Budowa kolei dużych prędkości została wstrzymana do 2030 roku. Inwestycja jest odkładana kolejny raz, bo już w ubiegłym roku odłożono ją do 2020. Mieszkańców gmin Zabierzów, Jerzmanowice-Przeginia, Sułoszowa cieszą te informacje. Mają nadzieję, że nowa trasa nie powstanie w takim kształcie, jaki był przedstawiany od kilku lat.
PKP Polskie Linie Kolejowe przeznaczyły około 49 mln zł na tzw. studium wykonalności modernizacji istniejącej linii E65 Grodzisk Mazowiecki – Kraków/Katowice – Zwardoń/Zebrzydowice – do granic państwa. Nowym fragmentem tej linii miał być odcinek od Góry Włodkowskiej do istniejącej linii E30 w Zabierzowie. Planowano, że nowe tory przetną Sułoszową z północy na południe, dalej estakadą zostaną poprowadzone przez Dolinę Szklarki oraz granicami Brzezinki i Więcławic do Zabierzowa.
Mieszkańcy uznali, że pociągi będą dla nich tylko udręką i degradacją przyrody. W gminie Zabierzów były spotkania z inwestorami i... protesty. Stanisław Gwizdała z Brzezinki martwił się o dom, bo stoi kilkadziesiąt metrów od miejsca wstępnie wskazywanego przebiegu torów. – Moja 16-hektarowa nieruchomość zniknęłaby pod inwestycją kolejową – ubolewał i wskazywał, że na tym terenie planowano łuk łączący nową linię z istniejącą – prowadząca przez Zabierzów.
Gwizdała obawiał się, że specustawa sprawi, iż kolej zapłaci mu według własnego uznania, a on nie będzie miał nic do powiedzenia. Ostatecznie sprzedał teren nowemu inwestorowi, który nie uzależnia swojej działalności od inwestycji PKP.
– Na budowie kolei dużych prędkości, jako wioska nie zyskamy nic. Z naszego punktu widzenia to utrudnienia: podzielony teren, huk pociągów. Ludzie są tym przerażeni. Nowa woadomośc jest dla nich pozytywna, bo nie wiadomo, czy sprawa nie będzie odkładana kolejny raz – mówi Jan Szczepański, sołtys Brzezinki.
Elżbieta Burtan, wójt Zabierzowa i Rada Gminy występowały do kolei z rezolucjami, że mieszkańcy nie godzą się na taki przebieg linii kolejowej. – Na razie odetchnęliśmy z ulgą, bo od inwestora otrzymaliśmy informację, że nie będzie występował o rezerwacje terenu i nie będzie prowadził wykupu gruntów. To znaczy, że mieszkańcy swobodnie mogą dysponować swoimi działkami – mówi Elżbieta Burtan. – Rozumiemy, że ta kolej jest potrzebna, ale protest mieszkańców też jest zasadny, bo linia nie miałaby przystanku na naszym terenie. To byłby tylko tranzyt – dodaje.
W gminie Jerzmanwice-Przeginia ostatnie decyzje PKP ucieszyły samorządowców. – Trasa miała prowadzić przez Przeginię, Racławice, Szklary. Przez piękną dolinę. Wskazywaliśmy, że to nie miejsce na budowanie estakad – mówi wójt Adam Piaśnik. Nie neguje budowy linii, ale z radnymi pisał do inwestorów, proponując poprowadzenie trasy granicami swojej gminy i olkuskiej – w kierunku Krzeszowic w okolicy pól golfowych. – Na te propozycje nie dostaliśmy odpowiedzi, a teraz dowiadujemy się, że sprawa jest odkładana – mówi Piaśnik.
Grzegorz Kossowski, wicedyrektor Centrum Kolei Dużych Prędkości PKP PLK w Warszawie twierdzi, że dotychczasowe prace zakończą się wykonaniem map i sporządzeniem wykazu działek na trasie tej linii.
Napisz do autora
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?