POWIAT KRAKOWSKI POZARY TRAW

Nie ma dnia, by w powiecie krakowskim nie wzywano straży do pożarów traw. Niektóre jednostki wyjeżdżają po kilka razy jednego wieczora. Na drugi dzień idą do pracy niewyspani, zmęczeni...

Po kilka pożarów dziennie w jednej wiosce - to efekt głupoty ludzi, którzy podpalają trawy na łąkach i nieużytkach. Są takie jednostki jak np. OSP Skała, Czerna, Czernichów, które kilka razy dziennie wyjeżdżają do pożarów traw w tych samych miejscowościach.

Trawy palą się po dwa razy dziennie w tym samym miejscu. Strażacy z Karniowic i Bolechowic pierwsze pożary traw i nieużytków gasili już w grudniu, potem z końcem lutego. W ostatnich dniach jest po kilkanaście interwencji na dobę.

Groźny wypadek z udziałem kilku pojazdów, osoby ranne, zakleszczone w samochodach - to tylko ćwiczenia ratownictwa technicznego i medycznego dla strażaków. Brali w nich udział druhowie z pięciu jednostek ochotniczych straży pożarnych w gminie Liszki.

Do wypadku doszło w Kryspinowie w gminie Liszki w nocy z soboty na niedzielę. Okazało się, że kierowca był pijany. W wyniku wypadku jedna osoba została poszkodowana.

Była ciemna noc, syreny wyły setki razy. Ludzi ze snu budził wiatr, gdy zrywał dachy z ich domów, rozbijał ściany. Drzewa łamały się, blokowały drogi, zrywały linie energetyczne. Tysiące mieszkańców zostały bez prądu. Wichura szalała przez dwie noce.

Pierwsze dwie akcje wypalania traw w powiecie krakowskim były w weekend. Zaczęło się w Januszowicach. Wystarczyło, że przygrzało słońce i trawy trochę wyschły, w ślad za tym pojawili się podpalacze, którzy dewastują środowisko.

Do Wisły w okolicy Tyńca wpadł 58-letni mężczyzna. Na pomoc jako jedni z pierwszych pospieszyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Liszkach. Wyciągnęli z wody nieprzytomnego człowieka.