Tak jak dwa lata temu podczas mundialu w Rosji, gdy nie podyktował rzutu karnego dla Szwecji w grupowym meczu z Niemcami. Marciniak nie dopatrzył się faulu Jerome’a Boatenga na Marcusie Bergu, a swojej decyzji była tak pewny, że nie skorzystał z systemu VAR.
Sytuacja była niejednoznaczna, a Polaka broniło później kilku kolegów po fachu (w studiu TVP zrobił to były sędzia międzynarodowy Rafał Rostkowski. Szwedzcy piłkarze i tamtejsze media nie miały jednak wątpliwości, że karny był ewidentny. Oberwali także sędziowie pracujący przy VAR, w tym Paweł Gil. Dziennik „Aftonbladet” nazwał ich „wideo-komikami”.
A że kontrowersje (choć znacznie mniejsze) wzbudziła również praca Marciniaka we wcześniejszym meczu Argentyny z Islandią, FIFA wolała dmuchać na zimne. Polak więcej spotkań w Rosji już nie poprowadził.