Adpocja

"W naszym biurze pojawia się wiele różnych zwierząt: psy, koty, króliki, chomiki, papugi, gołębie.... mogłabym tak wyliczać bez końca, ale muszę wam przekazać ważną informację. Ostatnio trafiła do nas niesamowita parka: legwany zielone. Oczywiście okazałe jaszczury nie pojawiły się przypadkowo. Zostały one wykupione ze sklepu przez dwie przemiłe panie" - tak inspektorka KTOZ Beata zaczyna historię legwanów.

Historia krakowskiego laguna, czyli domniemanego legwana znajdującego się na drzewie, który ostatecznie okazał się zwykłym rogalikiem francuskim podbija internet! W ciągu kilku chwil o tej nietypowej akcji inspektorów Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami rozpisały się nie tylko media w Polsce, ale także na całym świecie. Zabawna historia nie umknęła uwadze internautów, którzy jak zwykle w swój sposób ją skomentowali tworząc zabawne memy. Zobaczcie sami!

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami dostało zgłoszenie. Na przeciwko okien jednego z bloków siedzi dziwne stworzenie. Mieszkańcy boją się, że wpełźnie im do mieszkań. Podejrzewają, że to legwan. Inspektorzy KTOZ jadą na miejsce i... w sumie mogliby zjeść legwana.

Historia krakowskiego laguna, znaczy legwana, który ostatecznie okazał się rogalikiem francuskim podbiła zagraniczne tytuły. O bardzo nietypowej akcji inspektorów Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami rozpisały się media na całym świecie.

Rodzina dzików pojawiła się w rejonie ul. Zdunów. Przez blisko 5 godzin strażnicy miejscy zabezpieczali teren, dbając o to, aby nikomu nic się nie stało. Zwierzęta zostały odłowione i przewiezione w bezpieczne miejsce. W tym małe, urocze i przerażone warchlaki. Całą akcję mamy na zdjęciach!

Znienawidzony i uwielbiany, budzący strach i podziwiany, czuły opiekun, który wykarmił Romulusa i Remusa, ale też symbol grzechu i herezji. Ostatnio gwiazdor mediów, choć ceni sobie święty spokój. Wilk.

Pędzą przez lasek, drogę, parking, tuż po blokami. Najpierw większe, a za nimi potomstwo. Pędzą bez opamiętania. Taki filmik z dzikami w roli głównej przy ul. Obozowej nagrał jeden z naszych czytelników. Problem dzików w mieście staje się coraz bardziej poważny.

Psi pysk pod kagańcem był owinięty mocną gumą w taki sposób, że pies nie mógł otworzyć pyska i kaleczył sobie przez to język - to opis tego, co odkryli inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami u jednego psiaka. Zaopiekowali się nim i teraz poinformowali, że co prawda Jupik - bo tak się wabi - jest bardzo wystraszony, ale na szczęście zdrowy. - Na widok człowieka póki co ucieka, ale pracujemy nad tym, żeby ponownie potrafił zaufać - informuje KTOZ.

Psi pysk pod kagańcem był owinięty mocną gumą, w taki sposób, że pies nie mógł otworzyć pyska i kaleczył sobie przez to język - to opis tego, co odkryli inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami u jednego psiaka. Zwierzę było wyniszczone, konające z pragnienia... Przeczytajcie tę historię KTOZ. Sprawa trafi do organów ścigania.

Te zdjęcia z pewnością poprawią ci humor! Ciekawskie zwierzaki na fotografiach to rzadki przypadek, gdy dzika natura sama zbliża się do człowieka. Nieoczekiwane spotkania zwierząt i fotografów przyrody są naprawdę przezabawne. Zobacz je w galerii.

Tak trudnej interwencji inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami nie mieli od dawna. Pojechali do małego domku gdzieś pod Krakowem, gdzie mieszkała kobieta z... prawie 60 psami. Co ciekawe, wszystkie miały obowiązkowe szczepienia, ale mieszkały w kiepskich warunkach - odchody były dosłownie wszędzie. - Pod naszą opiekę trafiło ponad 20 psów. Na ten moment czekamy na opinię lekarzy weterynarii, dotyczącą stanu ich zdrowia, jednak już teraz wiemy, że koszty utrzymania zwierząt w schronisku, które poniesie KTOZ, są bardzo wysokie - piszą inspektorzy. W sieci ruszyła zbiórka funduszy.

Radny dzielnicowy ze Zwierzyńca Krzysztof Kwarciak złożył ostatnio obywatelski projekt uchwały RMK, zawierającej kompleksowy program "Kraków miastem przyjaznym dla zwierząt". W dokumencie znalazło się 15 postulatów, które mają służyć m.in. poprawie sytuacji bezpańskich psów i kotów, przeciwdziałaniu bezdomności wśród zwierząt, zapobieganiu przemocy i złemu traktowaniu, ochronie zagrożonych gatunków, a także zachowaniu bioróżnorodności miejskiego ekosystemu. Miejscy urzędnicy informują, że program w chwili obecnej podlega analizie merytorycznej. Twierdzą, iż większość postulatów jest realizowana przez gminę.

W ciągu ostatnich 50 lat wyginęło 60 proc. dzikich zwierząt - te porażające dane przytoczył raport Living Planet, opublikowany przez World Wildlife Fund w 2018 r. Liczba wymierających osobników rośnie w zastraszającym tempie, co niestety doprowadziło do unicestwienia wielu gatunków. Niektóre odeszły do nas dosłownie przed chwilą. Jakie? Zobacz w galerii.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami chce nadal prowadzić zmodernizowane ostatnio schronisko przy ulicy Rybnej w Krakowie, ale za dużo większą niż do tej pory kwotę. - Oferta wynika przede wszystkim z bardzo wysokich oczekiwań krakowskiego urzędu - tłumaczą w KTOZ.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zrezygnowało z organizacji odbywającego się od 31 lat koncertu charytatywnego Granie na Szczekanie. Powodem jest pandemia koronawirusa. Ale zwierzakom można pomóc w inny sposób.

Psy i koty z krakowskiego schroniska czekają na nowych właścicieli. Jeśli ktoś chce sprawić im prezent na święta, może przygarnąć któregoś ze zwierzaków do swojego domu. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami apeluje, aby była to jednak bardzo dobrze przemyślana decyzja, gdyż każdy zwierzak to duży obowiązek. Ci, którzy nie chcą wziąć psa czy kota pod swój dach, mogą pomóc w innym sposób i przekazać schronisku karmę, kocyki. - Wszystko się przydaje - mówią w KTOZ.

Nietypową i niezwykle urokliwą kaczkę można zaobserwować na krakowskich Bagrach. Ten atrakcyjny ptak to cudokaczka (cyraneczka czerwonoramienna), samiec. Cudokaczki to jeden z najmniejszych gatunków kaczek. Zamieszkują one tropikalne lasy Ameryki Południowej, a dokładniej w Paragwaju, Boliwii, Argentynie, Urugwaju i Brazylii. Ale od XX w. cudokaczka jest też licznie hodowana w niewoli.

Dziki i sarny często widywane są na południu (i nie tylko) Krakowa. Jednak sarna-albinos zdarza się bardzo rzadko. Bielutka niczym śnieg sarenka podchodziła pod same bloki na os. Zielona Polana, co zostało uchwycone na licznych zdjęciach.

Dobiega końca ważny etap przebudowy krakowskiego schroniska dla zwierząt przy ul. Rybnej 3. Psiaki, które są pod opieką schroniska, będą dzięki tej inwestycji czekały na nowe domy w bardziej komfortowych warunkach. Przedsięwzięcie pochłonie ok. 5,6 mln złotych.

Krakowska policja nadal zajmuje się sprawą ataku agresywnych psów na jamnika, do jakiego miało dojść w zeszłym tygodniu na Plantach. Od tamtego czasu pojawiło się wiele znaków zapytania. Funkcjonariusze starają się zweryfikować zgłoszenie o tym zdarzeniu. W przypadku potwierdzenia, że miało miejsce, będą ustalane jego dokładne okoliczności oraz to, kto brał w nim udział.

Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt (KSOZ) zawiadomiło w sobotę policję o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na wprowadzaniu w błąd organów ścigania. Chodzi o sprawę - jak opisuje KSOZ: rzekomego - rozszarpania jamnika przez dwa amstaffy na krakowskich Plantach. - Wszystko wskazuje na to, że jest to fake news - przekazuje stowarzyszenie. Sprawa rzeczywiście wygląda dość tajemniczo. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w niedzielę wydało oświadczenie, które zdaje się potwierdzać podejrzenie, że atak na jamnika był zmyślony. Natomiast niedługo potem uzupełniło internetowy wpis o oświadczenie świadka zdarzenia.

Na Plantach, naprzeciwko ul. Piłsudskiego, dwa amstaffy (czarna suka i pies) rozszarpały jamnika - informuje Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Inspektorzy szukają teraz właściciela agresywnych zwierząt.