Andrzej duda krzysztof simon

- Pierwszy mój taki spektakularny zgon, to był 20-letni taternik. Nazywał się Duda. Przyczyną śmierci były powikłania po grypie - powiedział w rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Simon zareagował tak na wyjaśnienia prezydenta, dlaczego ten nie chce się szczepić przeciwko grypie. - Uważałem, że jestem cały czas jeszcze człowiekiem młodym. Uważałem, że odchoruję i wyzdrowieję jak każdy zdrowy człowiek -- mówił Andrzej Duda.

- Przed nami widmo trzeciej fali epidemii - powtarza od kilku tygodni minister zdrowia Adam Niedzielski. Czy grozi nam trzecia fala? Kiedy możemy się jej spodziewać? Na to pytanie odpowiada profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej. To pod jego okiem leczeni są pacjenci najciężej przechodzący zakażenie koronawirusem.

Wrocławski zakaźnik, ordynator w szpitalu przy ul. Koszarowej prof. Krzysztof Simon tłumaczy, dlaczego zaszczepił się przeciwko koronawirusowi. Zobaczcie nagranie poniżej.

"Szczepionki to jedyna szansa, żeby pokonać koronawirusa" - powiedział znany wrocławski zakaźnik prof. Krzysztof Simon zaraz po tym, jak sam się zaszczepił. Przeczytajcie poniżej.

- Zgłoszę to policji, żeby podjęła ściganie. To jest działanie na szkodę państwa i obywateli, zachęcanie do szerzenia zakażeń na innych, zachęcanie do popełniania przestępstwa - mówi o tzw. ruchach antycovidowych profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. - Mówią na przykład, że noszenie maseczek narusza ich prawa obywatelskie. Czy można być bardziej głupim - pyta Simon.

Żeby przyjąć chorych z koronawirusem, musimy wypisywać do domu część ludzi chorych na inne choroby. A miejsc i tak zaczyna brakować. To jest tragedia! Epidemia wymknęła się spod kontroli – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl prof. Krzysztof Simon, ordynator ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy Koszarowej we Wrocławiu.

Rząd pracuje nad zasadami odwiedzania cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych - poinformował w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Tymczasem odwiedzania cmentarzy w tym dniu stanowczo odradza profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. - Mówię to, żebyśmy na cmentarz nie trafili sami. I to znacznie wcześniej, niż na Wszystkich Świętych za rok.

Kilka dni temu profesor Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, przekonywał, że gwałtownego wzrostu zakażeń koronawirusem w woj. śląskim można było uniknąć, ale robiono za mało testów, bo te na kopalniach zaczęto wykonywać dopiero niedawno. Teraz profesor podważa twierdzenie z raportu WHO, w którym stwierdzono, że osoby które przechodzą chorobę bezobjawowo, zarażają bardzo rzadko. - Twierdzenie to mija się z prawdą. W przeciwnym przypadku pandemia koronawirusa byłaby zdecydowanie łatwiejsza do powstrzymania - opowiada w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Simon.

Nie jest tak, że mamy opanowaną sytuację. W dalszym ciągu mamy epidemię - ostrzega profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. I apeluje do Polaków: zostać w domu, myć ręce, zachowywać dystans społeczny i nosić maskę, gdzie się da. - Trzeba kontynuować dobre, solidarne postępowanie, aby ratować przed zachorowaniem grupę tych dziewięciu milionów osób, u których może to przebiegać w sposób katastrofalny - mówił w czwartek profesor Simon na antenie TVN24.

- "Ja nie zachoruję, co oni opowiadają, ja wirusa nie widziałem". Takie słowa to bezdenna, małomiasteczkowa głupota - mówi w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Profesor nie zostawia suchej nitki na tych, którzy za nic mają obowiązujące w Polsce zasady dotyczące dystansu i noszenia maseczek.

Absolutnie nie rozumiem prześladowania ludzi i dawania mandatów za to, że biegają czy jeżdżą na rowerach – mówi wrocławski lekarz – zakaźnik, prof. Krzysztof Simon. Jest ordynatorem jednego z oddziałów w szpitalu przy Koszarowej i kierownikiem kliniki chorób zakaźnych. To pod jego okiem leczone są osoby zakażone koronawirusem. - To właśnie tężyzna fizyczna przeciwdziała szerzeniu się tego rodzaju zakażeń, a nie siedzenie w domu, kłótnie i picie wódki - stwierdził Simon na antenie TVN24.

Polska nie była przygotowana na epidemię - twierdzi prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego wrocławskiego szpitala przy ul. Koszarowej. – Wyszły skrajne niedobory sprzętu jednorazowego użytku - mówi Onetowi ordynator.