Piotr Kijanka Kraków

Krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Piotra Kijanki.

We wtorek 6 marca rodzina potwierdziła, że ciało znalezione w Wiśle to Piotr Kijanka. Wcześniej w poszukiwania mężczyzny zaangażowanych było wielu mieszkańców Krakowa, którzy stworzyli wspólną grupę na Facebooku. Na wieść o tragicznym finale poszukiwań postanowili uczcić pamięci Piotra Kijanki i zapalić dla niego symboliczne znicze, zostawili je nad Wisłą, gdzie ostatni raz widziano mężczyznę.

Tragiczny finał poszukiwań zaginionego Piotra Kijanki. Rodzina potwierdziła, że ciało wyłowione w poniedziałek z Wisły to Piotr Kijanka, którego od 6 stycznia poszukiwała cała Polska.

Na wysokości stopnia Dąbie wyłowiono ciało mężczyzny. Na miejscu pracowało kilkudziesięciu strażaków i płetwonurków. Dzisiaj ok. godz. 11 w okolicy betonowej ściany śluzy pracownicy zapory zauważyli zwłoki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rozkład ciała wskazuje na to, iż leżało w wodzie co najmniej kilka tygodni. W ciągu tego czasu poza zaginionym Piotrem Kijanką krakowska policja nie odnotowywała zaginięć młodych mężczyzn.

"Informujemy, iż rodzina zaginionego Piotra Kijanki zwróciła się do nas o pomoc w jego odnalezieniu i wskazaniu okoliczności jego tajemniczego zniknięcia" - poinformowała grupa Lampart Detektywi.

W środę, 31 stycznia w Krakowie wznowiono poszukiwania zaginionego Piotra Kijanki. Na prośbę rodziny Wisłę sprawdzała Specjalna Grupa Płetwonurków RP.

Policja opublikowała nowe nagranie z miejskiego monitoringu, na którym widać zaginionego Piotra Kijankę. Mężczyzna jest poszukiwany od 6 stycznia.

Prokuratura Rejonowa Kraków – Śródmieście Wschód prowadzi postępowanie dot. zaginionego Piotra Kijanki pod kątem art. 155 kk, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci.

Od poniedziałku trwają poszukiwania w Wiśle Piotra Kijanki. We wtorek rano śledczy rozpoczęli sprawdzanie sonarem dna rzeki od stopnia wodnego Dąbie. Poszukiwania zakończyli na wysokości mostu przy drodze S7. Jednostka z Legionowa zakończyła już pracę, jednak w środę będzie ona kontynuowana przez inną grupę. Planowane jest sprawdzenie odcinka rzeki do stopnia Przewóz. Mężczyzny wciąż nie odnaleziono.

Podczas budowy sieci ciepłowniczej MPEC w Krakowie odkryto część cmentarza z końca XV wieku - podaje RMF24.pl. To największa tego typu nekropolia w mieście. Do tej pory odnaleziono kilkanaście pełnych szkieletów.

Na Stopniu wodnym Dąbie na rzece Wiśle w Krakowie obecnie prowadzone są prace remontowe betonów w części podwodnej stanowiska górnego stopnia.

W sobotę w godzinach rannych w parku linearnym na Ruczaju przy ul. Grota-Roweckiego znaleziono zwłoki mężczyzny. Policję powiadomił jeden z przechodniów.

Z Wisły na wysokości Tyńca w sobotę rano wyłowiono zwłoki. Na ten moment nie ma informacji, kim jest zmarły.

"Stopień Dąbie, łabędzie mają tu gniazdo, pan (...) kosi tam trawę, samiec broni samicy, pan musi tam kosić. MUSI ! Odgania łabędzia włączoną kosiarką. Dzwonimy po straż miejską, czekamy 40 minut, straż miejska zarobiona jest i się nie pojawia.To jest ważne strategicznie miejsce i musi być tam wykoszone" - pisze z sarkazmem jedna z internautek, pani Marta, i publikuje zdjęcia znad Wisły. Zarząd Zieleni Miejskiej już odpowiada, że to nie prace zlecone przez nich. Czekamy na reakcję straży miejskiej i innych służb.

We wtorek około godz. 6 rano, pod sklepem Żabka w Mydlnikach, pracownicy ochrony znaleźli ciało mężczyzny, w wieku około 55 lat. Na miejscu nie widać było śladów walki czy krwi. Policja i prokuratura prowadzi już śledztwo w sprawie wyjaśnienia, na razie, tajemniczego zgonu. Jak podają policjanci - z wyglądu mężczyzna nie przypomina osoby bezdomnej.

Pracownicy MPO znaleźli zwłoki mężczyzny w kanałach ciepłowniczych w okolicy ulicy Opolskiej. Zwłoki są w stanie daleko posuniętego rozkładu. Czynności wyjaśniające podjęła prokuratura.

Agnieszka Kijanka stworzyła projekt #BezpieczniNaBulwarach. Chce by został sfinansowany dzięki środkom z budżetu obywatelskiego.

O godz. 14 w bazylice św. Mateusza w Mielcu rozpoczął się pogrzeb Piotra Kijanki. Mszę odprawiał przyjaciel rodziny, ks. Paweł Wróbel. Uroczystości w kościele zakończyły się o godz. 15. Agnieszka, żona zmarłego, wyniosła z kościoła urnę z prochami ukochanego męża.

Potwierdził się najgorszy z możliwych scenariuszy. Piotr Kijanka, którego od stycznia szukał cały Kraków, nie żyje. To jego ciało w poniedziałek strażacy wraz z policjantami wyłowili z Wisły na wysokości stopnia wodnego Dąbie. Zwłoki zidentyfikowały matka i żona mężczyzny.

Poszukiwania Piotra Kijanki niestety zakończyły się tragicznie. To smutne zaginięcie zjednoczyło jednak cały Kraków. Stolica Małopolski miesiącami poszukiwała zaginionego nie tylko za pomocą plakatów, ale także przez telewizję, lokalne inicjatywy i.... Facebooka. Dowiedz się jak wyglądał przebieg tej tajemniczej sprawy od samego jej początku.

Zakończyła się sekcja zwłok, które w poniedziałek wyłowiono z Wisły. Prokuratura informuje, że w garderobie zmarłego znaleziono portfel z dokumentami: dowodem osobistym i prawem jazdy, które zostały wydane na nazwisko Piotra Kijanki oraz inne przedmioty osobiste. Wstępnie biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że przyczyną zgonu było utonięcie, natomiast ostateczne wyniki będą znane po przeprowadzeniu badań dodatkowych. W godzinach popołudniowych zostaną przeprowadzone czynności identyfikacyjne zwłok z udziałem członków rodziny zaginionego Piotra Kijanki.

Rodzina prosi o pomoc w poszukiwaniach Piotra Kijanki. Za informację, która może się przyczynić do ustalenia miejsca jego pobytu, bliscy wyznaczyli nagrodę: 10 tys. złotych.