Tomasz Domalewski: ODE MNIE
Głównie własnej niewiedzy, popartej sztormem bezczelności. Spokojne w miarę wody natychmiast się spiętrzyły, gdy okazało się, że fala przewodnia nie miała zielonego pojęcia o zasadach obowiązujących podczas konfrontacji jednego dna z drugim. Po kilkunastu minutach sztorm rozpędzono, ale wcześniej zaszumiał jeszcze jeden bałwan, z tej samej zresztą nawałnicy. Jeszcze przed konfrontacją zasyczał, że ma większe zaufanie do pierwszego dna, więc od niego zacznie. Na szczęście wkrótce żywioł się uspokoił. Na razie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?