Fot. Anna Kaczmarz
ROZMOWA. Z OLGĄ BRZEZIŃSKĄ z Fundacji Sztuki Nowej "Znaczy Się" o konkursie na kroje pism noszące imiona pisarzy
- Ale konkurs na literę jego imienia?
- Dla "Znaczy Się" to naturalny krok, wynikający z naszej misji. Od początku istnienia fundacji postawiłyśmy sobie za cel łączenie w twórczy sposób słowa pisanego z obrazem. Stawiamy na nowe sposoby mówienia i myślenia o literaturze. Jednym z tych sposobów był międzynarodowy konkurs typograficzny, otwarty dla młodych ludzi, studentów szkół artystycznych i ich niedawnych absolwentów.
- I Miłosz został pierwszym pisarzem na świecie, którego imieniem nazwano krój literniczy.
- Zwykle kroje pisma mają imię ich twórcy, jak Giambattista Bodoni. Żaden pisarz przed Miłoszem nie doczekał się swojej litery. Zorganizowany przez nas w 2011 roku międzynarodowy konkurs wygrał Damien Collot z Francji. Zaprezentował krój pisma, który urzekł jury. Uznano, że propozycja ta oddaje charakter Czesława Miłosza, pokazuje sprzeczności osobowości. Jerzy Illg mówił o Nobliście: "namiętny i ascetyczny, mistyczny i zmysłowy, młodzieńczy i wychylony ku śmierci, zdobywczy i subtelny, poważny i śmiejący się tubalnie". I taki jest krój pisma Miłosz. Klasyczny, elegancki, ale tchnący świeżością.
- A Wam urodził się nowy pomysł - cyklicznego konkursu na kroje liternicze imienia kolejnych pisarzy.
- Projekt Type Miłosz, zrealizowany przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, okazał się dużym sukcesem. Uznałyśmy, że ideę trzeba kontynuować. Na początek stawiamy na organizowany w trzyletnim cyklu konkurs typograficzny na kroje liternicze poświęcone postaciom literatury - Wisławie Szymborskiej, Józefowi Conradowi, Stanisławowi Lemowi. W rocznicę śmierci Szymborskiej postanowiłyśmy upamiętnić ją w ten niekonwencjonalny sposób - dedykując jej krój pisma. Myślałyśmy o konkursie typograficznym poświęconym Noblistce, która nienawidziła spiżu, fanfar i akademii. Później doszły kolejne nazwiska. W Wydziale Kultury UM Krakowa pomysł nie znalazł uznania - nie dostałyśmy dofinansowania - ale pomagają nam Krakowskie Biuro Festiwalowe i Fundacja Wisławy Szymborskiej.
- Dlaczego oczekiwałyście, że dofinansuje Wasz konkurs Wydział Kultury UM Krakowa?
- Bo nie chodzi nam tylko o realizację kolejnego projektu. Konkurs typograficzny idealnie wpisuje się w długofalową strategię, którą Kraków powinien wypracować, zwłaszcza w kontekście starań o tytuł Miasta Literatury UNESCO. Kraków, jak żadne inne miasto w Polsce, ma potencjał bycia literacką stolicą kraju. Tu żyli i żyją wielcy pisarze i poeci, mieszkali tu laureaci Literackiej Nagrody Nobla. Co więcej, Kraków cały czas pulsuje energią artystyczną, która nie jest zakonserwowana w starych budynkach, ale drzemie w ludziach - w sferze kultury działają tu organizacje pozarządowe, stowarzyszenia czy grupy nieformalne. Władze Krakowa powinny pracować nad programem w drodze dyskusji z różnymi środowiskami i podmiotami. Zdobycie tytułu to zaszczyt i honor. Pytanie, jak takie wyróżnienie zostanie wykorzystane. Kroje liternicze, dedykowane wielkim postaciom literatury, to pomysł na promocję Krakowa i literatury polskiej na arenie międzynarodowej. Mają też walor praktyczny - mogą zostać wykorzystane do publikacji tekstów poetyckich i prozy, na stronach internetowych poświęconych wymienionym literatom.
- A jaka powinna być litera Szymborskiej?
- Musi być damą, z inteligentnym poczuciem humoru, błyskiem w oku, ale i z pazurem.
- Ma Pani również pomysł na wykorzystanie wiersza Szymborskiej "Metafizyka"...
- To kolejny nasz projekt, w którym zwracamy uwagę na wizualną stronę słowa pisanego. Zacznijmy od tego, że typografia zaczyna istnieć w świadomości. Nie zwracamy na nią uwagi do momentu, w którym zaczyna nam coś przeszkadzać. Nie zdajemy sobie sprawy, że szczegóły, jak choćby światło między literami, mają ogromne znaczenie.
Wspólnie z KBF - w ramach Festiwalu Miłosza - organizujemy pokaz typografii kinetycznej w przestrzeni publicznej. Będzie to projekcja filmów typograficznych "Metafizyka", które powstały w wyniku ćwiczenia studenckiego w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie pod kierunkiem dr hab. Ewy Sataleckiej. Studenci mieli za zadanie zinterpretować wizualnie wiersz Szymborskiej. Gorąco zapraszam na pokaz efektów ich pracy, który rozpocznie się 15 maja, o godz. 21 na rogu ulic Jakuba i Miodowej. Filmy można będzie oglądać od 15 do 19 maja, od godz. 21 do 2.
Rozmawiał Łukasz Gazur
16 maja na łamach "DP" wydrukujemy tekst, używając kroju literniczego imienia Miłosza - będzie poświęcony rozpoczynającemu się festiwalowi Noblisty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?