Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukanie własnej drogi

Urszula Wolak
Na terenie dzielnicy rozgrywa się m.in. akcja "Pani z przedszkola"
Na terenie dzielnicy rozgrywa się m.in. akcja "Pani z przedszkola" materiały promocyjne
Film. Nowa Huta kryje w sobie filmowy potencjał, który wykorzystują polscy reżyserzy

Socrealistyczna przestrzeń centrum Nowej Huty przyciąga do Krakowa filmowców. Właśnie tu powstają zdjęcia do debiutu fabularnego "Fale" w reżyserii Grzegorza Zaricznego.

Plenery, stanowiące wizytówkę komunistycznego systemu, wykorzystał też Marcin Krzyształo-wicz w filmie "Pani z przedszkola", powierzając w nim główną rolę Agacie Kuleszy, której towarzyszą na ekranie m.in. Krystyna Janda, Karolina Gruszka i Marian Dziędziel.

Zariczny trafił do Nowej Huty nie przypadkiem, ponieważ bohaterka jego filmu - Kasia, o której będzie opowiadał film, mieszka w odległej od centrum dzielnicy Krakowa.

- Dziewczyna odbywa tu również praktyki w zakładzie fryzjerskim. Marzy, by zostać zawodowym fryzjerem. Aby to osiągnąć, musi zmierzyć się z podjęciem ważnych życiowych decyzji, co jednak będzie kosztowało ją wiele wysiłku i zrodzi konflikt z najbliższym otoczeniem - opowiada reżyser. Oglądając "Fale", rozpoznamy więc m.in. plac Centralny, aleję Róż, park Tysiąclecia, osiedle Zielone, osiedle Centrum B i Centrum E. W filmie pojawi się również Nowohuckie Centrum Kultury.

Co sprawiło, że 90 procent plenerów w "Falach" znajduje się właśnie na terenie Nowej Huty?

- Ta dzielnica ma niepowtarzalny charakter, niesamowite miejsca, które warto pokazać i przybliżyć widzowi spoza Krakowa - tłumaczy Sylwia Rajdaszka, kierownik planu.

Zwraca uwagę, że plenery i naturalna scenografia w filmie Zaricznego są bardzo ważne. - Określają miejsce i charakter filmu, dają oddech, który nie jest możliwy do osiągnięcia we wnętrzu i studiu - mówi Rajdaszka, która zapewnia, że filmowana właśnie przez ekipę "Fal" jesień w Nowej Hucie z pewnością zachwyci widzów na ekranie.

Filmowcom sprzyja jednak nie tylko piękna pogoda, ale też atmosfera poza planem. - Spotykamy się z dużą serdecznością mieszkańców. Są zainteresowani tym, co się dzieje na planie. Obserwują, pytają - czekają na efekt końcowy - opowiada kierownik produkcji.

Wielu z nich pojawi się w filmie jako statyści. - Takie było założenie od samego początku, żeby pokazać również prawdziwych mieszkańców Nowej Huty. Na pewno będziemy chcieli wrócić tutaj z kolejną produkcją - zapewnia.

Na atmosferę pracy w Nowej Hucie nie mógł też narzekać Marcin Krzyształowicz. Reżyser przyznał po 36 dniach spędzonych na planie, że praca nad melodramatem (odległym gatunkowo od thrillera "Obława", który przyniósł mu szereg nagród i szeroki rozgłos) okazała się nie tyle fascynującym wyzwaniem, co prawdziwą przyjemnością. Efekty zobaczymy już niebawem. Film wejdzie na ekrany kin 25 grudnia.

Wraz z bohaterami przeniesiemy się do Krakowa i Nowej Huty z okresu PRL-u, gdzie zapalony konstruktor latawców (Adam Woronowicz) i jego melancholijna żona (Agata Kulesza) wiodą spokojny żywot rodziców. Obraz rodziny zmienia się o 360 stopni, gdy w ich mikrokosmos wkracza piękna i tajemnicza Karolina (Karolina Gruszka). Bohaterowie doświadczą prawdziwej miłości i wreszcie poznają o sobie całą prawdę.
Produkcję obu filmów wspiera Krakow Film Commission.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski