym szpitalu powiatowym, a także w krakowskich placówkach: im St. Żeromskiego, im. G. Narutowicza oraz MSW.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
