Australian Open dla Rogera Federera i Justine Henin-Hardenne
Ogarniętemu przez serwisowy paraliż rywalowi przeciwstawił precyzję, konsekwencję, skuteczność. Jedynie w pierwszym secie, gdy obaj zawodnicy po dwa razy przełamali podania przeciwnika, Federer mógł być niepewny końcowego wyniku. Liczne błędy Rosjanina w tie-breaku praktycznie rozwiały te wątpliwości, w dwóch następnych partiach Szwajcar skoncentrowany na dobrze zorganizowanej grze z linii końcowej, wykorzystujący w odpowiednich momentach siłę i dokładność forhandowych uderzeń, zupełnie wyprowadził Safina z równowagi, chwilami wręcz go ośmieszał, na co ten zareagował złamaniem rakiety. Dla kogoś, kto w sześciu poprzednich pojedynkach turnieju zaserwował 123 asy, brak w finale tego podstawowego atutu musiał przynieść opłakane skutki. Bezradny Safin przypominał tego z 2002 roku, gdy w finale Australian Open przegrał niespodziewanie, ale całkiem zasłużenie ze Szwedem Thomasem Johanssonem.
Dlaczego nagle stracił wysoką formę ze zwycięskich, pięciosetowych spotkań z Amerykanami: Toddem Martinem, Andy Roddickiem i Andre Agassim? - pytali jego wielbiciele. A może źródeł jego porażki należało szukać w bardzo dobrej dyspozycji Federera, który potrafił znaleźć skuteczną taktykę na grę Rosjanina, lepiej psychicznie zniósł ogromną presję podczas trwającego 2 godziny i 15 minut finału.
Federer wraca z Antypodów bogatszy o kolejne trofeum i 1,2 mln dolarów australijskich, został też 23. w historii nowym liderem światowego rankingu (obecnie - Entry System ATP). Marsz w górę tej klasyfikacji rozpoczął znów Safin.
W sobotę belgijska tenisistka Justine Henin-Hardenne zdobyła swój trzeci tytuł wielkoszlemowy, a w decydującym pojedynku - podobnie jak w ubiegłym roku we French Open i US Open - pokonała rodaczkę Kim Clijsters. Dzięki temu utrzymała pozycję liderki światowego rankingu WTA. Finał pań był niewiele krótszy od finału panów, zakończył się po godzinie i 47 minutach. Początkowo zanosiło się na gładkie zwycięstwo Henin-Hardenne,**która w pierwszej partii dwukrotnie przełamała serwis Clijsters, a w następnej prowadziła 4-2. I wtedy dość nieoczekiwanie oddała cztery gemy z rzędu. W trzecim secie po uzyskaniu dużej przewagi (4-0) nie zmarnowała już szansy. Dominację Henin-Hardenne potwierdziły statystyki meczu (asy: 4-1, kończące piłki: 30-12, niewymuszone błędy: 38-43, podwójne błędy serwisowe: 6-6, zdobyte punkty: 91-77).
Gra pojedyncza kobiet: Henin-Hardenne (Belgia, 1) - Clijsters (Belgia, 2) 6-3, 4-6, 6-3. Gra pojedyncza mężczyzn: Federer (Szwajcaria, 2) - Safin (Rosja) 7-6 (7-3), 6-4, 6-2. Gra podwójna kobiet: Ruano Pascual/Suarez (Hiszpania/Argentyna, 1) - Kuzniecowa/Lichowcewa (Rosja, 4) 6-4, 6-3. Gra podwójna mężczyzn: Llodra/Santoro (Francja, 5) - B. Bryan/M. Bryan (USA, 1) 7-6 (7-4), 6-3. Gra mieszana: Bowina/Zimonjic (Rosja/Serbia i Czarnogóra) - Navratilova/Paes (USA/Indie, 4) 6-1, 7-6 (7-3). Gra pojedyncza juniorek: Peer (Izrael, 13) - Vajdisova (Czechy, 3) 6-1, 6-4. Gra pojedyncza juniorów:** Monfils (Francja, 8) - Ouanna (Francja, 7) 6-0, 6-3. (SAS)
Federer - Safin
w statystyce
Serwis (w proc.): 53-49
Asy:8-3
Podwójne błędy:2-5
Niewymuszone
błędy: 28-41
Piłki kończące:40-19
Zdobyte punkty:113-93
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?