Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybki akt oskarżenia byłego prezesa sądu

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Sędzia Krzysztof S. niedługo sam stanie przed sądem
Sędzia Krzysztof S. niedługo sam stanie przed sądem fot. Andrzej Banaś
To pierwsze oskarżenie w sprawie afery korupcyjnej w Sądzie Apelacyjnym.

Krzysztof S., były już prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej w okresie od co najmniej 15 lutego 2013 r. do 16 września 2016 r. Na czele tej grupy stał inny podejrzany w tej samej aferze - Andrzej P., były dyrektor krakowskiego Sądu Apelacyjnego.

Według aktu oskarżenia w skład zorganizowanej grupy przestępczej wchodzili również, m.in. główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz przedsiębiorcy, którzy wystawiali na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie fikcyjne faktury.

Śledztwo w sprawie pozostałych podejrzanych trwa już ponad pół roku. Postępowanie dotyczące sędziego Krzysztofa S. zakończyło się już niecałe trzy miesiące po postawieniu mu zarzutów.

- Można było się spodziewać tak szybkiego zakończenia postępowania, kiedy wątek dotyczący mojego klienta przejęła od Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie Prokuratura Krajowa - mówi mecenas Jan Widacki, obrońca Krzysztofa S.

Wcześniej adwokatami sędziego S. byli: mec. Jan Olszewski i mec. Jerzy Stachowicz. Ten prawniczy duet znany jest m.in. z reprezentowania przed sądem znanego reżysera Romana Polańskiego. Kilka tygodni temu były prezes Sądu Apelacyjnego zrezygnował jednak z dwójki adwokatów. Teraz broni go mec. Jan Widacki, znany z reprezentowania najbogatszych Polaków czy byłego prezydenta Lecha Wałęsy.

Adwokat nie chce zdradzać linii obrony swojego klienta. Wątpi jednak, aby proces odbył się w Krakowie. Jego zdaniem tutejszy Sąd Okręgowy będzie wnioskował do Sądu Najwyższego o przeniesienie sprawy poza Kraków. Chodzi o to, aby wykluczyć sytuację, w której Krzysztofa S. mieliby sądzić jego byli podwładni. Taki proces mógłby budzić wątpliwości co do bezstronności przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.

Oprócz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej prokurator oskarżył sędziego S. także o niedopełnienie obowiązków prezesa sądu i przyjmowanie łapówki w kwocie nie mniejszej niż 376 tys. zł.

Pieniądze te Krzysztof S. otrzymał jako zapłatę za realizację - według śledczych - rzekomych zamówień na opracowania. W zamian za to miał umożliwić pozostałym podejrzanym przywłaszczenie co najmniej 21 milionów zł na szkodę Sądu Apelacyjnego.

Oskarżenie sędziego Krzysztofa S. było możliwe po tym, jak 20 marca 2017 roku łódzki sąd dyscyplinarny, na wniosek prokuratury, uchylił mu immunitet. W uchwale tej sąd dyscyplinarny nie uwzględnił jednak wniosku prokuratury o wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Prokurator krajowy nie zgodził się z tą częścią rozstrzygnięcia łódzkiego sądu i zaskarżył ją do Sądu Najwyższego. Ten uwzględnił zażalenie prokuratury i 8 czerwca 2017 r. podjął uchwałę o wyrażeniu zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Krzysztofa S.

Do tej pory sędzia przebywa w areszcie.

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski