MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka przypadku

SZEL
Zaczął malować, bo prześladowała go twarz nieznanej kobiety, a pierwszy sukces jako rzeźbiarz osiągnął w wieku 17 lat, gdy praca przygotowywana na konkurs rozpadła się na kawałki - z takich niezwykłych przypadków składała się twórcza droga Martina Kutnego, gościa Domu Polsko Słowackiego w Gorlicach.

GORLICE. Kolejna wystawa w Domu Polsko Słowackim

Artysta pokazał w tej galerii swoje obrazy. Ich tematem wiodącym jest kobieta, bo tylko kobiety maluje. Zawodowy konserwator zabytków pewnie nigdy nie sięgnąłby po pędzel, gdyby nie obraz nieznajomej, który nosił w wyobraźni od lat. Musiał go z siebie wyrzucić i ten pierwszy obraz dał początek jego przygodzie z malarstwem.
Martin Kutny nie nazywa siebie jednak malarzem. Bliżej mu do rzeźby. Pierwszą wykonał, mając 17 lat. Przygotowywał się do konkursu, ale na dzień przed terminem nadsyłania prac upadła na ziemię i rozbiła się na kawałki. Nie poddał się jednak i w nocy złożył z kilku elementów rzeźbę przypominającą destrukcję wywołaną wybuchem bomby. Zdobył pierwszą nagrodę i wiedział już, że będzie rzeźbiarzem.
- Sztuka pozostaje moim hobby, na co dzień zajmuję się konserwacją - precyzuje Martin Kutny.
Jego pracą dyplomową w Wyższej Szkole Artystycznej w Bratysławie było odnowienie św. Idziego w bardejowskiej bazylice. Dostał za nią nagrodę rektora. Potem odnawiał gotyckie ołtarze w tej świątyni, restaurował także ratusz, portale domów mieszczańskich i freski w Bardejowie. W Preszowie odnawiał zabytkowy budynek teatru, fasadę Żupnego Domu i Urzędu Miejskiego. Konserwował też ikonostasy w słowackich cerkwiach.
Wystawę obrazów Martina Kutnego można oglądać do 4 listopada, od wtorku do piątku w godz. 8 do 17, a w soboty od 8 do 16. (SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski