Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykują się poważne zmiany w sieci szpitali. Co z naszymi placówkami?

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Mija ponad rok od wprowadzenia sieci szpitali. Placówki, które znalazły się w tym systemie, miały zapewnić pacjentom kompleksową opiekę, a kolejki do lekarzy miały się skrócić. Tymczasem wcale nie jest lepiej, a dyrektorzy szpitali powiatowych uskarżają się na zbyt niskie ryczałty.

Już kilka miesięcy po uruchomieniu sieci szpitali pojawiły się pierwsze wątpliwości, co do jej funkcjonowania. Teraz po roku przyszedł czas na podsumowanie nowego systemu. Wniosek? Nie jest dobrze. Może to przynieść duże zmiany. Waldemar Stylo, dyrektor Szpitala Powiatowego w Chrzanowie pojechał do Warszawy, by dowiedzieć się czegoś więcej nt. przyszłości, jaka czeka szpitale w Małopolsce zachodniej.

- Minister zdrowia i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wprost powiedzieli, że docelowo nie więcej niż 200 szpitali pozostanie w sieci - oznajmił Waldemar Stylo podczas ostatniej sesji rady powiatu chrzanowskiego. Teraz jest ich ok. 600.

W sieci pozostaną jedynie szpitale o charakterze ponadregionalnym. Pozostałe zostaną zlikwidowane lub przekształcone tak, by świadczyć podstawowe usługi medyczne.

- W Małopolsce zachodniej są cztery szpitale, zakładam, że w sieci pozostaną dwa. Musimy zrobić wszystko, by się w niej znaleźć. W innym przypadku trzeba będzie zawężać działalność - dodaje Waldemar Stylo.

Okrojona sieć szpitali

Jeśli zapowiadane zmiany wejdą w życie, to pacjentów czeka prawdziwa rewolucja. Oddziały internistyczne, pediatryczne czy położnicze pozostaną, jednak po specjalistyczną pomoc trzeba będzie jechać do większych miast. To skomplikuje życie pacjentów, którzy obecnie leczą się w szpitalach powiatowych.

- Ludzie czasem narzekają na chrzanowski szpital, ale większość tu się leczy. W Krakowie czy Katowicach można pewno znaleźć lepszych specjalistów, ale trzeba dojeżdżać. Nie każdy ma na to czas i pieniądze. Ja korzystam z naszego szpitala - mówi Wanda Rutkowska, mieszkanka Chrzanowa.

Dyrektor Waldemar Stylo z myślą o możliwych zmianach i finansach szpitala stawia na rozwój m.in. kardiologii i pulmonologii. Na tych oddziałach mogą się leczyć pacjenci spoza regionu.

- Zawały serca to najczęstsze przyczyny zgonów. Jakość powietrza jest zła, dlatego pulmonologię należy rozwijać. Idziemy w kierunku, gdzie świadczenia są nielimitowane - podkreśla.

Lepiej być poza siecią?

Niestety, pieniądze przekazywane szpitalom przez NFZ, są zbyt małe, by utrzymać liczbę świadczeń na tym samym poziomie oraz rozwijać nowe usługi medyczne. Warto również zaznaczyć, że ryczałt nie uwzględnia np. corocznego wzrostu płacy minimalnej. Czy w tej sytuacji szpitale powinny inwestować w rozwój nowych usług?

- Nie powinno się rozszerzać jednych działalności kosztem drugich i przez to ograniczać dostępu pacjentów do leczenia. Nie można na to patrzeć przez pryzmat wyniku finansowego - uważa Bartłomiej Gębala, radny powiatu chrzanowskiego.

Dyrektor Stylo stanowczo zaprzecza, jakoby jego działania ograniczały dostęp pacjentów do leczenia. - Ja nie ograniczam pacjentom dostępu do usług medycznych, ogranicza je NFZ nakładanym limitem - podkreśla Waldemar Stylo.

Zdaniem dyrektora, szpital mógłby przyjmować pacjentów bez limitu, gdyby otrzymał dodatkowe 4-5 mln zł ze starostwa. Szans na takie pieniądze jednak nie ma.

Radni zastanawiają się, czy strategia rozwoju szpitala przyjęta przez dyrektora jest słuszna. - Dyrektor stawia na zabiegi innowacyjne, tymczasem pacjenci z powiatu chrzanowskiego, chcący skorzystać z prostszych, np. chirurgicznych, muszą szukać pomocy gdzieś indziej - mówi radny Andrzej Zieliński. Jako przykład podaje zabiegi ablacji (metoda leczenia arytmii serca). W ub. roku w Chrzanowie wykonano ich 105, tymczasem z powiatu chrzanowskiego było tylko 43 pacjentów. - Takie zabiegi powinna robić klinika kardiologiczna, a nie szpital powiatowy - uważa Andrzej Zieliński.

Dyrektorzy pozostałych szpitali z naszego regionu nie mieli okazji uczestniczyć w konferencji w Warszawie i nie słyszeli jeszcze o możliwych zmianach w sieci szpitali. Dyrektor Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu Sabina Bigos-Jaworowska zgadza się z tym, że sieć powinna być cały czas modyfikowana. - Od wprowadzenia sieci minął rok i dotąd nic się nie zmieniło - mówi Sabina Bigos-Jaworowska.

Podobnie jest w Nowym Szpitalu w Olkuszu. - Na razie nic na ten temat nie wiemy - podkreśla Marta Pióro z olkuskiej placówki.

Małopolski Szpital Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu raczej zagrożony nie jest.- Jesteśmy jedną z czterech placówek w kraju, które długoterminowo leczą gruźlicę wielolekooporną, czyli najtrudniejszą do wyleczenia, za powyżej 200 tys. zł rocznie. Mamy na tym polu sukcesy na skalę światową. Byłoby szaleństwem zlikwidować taki szpital - podkreśla Krzysztof Grzesik, szef placówki. Szpital został włączony do czwartego poziomu, obejmującego szpitale pulmonologiczne i onkologiczne.

Proponowane zmiany są dużą niewiadomą. Paradoksalnie może się okazać, że zyskają na nich pacjenci szpitali, które znajdują się poza siecią, gdyż ich działalność skupiać się będzie na usługach podstawowych, na które jest największe zapotrzebowanie.

Współpraca Katarzyna Ponikowska, Bogusław Kwiecień

Sprawdź, gdzie w Małopolsce zachodniej zatrudnia się najwięk...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Szykują się poważne zmiany w sieci szpitali. Co z naszymi placówkami? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski