Szósty z rzędu tytuł mistrzowski 31-letni Błażusiak ma na wyciągnięcie ręki. Motocyklista rodem z Nowego Targu podwoił przewagę nad wiceliderem Davidem Knightem do 46 punktów, a do końca cyklu pozostały już tylko dwa turnieje. Wprawdzie w puli mistrzostw świata nadal jest aż 126 „oczek”, ale tylko splot wyjątkowo niekorzystnych wydarzeń może zatrzymać świetnie dysponowanego zawodnika zrzeszonego w Automobilklubie Krakowskim.
– Komplet zwycięstw w czterech dotychczasowych rundach Grand Prix daje mi wielką satysfakcję, ale tak naprawdę będzie liczył się efekt końcowy. Tor w Meksyku bardzo mi spasował, czułem się świetnie, więc miałem radość z jazdy. A najwięcej emocji i dobrej zabawy było w mojej walce z Cody’m Webbem w ostatnim wyścigu finałowym – radował się „Taddy” z 46. zwycięstwa w karierze.
Rzeczywiście, pojedynek Błażusiaka z Amerykaninem był ozdobą zawodów, a „zabawie” towarzyszyła duża ranga rywalizacji. „Taddy” i aktualny mistrz Ameryki Północnej mieli na koncie po jednym finałowym zwycięstwie, dlatego ostatnia odsłona zawodów wyłaniała gwiazdę wieczoru. Bliżej zwycięstwa był Webb, który wyszedł na prowadzenie wykorzystując błąd Polaka w sekcji z kamieniami. Nowotarżanina postawiło na przednim kole i był o włos od upadku, a opanowanie motocykla zawdzięcza tylko ekwilibrystycznym umiejętnościom. Gdy na horyzoncie powiewała flaga z szachownicą, mistrz świata na ostatnim zakręcie popisał się śmiałym atakiem, ale w ramach przepisów. „Taddy” wszedł Webbowi pod prawy łokieć, ściął tor jazdy do wewnętrznej i rzutem na taśmę wygrał wyścig.
– _Stoczyłem naprawdę godną wojenkę z Cody’m, był między nami kontakt, ale zgodnie z duchem sportowej rywalizacji _– ocenia gwiazdor fabrycznego zespołu KTM. Widowiskowej jeździe sprzyjała konfiguracja toru, który był trudny, ale nie brakowało miejsc do przeprowadzania manewrów wyprzedzania. Łupem Polaka padł także pierwszy finał, w drugim zajął trzecie miejsce, a dodatkowe trzy punkty zainkasował w wyścigu tzw. super pole.
Popis brata w Guadalajarze śledził Wojciech Błażusiak, menedżer zawodnika. Do pełni szczęścia, poza zwycięstwem, przyczyniła się ogromna strata punktowa Brytyjczyka Knighta, który zawody w Arena VFG zakończył na odległym piątym miejscu. – Tadeusz jest teraz w naprawdę znakomitym położeniu. Kolejne zawody w najbliższą sobotę w Belo Horizonte – twierdzi Wojciech Błażusiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?