Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szwagier pani dyrektor wygrał przetarg na sprzątanie parku

Tomasz Rabjasz
Przetarg na sprzątanie Rodzinnego Parku Uzbornia wygrała firma szwagra dyrektorki MDK
Przetarg na sprzątanie Rodzinnego Parku Uzbornia wygrała firma szwagra dyrektorki MDK fot. Tomasz Rabjasz
Bochnia. Burmistrz Stefan Kolawiński nie widzi w tym nic złego. Sprawę wyjaśniają funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza, czy nie złamano prawa przy wyborze firmy sprzątającej Rodzinny Park Uzbornia w Bochni. Zlecenie dostał szwagier dyrektorki domu kultury, pod który podlega park.

Najtańszy to on nie był

W przetargu, który został rozstrzygnięty nieco ponad rok temu, wzięły udział cztery firmy. Wygrał „Proinwest” prowadzony przez Marka Gogolę, który jest szwagrem Anny Kocot-Maciuszek, dyrektor MDK w Bochni.

Zaproponowana przez niego oferta była mniej atrakcyjna cenowo od propozycji dwóch innych firm. Opiewała na kwotę 622 tys. zł za trzy lata utrzymania porządku w niedawno zmodernizowanym parku. Była to, co ciekawe, kwota o ponad połowę większa od najniższej oferty, którą zdecydowano się odrzucić.

Oferent drugiej najkorzystniejszej pod względem ceny propozycji ostatecznie odstąpił od podpisania umowy na świadczenie usług.

Oferta najkorzystniejsza

Nic dziwnego w takim rozstrzygnięciu przetargu nie widzi mimo wszystko Anna Kocot-Maciuszek.

- Celem zamawiającego nie było wyłonienie najtańszej oferty, ale najkorzystniejszej, czyli takiej, która będzie gwarantowała prawidłowe wykonanie usługi za dobrą cenę. I w mojej ocenie tak się właśnie stało - tłumaczyła dyrektorka podczas posiedzenia komisji rewizyjnej działającej przy bocheńskim magistracie, która postanowiła sprawę przeprowadzonego przetargu wziąć „pod lupę”.

Poproszona przez nas o komentarz dyrektorka nie chciała się wypowiadać.

- Możemy, owszem, porozmawiać, ale na temat rozstrzygnięcia konkursu plastycznego zorganizowanego na Bocheński Dzień Kazimierza - ucięła rozmowę Anna Kocot-Maciuszek.

Z właścicielem firmy „Proinwest” mimo kilkunastu prób nie udało nam się skontaktować telefonicznie. Nie było go także w siedzibie firmy

Czy to już nepotyzm?

To, co nie przeszkadza dyrektorce, radnych miejskich kole w oczy.

- Uważam to za swoistą niegospodarność. Przyjąłbym najniższą ofertę, a następnie sprawdzał, czy obowiązki są wykonywane w sposób rzetelny. W umowie takiej zawarłbym kary za niewywiązanie się z warunków umowy. Byłoby to na pewno z korzyścią dla gminy - mówi Marek Bryg, bocheński radny.

Po zbadaniu sprawy komisja rewizyjna stwierdziła jednak, że od strony formalno-prawnej do przeprowadzonego przetargu nie można mieć zastrzeżeń. Co innego sprawy etyki. Jak zaznacza jednak przewodniczący komisji Bogdan Kosturkiewicz, radni zajmowali się wyłącznie zgodnością przetargu z prawem zamówień publicznych.

- Zastanowiło nas wykluczenie oferty, która była o połowę tańsza od oferty, która została wybrana. Pani dyrektor złożyła jednak wyjaśnienia, które wskazywały, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Jako komisja nie zajmowaliśmy się jednak kwestią zagadnień etycznych i tym, czy można w tym wypadku mówić o jakimś nepotyzmie - stwierdza Kosturkiewicz.

Pozostaje czekać na wyniki pracy CBA

Przewodniczący komisji podkreśla, że można snuć różnorakie domysły, dlaczego przetarg wygrała dopiero trzecia pod względem korzyści cenowej oferta.

- Poczekajmy na wyniki śledztwa przeprowadzonego przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego - mówi Kosturkiewicz.

Ze spokojem do prowadzonej kontroli CBA podchodzi natomiast Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni. - Tego typu działania są podejmowane raz na jakiś czas przez odpowiednie organy. Sam nie widzę nic złego w tym, że przetarg wygrała firma zarządzana przez osobę z rodziny dyrektor Miejskiego Domu Kultury. W tak małym środowisku jak Bochnia zawsze ktoś może być czyimś krewnym, przyjacielem czy chociażby znajomym - mówi dodając, że nie można zakładać, iż przetarg został ustawiony.

Milczą jak zaklęci

CBA nie chce na razie ujawniać szczegółów prowadzonego postępowania.

„Mając na uwadze dobro służby i prowadzonych postępowań, bezpieczeństwo i walkę z przestępczymi patologiami, nie informujemy o szczegółach działań, o szczegółach prowadzonych postępowań, o tym jakie sprawy, osoby, firmy i instytucje pozostają lub nie pozostają w naszym zainteresowaniu” - napisali pracownicy Wydziału Komunikacji Społecznej CBA w odpowiedzi na zapytanie w kwestii prowadzonej kontroli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski