WIELKA JASKINIA SNIEZNA

Czwartek 22 sierpnia 2019 roku okazał się najtrudniejszym w historii Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mnogość zdarzeń oraz ich trudność wymagała niezwykłej koordynacji oraz zaangażowania wielu ratowników. Do akcji ratunkowej włączyły się także inne służby ratunkowe. TOPR w swojej kronice opublikował relację, która pokazywała jak z ich perspektywy wyglądała akcja ratunkowa.

Nadal nie ma kontaktu z grotołazami, uwięzionymi w Jaskini Wielkiej Śnieżnej - poinformował naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Dodał, że ratownicy są przekonani, że zbliżają się do zaginionych, mówił też o tym jak wygląda teraz praca ratowników. – Ratownik podchodzi na miejsce, gdzie musi wykonać odwierty, do tych odwiertów musi założyć materiały wybuchowe, podłączyć stosowne kable, wyjść na zewnątrz, odpalić, odczekać odpowiednią ilość czasu kontrolując warunki – relacjonował Krzysztof.

Od przeszło 100 godzin w Tatrach trwa akcja ratunkowa, w której ratownicy TOPR wraz z innymi służbami, między innymi strażakami z Krakowa, próbują dotrzeć do uwięzionych w jaskini grotołazów. Zdjęcia pokazują z jak trudnymi warunkami muszą zmagać się ratownicy.

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego już od soboty wieczorem prowadzą ekstremalnie trudną akcję ratunkową w jednej z jaskiń w Tatrach Zachodnich.

Jak informuje portal tatromaniak.pl, w sobotę 30 maja późnym popołudniem, ratownicy TOPR ruszyli na pomoc turyście w rejon Starorobociańskiego Wierchu. To najwyższy szczyt polskich Tatr Zachodnich. Mężczyzna prawdopodobnie zgubił szlak.

Pandemia koronawirusa nie sprzyja planowaniu wycieczek, ale otwarte lasy pozwalają nam odetchnąć od czterech ścian naszych domów i zrelaksować się w otoczeniu przyrody. Mieszkając w pobliżu gór, możemy skorzystać z ich uroków, pod warunkiem zachowania obowiązujących zasad higieny i bezpieczeństwa. Oprócz tego trzeba też wiedzieć, jak zachować się na szlaku. Sprawdź, jakich zachowań unikać w górach.

Dwie osoby zginęły w sobotę w Tatrach. Do tragedii doszło na szlaku na Rysy, a także na Skrajnym Granacie. W obu przypadkach wędrowcy poślizgnęli się na lodzie.

Ratownikom Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udało się dotrzeć do ciał obu grotołazów, którzy zginęli w Jaskini Wielkiej Śnieżnej.

Nad Tatrami i w Zakopanem przeszły gwałtowne burze. W godzinach popołudniowych doszło do porażenia trzech turystów na szlaku z Hali Gąsienicowej do Kuźnic. Na skutek silnych wyładowań przestała także działać kolejka na Kasprowy Wierch. Turyści, którzy utknęli na górze, są transportowani na dół.

Podczas akcji w jaskini dwóch mężczyzn - strażak z Krakowa oraz taternik jaskiniowy - próbowali na własną rękę dotrzeć do uwięzionych grotołazów. Zostali cofnięci z poziomu 300 metrów pod ziemią.

Dramatyczne akcje ratunkowe w Tatrach. W kilku miejscach, w tym na Giewoncie, przeszła gwałtowna burza z wyładowaniami. Wskutek uderzeń piorunów, tylko po polskie stronie Tatry zginęły przynajmniej cztery osoby. Ponad 100 osób jest poszkodowanych.

24-letnia kobieta, która zginęła podczas czwartkowej burzy w Tatrach to mieszkanka Jakubowa. Na urlop wyjechała dzień przed tragedią.

Ponad stu policjantów brało udział w akcji ratunkowej w Tatrach, gdzie przeszła intensywna burza, w wyniku której śmierć poniosło czterech turystów. Mundurowi pomagali przejechać karetkom z rannymi, identyfikowali zwłoki i szukali zaginionych.

Takiej tragedii w Tatrach nie było od przeszło 80 lat - mówią ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia ratunkowego, którzy brali udział w akcji ratowania aż 147 ofiar burzy.

W krakowskich szpitalach przebywa łącznie 12 osób, które ucierpiały w trakcie czwartkowej burzy w Tatrach. Sprawdziliśmy w jakim są stanie.

Po burzy, która w czwartek (22.08) przeszła nad Giewontem, udzielono pomocy 157 osobom. Cztery osoby nie żyją. Jak podkreślił naczelnik TOPR Jan Krzysztof, po około czterech godzinach akcji ratunkowej wszystkie osoby potrzebujące pomocy były już na dole. - To jest sytuacja, którą można porównać do zamachu terrorystycznego - zauważył. - Szereg osób, dzieci, porażonych, poparzonych, z połamanymi nogami, z ranami na całym ciele - tłumaczył Jan Krzysztof, podkreślając, że sprawne przeprowadzenie akcji ratunkowej nie byłoby możliwe bez współpracy innych służb.

- Wybieranie się w Tatry przy takich prognozach jest bardzo nierozsądne. To tak, jakbyśmy stanęli w burzę na otwartym polu tuż pod metalowym słupem - mówi klimatolog Rafał Maszewski.

W rejonie Rysów wydarzył się wypadek. Turysta spadł w przepaść. Na pomoc do niego ruszyli ratownicy. Niestety, po dotarciu na miejsce mogli jedynie stwierdzić zgon.

Wypadek turysty w dolinie Roztoki, w Żlebie pod Krzyżnem. - Jeden z turystów spadł z wysokości i doznał urazów głowy i kręgosłupa - mówi Edward Lichota, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Lawina w Tatrach. Śnieg zjechał w rejonie szlaku na Rysy. Choć w śniegu znaleziono trzy pary nart, na szczęście żaden z turystów nie ucierpiał.

Akcja ratunkowa w Tatrach. W południe ratownicy TOPR polecieli po turystę, który utknął pod wierzchołkiem Rysów. - Mężczyzna został bezpiecznie przetransportowany do Zakopanego - informuje Krzysztof Długopolski, ratownik TOPR.

W Tatrach spadło zagrożenie lawinowe. Ratownicy TOPR zmniejszyli stopień z czwartego do trzeciego. Nadal jednak w górach jest bardzo niebezpiecznie.