MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Pawłowski: Chciałbym, żeby kibice Wisły też mnie pokochali

Rozmawiał Piotr Tymczak
Tadeusz Pawłowski ma 63 lata. Na początku grudnia przestał być trenerem Śląska Wrocław. Prowadził ten zespół od lutego 2014 r.
Tadeusz Pawłowski ma 63 lata. Na początku grudnia przestał być trenerem Śląska Wrocław. Prowadził ten zespół od lutego 2014 r. Fot. PAWEŁ RELIKOWSKI
Rozmowa z TADEUSZEM PAWŁOWSKIM, nowym szkoleniowcem piłkarzy „Białej Gwiazdy”, który związał się z krakowskim klubem kontraktem do końca sezonu 2016/17.

- Jak się Pan czuje w roli trenera Wisły Kraków?
- To dla mnie ogromny zaszczyt. Wisła jest wielkim klubem, z wielkimi tradycjami, przepięknym stadionem, a Kraków jest przepięknym miastem.

- Zdradzi Pan nieco okoliczności rozmów z działaczami Wisły?
- Nie chciałbym wychodzić przed szereg. Więcej mogą powiedzieć przedstawiciele zarządu klubu. Byłem pretendentem do roli trenera i prowadziliśmy negocjacje. Każdą propozycję trzeba przemyśleć, ale w sporcie trzeba podejmować szybkie i trafne decyzje. Śmialiśmy się, że udało nam się to do końca utrzymać w tajemnicy. Zazwyczaj takie rzeczy szybko wychodzą, a tym razem tak nie było. Przed podpisaniem kontraktu rano zjawiłem się w Krakowie. Rozpoznał mnie jeden z krakowskich taksówkarzy i zapytał, czy przyjechałem na dłużej. Mówiłem, że nie wiem, bo nic jeszcze nie było podpisane. Powiedział mi, że dobrze byłoby. Poznał mnie, ale sprawa się nie rozeszła. Cieszę się, że rozmowy w klubie zakończyły się pomyślnie.

- Jakie cele przed Panem postawiono? Miejsce w górnej „ósemce”?
- Stawiam sobie wysokie cele. Z natury jestem optymistą. Chciałbym zacząć od tego, aby nie myśleć o miejscu w tabeli, tylko wygrać każdy kolejny mecz. A jeżeli tak ma być, to oznacza jednocześnie miejsce w pierwszej „ósemce” i zawalczenie w niej o coś.

WIDEO: Tadeusz Pawłowski nowym trenerem Wisły. "Zrobił kawał dobrej roboty w Śląsku, to zaprocentuje w Krakowie"

Źródło: Press Focus/x-news

- Pierwsze ligowe spotkanie zagra Pan przeciwko Śląskowi, w którym był Pan wiele lat zawodnikiem, a ostatnio trenerem
- Bardzo się z tego cieszę, że zagramy ten mecz we Wrocławiu, gdzie kibice bardzo mnie kochają. Chciałbym, aby tak mnie pokochali kibice w Krakowie.

- To będzie zależało od wyników. Kiedy objął Pan wrocławski zespół w 2014 r., były dobre. W Krakowie będzie podobnie?
- Bardzo się cieszę, że prowadząc Śląsk zostałem Trenerem Roku 2014 w plebiscycie „Piłki Nożnej”. Był to dla mnie ogromny zaszczyt. Przez rok nie przegrałem ze Śląskiem na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Byłem pierwszym, który jako piłkarz, a potem trener wywalczył dla Śląska europejskie puchary i w nich zagrał. To były piękne osiągnięcia.

- W Śląsku początkowo miał Pan jednak dużo większe możliwości kadrowe. To zupełnie co innego niż skład Wisły w ostatnim meczu.
- W nim nie grało wielu podstawowych zawodników. Wystąpiła młodzież. Będziemy patrzeć na młodych zawodników, ale liczę, że kontuzjowani zawodnicy wyzdrowieją, a zimą ktoś jeszcze do nas dojdzie i na pewno będziemy mieli zespół, który powalczy z każdym w naszej lidze.

- W jednej rundzie nie można prowadzić dwóch zespołów. A Pan prowadził Śląsk już po 15. kolejce. Nie będzie z tym problemu?
- PZPN traktuje to tak, że od 1 stycznia mogę podjąć pracę w innym klubie i tak jest w kontrakcie.

- Rozmawiał Pan już z właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem i działaczami o wzmocnieniach?
- Bardziej omawialiśmy obecny zespół, mogłem zobaczyć ośrodek treningowy Wisły w Myślenicach, spotkałem się z ludźmi ze sztabu szkoleniowego. Jeżeli chodzi o wzmocnienia, to mamy w klubie skauting, pewne nazwiska piłkarzy już padły. Spokojnie muszę to przeanalizować.

- Na jakich pozycjach wzmocnienia są najpilniejsze ?
- Chyba każdy to zauważył, że Wisła musi być bardziej groźna w grze ofensywnej. I przede wszystkim tutaj szukałbym nowych rozwiązań.

- Pan preferuje taki ofensywny futbol? Kibice mogą oczekiwać widowiskowej piłki?
- Oczywiście. Gra ofensywna, do przodu to moja filozofia futbolu. Będziemy grać dwoma napastnikami.

- Osłabiona może zostać jednak defensywa, jeżeli Radosław Cierzniak i Maciej Sadlok odejdą do Legii Warszawa.
- Wszystko jest możliwe, ale najważniejsza rzecz jest taka, że obaj mają ważne kontrakty z Wisłą, Cierzniak do lata, a Sadlok znacznie dłużej. Sytuacja jest dobra dla nas, bo to my mamy karty w ręce. Jeżeli będą jakieś ciekawe propozycje, to można je rozważyć, ale na razie obaj są związani umowami z Wisłą i na nich liczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski