Szyny znów wyskakują, a remontów nie widać

Szyny wybrzuszyły się wczoraj najpierw ok. godz. 13 na ul. Starowiślnej a zaledwie godzinę później na ul. Podchorążych. Automatycznie komunikacja miejska w wielu rejonach Krakowa została sparaliżowana. Przez około dwie godziny tramwaje nie dojeżdżały m.in. do Bronowic. Gdyby tego było mało - też przez zły stan torowiska - w tym samym czasie wykoleił się tramwaj na trasie do Wzgórz Krzesławickich.

Co prawda na trasach, gdzie doszło do awarii, MPK uruchamiało zastępcze autobusy, ale pasażerowie nie ukrywali wściekłości.

- Tych wybrzuszeń nie da się już znieść, jak nie na Basztowej, to teraz na Podchorążych. Nigdy nie wiem, czy dojadę na czas pod Uniwersytet Pedagogiczny a na zastępcze autobusy trzeba czekać dziesiątki minut - oburzała się wczoraj Monika Małek z Grzegórzek.

Tylko w tym roku szyny wybrzuszyły się w różnych punktach miasta już dziewięć razy. Trzy razy na ul. Kościuszki, tyle samo razy na ul. Starowiślnej, raz na ul. Basztowej, w rejonie placu Inwalidów i na wspomnianej ul. Podchorażych.

Wybrzuszenia są efektem fatalnego stanu torowisk i braku gruntownych remontów, które są przez władze miasta odsuwane w czasie. Przykładem jest ul. Basztowa, na której szyny miały być odnowione już w 2016 r. a prace nie rozpoczęły się do dziś - mają ruszyć w czerwcu.

Kompleksowy remont np. na ul. Kościuszki odbędzie prawdopodobnie dopiero w... 2019 r. - Nie czekamy bezczynnie, w ramach tzw. remontów bieżących naprawiane są zniszczone torowiska. W czerwcu tego typu prace zostaną wykonane w Bronowicach - mówi Piotr Hamarnik z zarządu dróg.

Wspomniane „naprawy bieżące” obejmują jednak zazwyczaj małe fragmenty torowisk i nie zapobiegają wybrzuszeniom na danych trasach.

WIDEO: Tak drążą tunel pod Luboniem Małym

Autor: Katarzyna Hołuj