Tajemnice baku

Wciąż około 7 proc. sprzedawanych w Małopolsce paliw nie spełnia norm jakościowych

   - Jest lepiej. W tym roku ok. 7 proc. sprzedawanych w Małopolsce paliw nie spełnia norm jakościowych, podczas gdy w 2003 r. wskaźnik ten wynosił ok. 15 proc. - powiedział "Dziennikowi" Marek Jasiński, małopolski wojewódzki inspektor inspekcji handlowej.
   Małopolska lokuje się poniżej średniej krajowej.
   - Około 11 proc. paliw sprzedawanych w Polsce ma niewłaściwą jakość - poinformował wczoraj Eugeniusz Cyra z Głównego Inspektoratu Inspekcji Handlowej, omawiając wyniki kontroli 1,7 tys. stacji benzynowych.
   Warto dodać, że w 2003 r. w początkowej fazie kontroli średni udział złego paliwa dla całej Polski sięgał 30 proc.
   Od maja br. badanie jakości paliw odbywa się w nowy, "europejski" sposób. W Małopolsce w br. przeprowadzono w sumie 109 kontroli (107 stacji benzynowych i 2 hurtownie).
   Zdaniem inspektora Marka Jasińskiego nałożone mandaty (po 400 zł) są karą stosunkowo najmniej bolesną. Bardziej dotkliwe skutki mogą przynieść wnioski do sądu, przekazanie sprawy do prokuratury, a przede wszystkim zawiadomienie Urzędu Regulacji Energetyki, URE ma bowiem prawo nałożyć karę pieniężną w wysokości do 100 tys. zł i odebrać koncesję na obrót paliwami.
   Jakie nieprawidłowości na stacjach benzynowych najczęściej odkrywali małopolscy inspektorzy? Tutaj od ubiegłego roku zmieniło się niewiele. W oleju napędowym wciąż bywa za dużo siarki, w benzynie nie zgadzają się normy dotyczące prężności par, a rzeczywista liczba oktanowa nijak się ma do deklarowanej. Interesujące, że trafiają się właściciele stacji benzynowych, którzy nie bacząc na złe wyniki kontroli, starają się paliwo niewłaściwej jakości za wszelką cenę sprzedać. W trzech przypadkach po powtórzonej kontroli inspektorzy musieli nakazać opróżnienie zbiorników i utylizację ich zawartości. (DER)