– Czym się zajmuje Stowarzyszenie im. T. Kościuszki.
– Przede wszystkim popularyzacją imienia Kościuszki na Białorusi. Po drugie odnową i ochroną zabytków związanych z Kościuszką, ale też innymi Polakami. Udało nam sie odbudować dwór Kościuszki, rodowe gniazdo Niemcewicza. Odnowiliśmy dom–muzeum Adama Mickiewicza.
– Czy stowarzyszenie tworzą ludzie mający polskie korzenie?
– Niekoniecznie, nie ma takiego wymogu. Ważniejsze jest żeby kochali historię. Dlatego mamy w swojej organizacji historyków, muzealników, bibliotekarzy.
– A Pan ma polskie korzenie?
– Tylko takie, że mój ojciec w latach dwudziestych służył w wojsku w Toruniu, był żołnierzem przedwojennej polskiej armii. Natomiast traktuję Polaków jak sąsiadów, przyjaciół. Jako naród, który ma bogatą historię i który z oddaniem walczył o swoją niepodległość. Dla historyka to ważna sprawa.
– Skąd tak wielkie zainteresowanie właśnie Polską?
– To trudno powiedzieć. Nie stało się to od razu. Długo do tego dochodziłem. Jeszcze wczasach studenckich odwiedziłem Racławice przy okazji wycieczki organizowanej przez mój uniwersytet. W swojej pracy, w poszukiwaniu materiałów historycznych jeździłem po archiwach Moskwy, Sankt Petersburga, Krakowa, Warszawy. Doszedłem do wniosku, że historia nas łączy. I 20 lat temu, przy okazji 200 rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej, powołaliśmy w Brześciu Stowarzyszenie im. Kościuszki.
– Odnowa pamiątek, zabytków, wymaga nakładów. Skąd stowarzyszenie czerpie na to środki?
– Odbudowa Dworu Kościuszki było międzynarodowym przedsięwzięciem. Środki na odbudowę pochodziły z grantu przekazanego przez Stany Zjednoczone. My zajmowaliśmy się samą odbudową. Z kolei na przykład UNESCO sfinansowało odnowienie sąsiadującego z dworem Kościuszki pałacu Pusłowskich w Kosowie.
– W jakim stanie był dwór Kościuszki przed remontem?
– Nie było praktycznie nic poza podziemnymi fundamentami. Wszystko zostało doszczętnie spalone. Był tylko kamień z napisem w języku rosyjskim, że tutaj urodził się Tadeusz Kościuszko. Wygląd dworu odtwarzaliśmy na podstawie rysunków Napoleona Ordy i innych dokumentów znajdujących się w archiwach. Sama odbudowa trwała pół roku, ale łącznie z przygotowaniami zajęło nam to dziesięć lat. W tej chwili w dworze jest muzeum. Odwiedzają go również Polacy.
– Jak wygląda współpraca stowarzyszenia z polskimi organizacjami.
– Blisko współpracujemy z dr Markiem Krześniakiem, prezesem Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej w Warszawie, z Tomaszem Otrębskim z Fundacji im. Tadeusza Kościuszki w Krakowie. Ostatnio natomiast nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Tradycji Kościuszkowskiej Agnieszki Król. Poznaliśmy się podczas kolejnego Międzynarodowego Sympozjum Kościuszkowskiego w Maciejowicach, gdzie przyjeżdżam od dwudziestu lat.
– Widział Pan makietę bitwy pod Racławicami?
– Tak, widziałem gdy była prezentowana w Centralnej Bibliotece Rolniczej Warszawie z okazji odsłonięcia pomnika Kościuszki. Może uda się pokazać ją na Białorusi, rozmawiamy o tym. Myślę, że nie byłoby większych kłopotów z przewiezieniem jej przez granicę, choć ze względu na jej rozmiary byłoby to spore przedsięwzięcie.
– Czy władze Białorusi nie mają nic przeciwko waszej działalności oraz przeciwko pielęgnowaniu polskich tradycji.
– Nie zajmujemy się polityką, tylko popularyzacją bogatej spuścizny polsko–białoruskiej.
– A jak Białorusini odbierają Kościuszkę. Czy to również ich bohater?
– Kościuszko jest wspólnym bohaterem, białoruskim, polskim, amerykańskim. To postać, która wzbudza pozytywne reakcje. Wszędzie, również wśród Białorosinów, jest powszechnie szanowany.
– Jakie plany ma stowarzyszenie na najbliższą przyszłość?
– Bardzo bogate. W tym roku, w grudniu, minie dwadzieścia lat istnienia naszej fundacji. Chcemy z tej okazji zaprosić do siebie przedstawicieli podobnych fundacji kościuszkowskich działających w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii. Chcielibyśmy doprowadzić do odsłonięcia pomnika Kościuszki Planujemy wydanie publikacji, przygotowanie audycji telewizyjnych i radiowych. Tradycja kościuszkowska jest potrzebna, żebyśmy jako narody żyli obok siebie w zgodzie.
Leonid Nesterczuk
Jest doktorem historii, autorem monografii poświęconych wielkim Polakom urodzonym na terenach dzisiejszej Białorusi. W tym tygodniu przebywał w Polsce, gromadząc materiały do książki o Michale Ogińskim. Na zaproszenie Agnieszki Król z Niezwojowic, właścicielki Fundacji Tradycji Kościuszkowskiej, odwiedził Proszowice. Stało się to przy okazji 220. rocznicy przysięgi naczelnika insurekcji na krakowskim Rynku i w przededniu rocznicy bitwy pod Racławicami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?