Szykują się do walki o olimpijską przepustkę

Zaczął się on dla nich świetnie. Podczas mistrzostw Europy w Wiedniu zdobyli srebrny medal, powtarzając osiągnięcie sprzed roku. W Pucharze Świata też szło im dobrze – w klasyfikacji łącznej zajęli 6. lokatę (m.in. wywalczyli 2. miejsce podczas regat w Pradze). Najważniejsza impreza roku, czyli wrześniowe mistrzostwa świata w Deep Creek (USA), skończyły się klapą – dopiero 25. miejsce.

– Ogólnie jesteśmy zadowoleni z wyników, choć oczywiście po mistrzostwach świata pozostał ogromny niedosyt – mówi Piotr Szczepański. – Chyba po treningach nie zdążyliśmy wypocząć przed tą imprezą. To był najgorszy start ze wszystkich dotychczasowych w karierze. W tych najważniejszych zawodach zawsze udawało się awansować przynajmniej do półfinału. Dobrze chociaż, że zdarzyło się to teraz, a nie w przyszłym roku, kiedy na mistrzostwach świata w Londynie odbędą się kwalifikacje do igrzysk w Rio de Janeiro. Wierzę, że tak słaby występ już się nie powtórzy.

Walka o przepustkę do Brazylii będzie bardzo trudna. Kwalifikację uzyska jedynie 12 osad, w tym tylko jedna z danego kraju. Szczepański i Pochwała przez lata dominowali w kraju, będąc poza zasięgiem rywali, ale wyrośli im groźni konkurenci, Andrzej i Filip Brzezińscy (AZS AWF Kraków), którzy w MŚ zajęli 4. pozycję. – Pojechali bardzo dobrze, a nam zdarzył się wypadek przy pracy. Ich postawa na pewno nas dodatkowo zmotywuje – zaznacza Szczepański.

Jak mówi zawodnik, dokładny plan przygotowań do nowego sezonu zostanie wkrótce opracowany. Najpierw musi się ostatecznie wyjaśnić, jak będzie wyglądała kadra i jej sztab trenerski. Kajakarze mają teraz wolne od intensywnych zajęć, Szczepański przerwę wykorzysta m.in. na zabieg przegrody nosowej (urazu doznał po uderzeniu wiosłem).