Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy kopiec Krakusa

Piotr Subik
Odbywająca się we wtorek po Wielkanocy rękawka to m.in. pokazy obrzędów słowiańskich
Odbywająca się we wtorek po Wielkanocy rękawka to m.in. pokazy obrzędów słowiańskich fot. Andrzej Banaś
To był 21 czerwca, kilkanaście lat temu. Na pewno nad ranem. Tego dnia Paweł Kubisztal, fotograf, dziennikarz, obecnie prezes Stowarzyszenia PODGORZE.pl, postanowił wreszcie sprawdzić, ile prawdy jest w opowieściach, że o tej porze roku i dnia z kopca Krakusa można dostrzec słońce wschodzące dokładnie za kopcem Wandy w Nowej Hucie.

– Pomyliłem się, przyszedłem o godzinę wcześniej, o trzeciej piętnaście. Patrzyłem jak budzi się miasto, jak gasną światła na kolejnych ulicach, jak na tory wyjeżdżają pierwsze tramwaje… Widok z kopca był piękny – opowiada Paweł Kubisztal.

Ale słońca wyłaniającego się zza kopca Wandy nie widział. Nie widział, bo widzieć nie mógł… Ale o tym za chwilę.

Kopiec Kraka. Najstarsza budowla związana z Krakowem. Ma 16 metrów wysokości, jego średnica u podstawy wynosi 57 metrów, a u szczytu – osiem. Stoi na wzgórzu Lasoty, widać go doskonale z okien Sali Poselskiej zamku na Wawelu. Ponoć królowie przed podjęciem ważnej decyzji lubili popatrzeć na grób wielkiego poprzednika…

Nie wiadomo, kiedy powstał; archeologom i historykom nie udało się tego ustalić. Jedni wiążą go z Wandalami, których przedstawicielem miał być Krak, inni z Celtami. Są też tacy, którzy twierdzą, że to nie pojedyncza mogiła, lecz pozostałość większego cmentarzyska kurhanowego. Wszak na planach Krakowa z XVIII w. widać obok kopca Kraka skupisko innych wzgórków (jeden z nich miał nosić miano Mogiły Babki Krakusa). Zrównali je z ziemią dopiero Austriacy, budując w II połowie XIX w. u podnóża fort 33 „Krakus” (też już nieistniejący…). To wtedy, broniąc budowli przez zakusami zaborcy, radni Podgórza uchwalili, że „Kopiec Krakusa jest moralną własnością kraju i pamiątką dla Krakowa”.

W latach 1934-37 przeprowadzono nawet poszukiwania szczątków króla Kraka. Na badania archeologów 100 tysięcy złotych wy- łożył Marian Dąbrowski, krakowski magnat prasowy. Powód był prosty. Wydawany przez niego „IKC” potrzebował sensacji…

Pod kuratelą Polskiej Akademii Umiejętności wykopaliska przeprowadzili docent Józef Żurowski i inżynier Franciszek Jakubik. Przeszukano sąsiedztwo kopca, a w nim samym wykopano dziurę do samego dna. Znaleziono ślady osadnictwa kultury łużyckiej (ok. 1300-ok. 500 lat p.n.e), ale prawdopodobnie dostały się tam podczas budowy. Przybliżone daty usypania kopca zdają się rozstrzygać dwa inne znaleziska – brązowa skuwka od pasa typu awarskiego (między VII a IX w.) i szczątki okazałego dębu (ściętego być może w chwili wprowadzenia chrześcijaństwa w Polsce, czyli w IX lub X w.).

Najpopularniejsza teoria prof. Andrzeja Żakiego usypanie kopca umiejscawia pomiędzy końcem VI w. a schyłkiem VII/VIII w. A to sugeruje, że możemy go zawdzięczać Słowianom. Na pewno nie został, jak chce tradycja, zbudowany po śmierci Kraka przez podwładnych spontanicznie. Ma zbyt przemyślaną konstrukcję (wysoki słup pośrodku, wiklinowe przegrody itd.), by jego budowę przypisywać niefachowcom… A z tego właśnie wzięło się święto rękawki – wywodzące nazwę od płó- ciennych rękawów, którymi noszono ziemię na kurhan. Choć raka, rakva – to w kilku językach słowiańskich po prostu grób.

Wtorek po Wielkanocy, to pierwsza ważna data związana z kopcem Kraka. Na pewno od XVII w., a może i wcześniej, tego dnia z jego szczytu krakowianie zrzucali m.in. jajka, obwarzanki, bułki, pierniki itp. Rada miasta Podgórza pisała nawet: „ w czasie obchodu Rękawki zabronić dotąd w zwyczaju będące rzucanie bułkami ku zbierającym się u stóp Krzemionek ubogim”. Teraz podczas rękawki dominują wojowie i białogłowy; zobaczyć można ich potyczki, tańce, obrzędy kosoplecin (chwila, w której dziewczyna staje się kobietą) i tryzny, czyli igrzysk pogrzebowych, czegoś w rodzaju pradawnej stypy, tyle że na wesoło.

Druga kluczowa data to właśnie 21 czerwca. Kluczowa niezasłużenie… Od kilkunastu lat Stowarzyszenie PODGORZE.PL organizuje tego dnia o godz. 4.15 spotkania na kopcu, podczas których w ostatnich latach nawet 200, 300 osób obserwuje wschód słońca. Nazwano to wydarzenie „sprawdzaniem legendy”. Oczywiście, nie wschodzi ono nad kopcem Wandy, wschodzi na lewo od kominów Łęgu.

Profesor Władysław Góral z Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii AGH tłumaczy, że wschód słońca na tle kopca Wandy obserwować można z kopca Kraka 2 maja i 10 sierpnia. A zachody widziane są z kopca Wandy na tle kopca Kraka 4 listopada i 6 lutego. Zdaniem prof. Górala krakowskie kurhany to znaki astrono-miczno-geodezyjne, bo wspomniane daty dzielą rok na mniej więcej równe części. Być może można je wiązać z kalendarzem Celtów (1 listopada przypadał w nim nowy rok). Ale pewności nie ma.

Prócz tajemniczości, krakowian, nie tylko mieszkańców Podgórza, przyciąga na kopiec Kraka rozciągająca się z niego panorama. Przy dobrej pogodzie widać stąd Tatry i Beskidy. Na co dzień: Rynek Główny, Wawel, Kazimierz, kopce Kościuszki i Piłsudskiego, klasztor na Bielanach, Łagiewniki, Nową Hutę. Kamieniołom Liban przesłania widok na KL Płaszów i pomnik pamięci ofiar faszyzmu. Mimo to – jak mówi Paweł Kubisztal – widok stąd lepszy niż z wieży kościoła Świętego Józefa.

Kopiec Kraka czy Krakusa? Mówi się i tak, i tak. Paweł Kubisz-tal woli drugą formę – być może dlatego, że w Podgórzu jest ulica Krakusa, boczna od ul. Limanowskiego. Ale nią nie idzie się na kopiec, na kopiec idzie się ul. Robotniczą, przecinając aleję Pod Kopcem i ul. Maryewskiego. Albo od strony pl. Przystanek, nieopodal stacji kolejowej Kraków Krzemionki – gdzie ponoć kręcono sceny do „Awantury o Basię”. Ponoć – bo stowarzyszeniu nie udało się tego udowodnić, co nie zmienia faktu, że film pokazywany był podczas przeglądu produkcji powstałych w Podgórzu.

Nie zachowały się przekazy mówiące o tym, jakie wybitne osobowości stąpały przez wieku po kopcu Kraka. _– _Możemy zastanawiać się, czy Goethe zatrzymał się tu jadąc do Wieliczki. Nie wiem, i nikt już chyba tego nie sprawdzi. Możliwe więc, że najsłynniejszą osobistością związaną z kopcem jest Pan Twardowski. Może po nitce na niego schodzi albo ze szczytu ogląda gwiazdy? Ale o to trzeba by pytać tych, co piszą bajki dla dzieci – uśmiecha się Paweł Kubisztal

Historia Mistrza Twardowskiego to najsłynniejsza opowieść o Podgórzu. „Mieszkał Mistrz Twardowski na Rynku Krakowskim, w narożnej kamienicy z ulicą Wiślną, a pracownię alchemiczną miał w grocie na Krzemionkach, tam, gdzie dziś mieści się telewizja. Grotę tę nazywano Katedrą Twardowskiego” – tak pisał w „Legendach Starego Krakowa” Jan Adamczewski. Jak skończył Twardowski podpisując cyrograf z diabłem, wszyscy wiemy...

Inna legenda mówi, a jakże, o królu Kraku. Może więc powinien powrócić pomysł odszukania jego szczątków? – Niedopowiedzenia są bardziej intrygujące niż powiedzenie prawdy – nie ma wątpliwości Paweł Kubisztal.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski