BURZA NAD MYSLENICAMI

Zalane piwnice, powalone na ziemię drzewa i konary, podtopione drogi - taki był efekt burzy, która przeszła w niedzielny wieczór nad miastem.

W weekend strażacy gasili dwa pożary. W pierwszym palił się budynek usługowo-mieszkalny w Krzczonowie, w drugim zaparkowany autobus w Dziekanowicach. W ani jednym, ani drugim nikt nie ucierpiał, choć straty materialne są znaczne.

W sobotę (13 marca) rano strażacy otrzymali nietypowe zgłoszenie. Dotyczyło uwięzionej w przewodzie kominowym sowy. Udali się więc na miejsce, aby pomóc zwierzęciu.

W nocy z wtorku na środę w jednym z gospodarstw wybuchł pożar. Kiedy pierwsi strażacy przybyli na miejsce ogniem, który pojawił się niedługo po północy, objęty był już cały drewniany budynek. Jak ustalono w wyniku rozpoznania był on niezamieszkały.

Strażacy zostali wezwani do Sieprawia, gdzie miało miejsce groźnie wyglądające zdarzenie. Na szczęście tylko tak wyglądało, bo podróżującym autem osobom nic się nie stało. Samodzielnie opuściły pojazd przez... bagażnik.

Nowy tydzień zaczął się dla strażaków wezwaniem do zdarzenia drogowego, do którego doszło na ul. Sportowej w Sułkowicach. W poniedziałkowy (22 lutego) poranek samochód osobowy, którym podróżowała osoba dorosła z 4-letnim dzieckiem dachował.

W sobotę (20 lutego) ok. godz. 13 na ul. ppłk. Dunin-Brzezińskiego (na wysokości oddziału pocztowego) na os. 1000-lecia doszło do zderzenia czterech samochodów osobowych. W zdarzeniu ucierpiała jedna osoba. Na miejscu działały policja, straż pożarna i zespół ratownictwa medycznego.

W czwartek (18 lutego) popołudniu strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze stolarni i budynku mieszkalnego w Krzczonowie (gm. Tokarnia). Budynki są połączone, ale gaśnicze prądy wody podane przez pierwsze na miejscu jednostki, pozwoliły ochronić dom, tak że mieszkańcy mogą w nim bezpiecznie pozostać.

O tym, że strażacy ratują ludzie życie i zdrowie wiadomo nie od dziś, ale właśnie znaleźli na to nowy sposób, bo biegając (i to ubrani jak do działań ratowniczych). Celem akcji „Kilometr dla Moniki” jest zebranie pieniędzy na rehabilitację i zakup protezy dla 28-latki, która w wypadku straciła nogę.

Strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach podsumowali miniony rok i działalność zarówno swojej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej jak i Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu (tych jest w sumie 70, w tym 28 jest włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego).

W piątek popołudniu (po godz. 16) straż otrzymała zgłoszenie o pożarze, jaki wybuchł w jednym z gospodarstw. Ogień objął zabudowanie gospodarcze (oborę, stodołę i garaż) oraz częściowo budynek mieszkalny. Jego gaszenie utrudniał strażakom silny wiatr. Po półtorej godziny walki pożar udało się opanować i trwało dogaszanie.

W piątek późnym wieczorem (ok. godz. 20) w Borzęcie wybuchł pożar. Ogień pojawił się w garażu. Drewniany budynek został cały objęty płomieniami.

Przed godz. 21 w środę (11.11) Strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego w Stróży (gmina Pcim). Na miejsce zadysponowano kilka zastępów straży. Jak się okazało na miejscu paliło się w jednym z pomieszczeń.

W sobotę doszło do dwóch zdarzeń drogowych. W pierwszym, które miało miejsce na drodze wojewódzkiej 956 w Sułkowicach samochód uderzył w dom.

Zdarzenia drogowe i niewielkie pożary oraz jeden bardzo duży i groźny pożar w sąsiednim powiecie – to powody, dla których strażacy zawodowi i ochotnicy mieli w miniony weekend ręce pełne roboty.

Noc z wtorku na środę (1-2 września) nie należała do spokojnych. Strażacy wyjeżdżali wypompowywać wodę z zalanych budynków i udrażniać zatkane przepusty, wzywano ich też do pożaru.

Strażacy nie mogli trafić do domu, z którego przyszło zgłoszenie o pożarze na słupie elektrycznym. Cyfrowe mapy niewiele pomogły, bo dwie mapy wskazywały na dwie różne lokalizacje domu, którego znali tylko numer. Na dodatek żadna z nich nie była trafna.

W sobotę ok. godz. 13 na skrzyżowaniu ulic Pardyaka i Dunin-Brzezińskiego doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Straż odebrała wczoraj zgłoszenie z Polanki, które brzmiało "wąż w mieszkaniu". Natychmiast udali się na miejsce.

W nocy z poniedziałku na wtorek strażacy walczyli z pożarem niezamieszkałego domu. Akcja gaśnicza trwała 2,5 godziny.

W czwartek wieczorem burze i intensywne opady deszczu spowodowały, że w Myślenicach i okolicy strażacy zaczęli być wzywani do pomocy w wypompowaniu wody, która dostała się do piwnic domów i do garaży.

Komenda Powiatowa Policji włączyła się w akcję „95 litrów na 95-lecie powstania Policji Kobiecej” i zorganizowała akcję krwiodawstwa.