- Dość. Dłużej naszych szpitali pogrążać nie będziemy. Proponowany poziom finansowania na rok przyszły jest nie do zaakceptowania i przygotowanych przez NFZ aneksów do umów nie podpiszemy - postanowili wczoraj starostowie Małopolski oraz dyrektorzy szpitali powiatowych.
Decyzję tę przekazali obecnej na konwencie starostów Elżbiecie Fryźlewicz-Chrapisińskiej, szefowej Małopolskiego Oddziału NFZ. Pani dyrektor przedstawiała wcześniej możliwości finansowe oddziału oraz wykazywała, że na spełnienie oczekiwań szpitali nie ma pieniędzy.
- Jeśli zgodzimy się na propozycje funduszu, w przyszłym roku otrzymamy tyle samo pieniędzy, ile w 2013 roku. A przecież wykonujemy coraz więcej procedur medycznych, przyjmujemy coraz więcej pacjentów. Przez te lata wszystko podrożało: media, leki. Jesteśmy zdeterminowani, bo przy tak niskim finansowaniu szpitala prowadzić dłużej nie sposób - mówiła nam po zakończeniu spotkania wzburzona Sabina Bigos-Jaworowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Szpitali Województwa Małopolskiego i dyrektorka szpitala w Oświęcimiu. Placówce tej fundusz zaoferował do czerwca przyszłego roku o zaledwie 540 tys. zł, czyli o 1 procent więcej, niż otrzymała w analogicznym okresie obecnego, fatalnego roku.
Na najbliższe półrocze NFZ zaproponował powiatowym placówkom w Małopolsce w sumie o 11 mln zł więcej niż wypłacił im od stycznia do czerwca tego roku. - Domagamy się minimum 15 mln zł. Wszyscy starostowie wezwali dyrektorów szpitali do solidarnej odmowy podpisywania aneksów do umów, jeśli ten wniosek nie zostanie spełniony - mówi starosta krakowski Józef Krzyworzeka, przewodniczący Konwentu Starostów Województwa Małopolskiego.
Adam Styczeń, dyrektor szpitala w Myślenicach ma nadzieję, że z poczynionych wczoraj ustaleń nikt się nie wyłamie.
- Przecież to wszystko jest nienormalne! Mamy obowiązek przyjmować każdego pacjenta, który na ogół wymaga pobytu na dwóch-trzech oddziałach, a fundusz płaci tylko za jeden! Skąd mamy wziąć pieniądze na pokrycie pozostałych kosztów? - denerwuje się Styczeń.
Podkreśla, że za 10 miesięcy tego roku małopolskie szpitale powiatowe wygenerowały aż 27 mln zł zadłużenia. - Po raz kolejny nie będziemy chodzić do banków po kredyty. Niech zaciągają je ci, którzy zlecają nam wykonanie konkretnych czynności - podkreśla Styczeń.
Przekonuje, że walka ta jest działaniem podejmowanym w poczuciu odpowiedzialności za chorego. - Co powiemy pacjentowi? Że go przyjmiemy, ale nie będziemy go leczyć, bo nie mamy na to pieniędzy? - kwituje szef myślenickiej lecznicy.
Zdenerwowanie dyrektorów wynika także z obawy, że NFZ nie zwróci im pieniędzy za tegoroczne usługi medyczne wykonane ponad ustalony limit. A są to dziesiątki milionów złotych.
Fundusz zwracał zwykle za nadwykonania tylko część pieniędzy i nierzadko spory na tym tle rozstrzygał sąd. W tym roku sytuacja jest jednak wyjątkowa: NFZ w przyszłorocznym budżecie musi wygospodarować 1,5 mld zł na podwyżki dla pielęgniarek. Nie jest wykluczone, że w tej sytuacji na zapłatę nadlimitów nie będzie już funduszy.
Z podobnymi problemami borykają się placówki w całym kraju. Dzisiaj zarząd Związku Powiatów Polskich będzie rozmawiał w tej sprawie z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?