POPARCIE DLA UCHODZCOW

"Chcę Arabkę za sąsiadkę", "Nikt nie jest nielegalny", "Każdy inny, wszyscy równi" - to niektóre z haseł wznoszonych podczas demonstracji poparcia dla uchodźców, która odbyła się na Rynku Głównym w Krakowie. Policjanci na prośbę organizatorów wyciągnęli z tłumu kilku narodowców, którzy m. in. fotografowali uczestników demonstracji.

Dziś w Krakowie odbyła się manifestacja osób, które oburzone sytuacją na Białorusi, chciały okazać swoją solidarność z naszym wschodnim sąsiadem. Mieszkańcy Krakowa licznie stawili się na marszu, protestując w ten sposób przeciw brutalności reżimu na Białorusi i okazując współczucie Białorusinom.

Grupa Antyfaszystowski Kraków przy wsparciu zespołu Nostromo Soundsystem organizuje specyficzną demonstrację - "antyfaszystowskie street party". Termin - 19 września (sobota). Demonstracja rozpocznie się o godz. 17 na placu Wielkiej Armii Napoleona pod Wawelem, następnie przejdzie ulicami Krakowa. Organizatorzy przypominają o zasadach bezpieczeństwa, a więc maseczkach i zachowaniu odstępów. Uczestnicy mają protestować za pomocą muzyki, tańca, rytmicznego marszu i dobrej zabawy.

W tym roku mija 80. rocznica kampanii wrześniowej. Choć Polska, słabsza od swoich przeciwników i pozbawiona wsparcia sojuszników, nie mogła z tego starcia wyjść zwycięsko, to jednak wielokrotnie polscy żołnierze dawali dowody bohaterstwa, skutecznie opóźniając niemieckie, słowackie, a później i sowieckie wojska. Przez najbliższy rok Oddział IPN w Krakowie wspólnie z „Gazetą Krakowską” będzie prezentował raz w miesiącu sylwetkę wybranego Małopolskiego Bohatera Września 1939 r. - związanej z naszym regionem postaci, która szczególnie odznaczyła się w tych tragicznych dla Polski chwilach. W lutym przedstawiamy nie żołnierza, ale wybitną krakowską działaczkę społeczną Różę Łubieńską.

Na Rynku Głównym odbył się protest przeciwko deportacjom obcokrajowców z Polski, pod hasłem "Stop deportacjom! Demonstracja w obronie uchodźców i uchodźczyń."

- Na pierwszym miejscu jest człowiek, na drugim interes państwa - mówił wczoraj przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podczas konferencji prasowej po Światowym Dniu Migranta i Uchodźcy.

Komisja Europejska postanowiła skierować do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pozew przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom w związku z niewywiązaniem się przez te kraje ze zobowiązań związanych z unijnym programem relokacji uchodźców.

W niedzielę popołudniu ponad setka osób zebrała się na Rynku Głównym obok Studzienki im. Walentego Badylaka, by pokazać solidarność z 54-letnim mężczyzną, który trzy dni temu podpalił się w Warszawie przed Pałacem Kultury i Nauki. Trzymali w rękach kartki z postulatami mężczyzny, które następnie odczytano. Przez megafon rozbrzmiewał również list pozostawiony przez 54-letniego mieszkańca Niepołomic.

- Każdy ksiądz z mojej diecezji, który pójdzie na manifestację antyuchodźczą, będzie suspendowany - powiedział w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" prymas Polski abp Wojciech Polak. Episkopat zabrał głos w tej sprawie.

Komisja Europejska grozi Polsce, że jeśli w ciągu kilku tygodni nie przyjmie uchodźców, sprawa może trafić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W stronę członków i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji, którzy uczestniczyli w sobotę wieczorem w proteście pod hasłem „Jezus też był uchodźcą”, zorganizowanym na oświęcimskim rynku, poleciały petardy i jajka. Według "Gazety Wyborczej" rzucali je narodowcy i kibole.

MSZ odpowiedziało Komisji Europejskiej, która uważa, że nieprzyjmowanie przez Polskę uchodźców jest łamaniem unijnego prawa. - Jesteśmy gotowi do obrony swoich racji przed Trybunałem Sprawiedliwości UE - napisało Ministerstwo Spraw Zagranicznych w liście, w którym domaga się umorzenia postępowania.

Komisja Europejska przesłała w środę do Polski, Czech i Węgier pisma, które nawołują do wypełniania zobowiązań ws. przyjmowania uchodźców. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało komunikat w którym po raz kolejny krytycznie ocenia mechanizm relokacji uchodźców.

W piątek, po raz czwarty w tym tygodniu, pod budynkiem krakowskiego sądu zgromadziły się tłumy protestujących. Akcja jest częścią ogólnopolskiego ruchu sprzeciwu przeciwko przyjętej ustawie o Sądzie Najwyższym. „Łańcuch Światła” to inicjatywa fundacji Akcja Demokracja, która zachęca do jak najszerszej mobilizacji wobec wprowadzanych zmian.

Kilka tysięcy osób zgromadziło się w czwartek przed budynkiem sądu na ul. Przy Rondzie w Krakowie. Akcja jest częścią ogólnopolskiego ruchu sprzeciwu przeciwko przyjętej ustawie o Sądzie Najwyższym. „Łańcuch Światła” to inicjatywa fundacji Akcja Demokracja, która zachęca do jak najszerszej mobilizacji wobec wprowadzanych zmian. KOD Małopolska powiadomił, że w piątek po raz kolejny pod sądem zgromadzą się protestujący.

- Mamy bardzo duże podejrzenia, że wielu „uchodźców" tak naprawdę jest imigrantami ekonomicznymi – powiedział Mariusz Błaszczak w czwartek podczas briefingu prasowego, który odbył się w MSWiA.

Już co czwarty wniosek o przyznanie w Polsce statusu uchodźcy składany jest nie na wschodniej granicy, lecz na przejściach granicznych znajdujących się na lotniskach. Najwięcej takich przypadków jest na Okęciu.

Komisja Europejska wszczęła postępowanie w sprawie Polski, Czech i Węgier, czyli krajów, które nie chcą przyjąć uchodźców w ramach menachizmu relokacji. Polsce mogą grozić kary, jednak polski rząd uspokaja.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak oznajmił w Luksemburgu po posiedzeniu szefów MSW krajów unijnych, że Polska jest solidarna z Unią Europejską w obliczu kryzysu migracyjnego, ale, jak podkreślił, nie zgodzi się na przyjmowanie uchodźców. Dyskusja ministrów dotyczyła głównie pakietu azylowego oraz unijnych zasad przesiedlania uchodźców.

Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przyznał w piątek w Radiu Zet, że w sprawie uchodźców nie jest neutralny, ponieważ „sam kiedyś był uchodźcą”. - W 1982 roku Wielka Brytania przyznała mi status uchodźcy, dzięki czemu mogłem tam skończyć studia – tłumaczył.

Komisja Europejska ostrzegła Polskę, Austrię i Węgry, że jeśli nie przyjmą uchodźców, zostaną nałożone na nie sankcje. To bowiem ostatnie trzy kraje, które nie zobowiązały się do relokacji imigrantów. O przystąpienie Polski do programu zaapelował już szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jego słowa zostały jednak ostro skrytykowane przez rząd.

- Rząd PO-PSL podjął zobowiązania ws. przyjmowania uchodźców "w sposób nieodpowiedzialny i sprzeczny z interesem Polski - w tym sensie nie mamy obowiązku wypełniać sprzecznych z polskim interesem zobowiązań" – powiedział w środę w Porannej rozmowie w RMF FM Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.