MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Kiebzak: Wierzę, że kiedyś zagram w ekstraklasie

Rozmawiał Jacek Żukowski
Szymon Kiebzak w meczu z Gryfem Wejherowo grał w ataku
Szymon Kiebzak w meczu z Gryfem Wejherowo grał w ataku fot. Andrzej Wiśniewski
Rozmowa z 20-letnim Szymonem Kiebzakiem, zawodnikiem II-ligowej Garbarni Kraków, do której jest wypożyczony z Cracovii.

– Wywalczyliście trzy punkty w meczu z Gryfem Wejherowo, ale było ciężko, mimo że spotkaliście się z outsiderem tabeli.
– Tak, mecz był na pewno ciężki, ale walczyliśmy do końca. Pokazaliśmy charakter, zdobyliśmy w końcówce spotkania bramkę i zainkasowaliśmy trzy punkty i z tego się cieszymy.

– Nadzieja na zwycięstwo dogorywała wraz z upływem minut i utrzymywaniem się bezbramkowego remisu?
– Nie, myślę, że nie, wierzyliśmy do końca w powodzenie i mamy tego efekt.

– Macie dobrą serię meczów, w których punktujecie, zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, tych spotkań jest już cztery.
– Dobrze, że punktujemy, bo to się najbardziej liczy. O stylu zapominamy, bo nie był taki, jak byśmy sobie wymarzyli. Jesteśmy w górnej połowie tabeli, robimy swoje i oby tak było dalej.

– Jak Pan postrzega drugą ligę, jeśli chodzi o poziom?
– Na pewno jest wyższy niż w trzeciej, nie ma co mówić, że jest inaczej. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że jest to trudna liga. Dobrze się w nią jednak wkomponowaliśmy, punktujemy i pniemy się w górę tabeli, będąc na 6. miejscu.

– Grał Pan w Garbarni w zeszłym sezonie i wywalczył z tym zespołem awans. Wrócił Pan do Cracovii, a teraz jest Pan znów wypożyczony do zespołu „Brązowych”. Tu jest Pańskie miejsce?
– Jestem wypożyczony na rok, z opcją powrotu do „Pasów” zimą. Skupiam się na tym, by grać jak najlepiej dla Garbarni.

– Najważniejsze dla Pana jest to, by grać.
– Oczywiście, a także to, by omijały mnie kontuzje, bo miałem z tym problemy. Straciłem przez to część rundy wiosennej. Podobnie było podczas przygotowań z Cracovią do tego sezonu. Przytrafił się jeden uraz, potem drugi. Los tak chciał, że wróciłem do Garbarni. Dobrze się tu czuję.
– Nie miał Pan kłopotów z aklimatyzacją, bo zespół beniaminka II ligi niewiele się zmienił.
– Tak jest, doszło kilka osób, ale trzon drużyny został ten sam.

– Wracając do Cracovii miał 
Pan nadzieję, że jednak załapie się Pan do kadry ekstraklasowej, czy zdawał Pan sobie sprawę z tego, że może być trudno?
– Wiedziałem, że nie będzie łatwo, choć wierzę w to, że szczęście mi dopisze i jeszcze kiedyś zagram w Cracovii.

– Ambicją piłkarza jest to, by grać jak najwyżej. II liga to nie jest niski poziom, ale wiadomo, że dąży się do ekstraklasy.
– Zgadzam się, aspiracje mam o wiele wyższe. Najważniejsze, by dopisywało mi zdrowie. Jak ono będzie, to los może się do mnie uśmiechnie.

– Cracovia prowadzi politykę wypożyczania młodych zawodników – Pana, Krzysztofa Szewczyka, Huberta Adamczyka, Dominika Ochała.
– Wielu młodych, zdolnych chłopaków w Cracovii nie może, niestety, się przebić. Najważniejsze jest to, by regularnie grali. Jeśli tak się stanie, to wierzę, że będziemy kiedyś grali razem w ekstraklasie.

– Najważniejsza dla Pana jest w tej chwili Garbarnia, ale serce ma Pan w „Pasy”. Z pewnością z niepokojem śledzi Pan wyniki zespołu w eksraklasie.
– Tak, niestety nie jest dobrze, ale sądzę, że drużyna w końcu zacznie punktować. To dobry zespół, mający niezłych zawodników i nie zasługuje na tę pozycję, którą aktualnie zajmuje.

Sportowy24.pl w Małopolsce

 

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski