MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka podejmowania trudnych decyzji

Redakcja
Tak, to prawda, Krzysztof Bukalski nie jest już trenerem Przeboju Wolbrom, a rozstał się z nim zaledwie po kilku tygodniach pracy.

Niedawno trener Krzysztof Bukalski był witany w Wolbromiu kwiatami. Szybko jednak jego drogi z Przebojem się rozeszły.

PIŁKA NOŻNA. Krzysztof Bukalski po kilku tygodniach pracy rozstał się z Przebojem Wolbrom

Jeszcze podczas sobotniego spotkania sprawozdawczego w wolbromskim klubie nie przyszło mu do głowy, że nie będzie mu dane prowadzić zespołu w III lidze.

Krzysztof Bukalski jest młodym, zdolnym trenerem, ale jakoś nie ma szczęścia do pracy z seniorami. Jesienią przez kilkanaście tygodni prowadził w III lidze Kmitę Zabierzów, a od czwartego weekendu kwietnia był szkoleniowcem Przeboju, z którym nie zdołał utrzymać się w II lidze. - Jeśli mogę być na coś zły, to na los, że nie daje mi możliwości dłuższego popracowania z zespołem. Po raz drugi trafiłem do klubu, w którym wdraża się program oszczędnościowy - tłumaczy były już szkoleniowiec Przeboju. - Nie mam do nikogo żalu, że po kilku tygodniach pracy przyszło mi się rozstać z Przebojem. Sztuką jest podjęcie trudnej decyzji. Myślę jednak, że szybko znajdę sobie jakąś drużynę. Przebojowi nie mówię "żegnaj", tylko "do widzenia". Być może los w przyszłości raz jeszcze skrzyżuje nasze drogi - dodaje szkoleniowiec.

Przyznaje, że miał inną niż prezes wizję budowy zespołu. - Jestem ambitnym człowiekiem, podobnie jak prezes Kondziołka, więc skoro pod moją komendą Przebój spadł z II ligi, to chciałem, by po roku do niej powrócił - podkreśla Krzysztof Bukalski. - Po zakończeniu sezonu odeszli stoper Bartosz Rosłoń z rozgrywającym Marcinem Siedlarzem, a więc dwa ważne ogniwa zespołu. Chciałem go wzmocnić kadrowo. Znam politykę kadrową prezesa, który chciałby pozyskać zawodników z okolic Wolbromia i pewnie niższych klas rozgrywkowych. To jednak mogłoby się odbić na wynikach drużyny. Już w II lidze było widać, że sama ambicja nie wystarczy. Nadchodzący sezon zapowiada się dla Przeboju równie ciężko jak poprzednie. Przecież każdy zespół będzie chciał "dokopać" spadkowiczowi. Bez pewnych ruchów kadrowych może się okazać, że po raz drugi z rzędu Przebojowi przyjdzie się bronić przed spadkiem. Wiem, że klub ma pewne zobowiązania z czasów występów w II lidze. Nie chciałem stawiać nikogo "pod ścianą". Po długiej rozmowie z prezesem doszliśmy wspólnie do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem na obecną chwilę będzie rozstanie. Owszem, czuję pewien niedosyt z przerwania rozpoczętej pracy, ale życie bywa czasem brutalne. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron, podając sobie ręce. Z uwagą będę śledził losy Przeboju w III lidze, życząc mu jak najlepiej - kończy Krzysztof Bukalski. JERZY ZABORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski