Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczna trawa jest potrzebna miastu i klubowi

Aleksander Gąciarz
Na taki obiekt jak przy LO w Miechowie Proszowice ciągle czekają
Na taki obiekt jak przy LO w Miechowie Proszowice ciągle czekają Aleksander Gąciarz
Kontrowersje. Szanse na to, aby w Proszowicach "zagnieździł się" Orlik są niewielkie. Okazja została kiedyś stracona.

Proszowianka prowadzi w tej chwili drużyny piłkarskie w siedmiu kategoriach wiekowych, a dysponuje jedną płytą do gry. Przy żadnej z trzech proszowickich szkół nie ma boiska sportowego z prawdziwego zdarzenia. Na terenie całej gminy Proszowice nie ma ani jednego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Tymczasem sąsiedni Miechów ma ich trzy. Tyle samo sąsiednia, wiejska gmina Koniusza.

Po niedzielnym zwycięskim meczu czwartoligowych seniorów Proszowianki z Halniakiem Maków Podhalański kibice narzekali na styl gry drużyny. Gospodarze mieli problemy techniczne, piłka nie chciała "słuchać" zawodników. Ci tłumaczyli to fatalną płytą boiska, na którym na co dzień gra siedem zespołów, a w dodatku odbywają się treningi.

- Nie mamy boiska treningowego i przy takiej pogodzie z każdym tygodniem może być coraz gorzej - przekonuje trener Mateusz Miś.

Klub dysponuje na miejscu tylko niewielkimi poletkami treningowymi. Jednak po deszczach jest tam grząsko, a w dodatku największe z nich zostało pomniejszone, bo złożono na nim ziemię z budowy krytej pływalni. Przedstawiciele gminy tłumaczą, że klub mógłby zgłosić do rozgrywek boisko w pobliskich Opatkowicach, które jest niewykorzystane.

W klubie mówią z kolei, że ktoś musiałby go pilnować. Tamtejszy stadion nie jest w pełni ogrodzony i służy miejscowym amatorom motoryzacji do testowania sprzętu. Po takich harcach nie nadaje się do gry.

Idealnym rozwiązaniem dla klubu, ale też dla miasta byłoby posiadania przynajmniej jednego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Jednym z koronnym argumentów burmistrza Jana Makowskiego, podczas budowy krytej pływalni jest to, że Proszowice są jedynym powiatem w Małopolsce, gdzie takiego obiektu nie ma.

Proszowice są też jednak jedną z niewielu gmin w Małopolsce, które nie posiadają boiska ze sztuczną trawą.
U sąsiadów jest to już standard. W powiecie tylko Radziemice nie mają podobnego obiektu. Natomiast inne gminy mają ich nawet po dwa lub trzy. W efekcie piłkarze Proszowianki zimą trenują w... Pałecznicy.

Wszystkie trzy szkoły w mieście mają boiska z nawierzchnią asfaltową, które zupełnie nie przystają do współczesnych standardów.

Trudno się w tej sytuacji dziwić, że na Facebooku powstało konto "Chcemy Orlika w Proszowicach". Jego autorzy zamieścili na poczesnym miejscu artykuł z "Dziennika Polskiego" zatytułowany "Proszowice nie chcą Orlika. Priorytetem jest basen". Od czasu jego opublikowania upłynęło pięć lat, ale w tej kwestii nie zmieniło się nic: nadal Orlika nie ma i nadal priorytetem jest budowany basen.

Skoro zatem nie gmina, to może powiat? Na ostatniej sesji Rady Powiatu Arkadiusz Fularski pytał dyrektor Zespołu Szkół w Proszowicach Dorotę Król, czy zgłaszała władzom powiatowym potrzebę budowy takiego boiska. - Bo mnie jest wstyd, gdy widzę, jak wygląda boisko sportowe przy naszym zespole szkół - mówił.

Dorota Król zapewniała, że wnioski w tej sprawie zgłaszała wielokrotnie, ale na razie bez efektu.

Starosta Zbigniew Wójcik powiedział nam z kolei, że widzi potrzebę budowy obiektu, ale wszystko rozbija się o pieniądze. - Jeżeli w przyszłorocznym budżecie udałoby się wygospodarować na to środki, to nie wykluczam, że podejmiemy działania w tym kierunku. Coś więcej na ten temat będę mógł jednak powiedzieć w połowie listopada, gdy będziemy mieli projekt budżetu. Na razie jest na to za wcześnie - mówi, zastrzegając przy tym, że nie wiadomo, kto będzie starostą po wyborach.
Biorąc jednak pod uwagę, że Starostwo myśli raczej o obiekcie tego typu, jaki powstał przy Zespole Szkół w Piotrkowicach Małych (czyli do siatkówki), nie rozwiąże to problemu braku boiska do piłki nożnej.

Trudno też oczekiwać, by sprawę załatwiła inicjatywa, z jaką wyszedł niedawno przewodniczący osiedla nr 1 w Pro-szowicach Kazimierz Andrzejczyk. Przypomniał, że kilka lat temu Proszowianka poczyniła przygotowania do budowy boiska treningowego przy ul. Parkowej (na zapleczu starej siedziby klubu). Skończyło się wtedy na przygotowaniu terenu. Potem prace utknęły.

- To doskonała okazja, by urządzić tam ogólnodostępne boisko. W tej chwili w mieście nie ma takiego wcale - mówi przewodniczący, który na najbliższym zebraniu komitetu osiedlowego (we wtorek) ma zamiar przekonać jego uczestników, by 7,5 tys. zł, jakie komitet dostał do swojej dyspozycji z gminnego budżetu, przekazać na potrzeby budowy boiska na Parkowej. - Nie mówię o boisku ze sztuczną nawierzchnią, bo takie jest zbyt drogie jak na możliwości osiedla. Może to być boisko szutrowe, może być trawiaste. Byle młodzież z Proszowic miała gdzie pograć w piłkę - przekonuje.

Widoki na syntetyczne boisko z prawdziwego zdarzenia są zatem niewielkie. Szansa na zdobycie środków na ten cel została kiedyś zaprzepaszczona i teraz powiatowym Proszowicom trudno będzie dorównać pod tym względem Glewcowi, Sierosławicom, Książnicom Wielkim...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski