Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajfun Jebi zniszczył południowo-zachodnie rejony Japonii. Zginęło co najmniej 10 osób

Kazimierz Sikorski AIP
KYDPL KYODO/Associated Press/East News
Nie pomogła ewakuacja kilkuset tysięcy ludzi i przygotowanie dziesiątków schronów przed nadciągającym żywiołem. Tajfun Jebi, który zaatakował południowo-zachodnie rejony Japonii niósł śmierć i zniszczenie.

Doliczono się co najmniej 10 śmiertelnych ofiar, ponad 300 osób zostało rannych, na szacowanie strat przyjdzie jeszcze czas.

Przez Jebi (po koreańsku Jaskółka) wiele rejonów wciąż jest odciętych od świata. Setki tysięcy ludzi nie mają prądu, powalone są linie energetyczne i zniszczone stacje transformatorowe. To największy od ćwierć wieku tajfun, który nawiedził Kraj Kwitnącej Wiśni. Momentami podmuchy wiatru przekraczały 200 km na godzinę, a na morzu powstawały kilkunastometrowej wysokości fale. - Wielu obawiało się, że to tsunami - informował rzecznik japońskiego rządu, Yoshihide Suga.

Najbardziej dramatyczna sytuacja powstała na międzynarodowym lotnisku Kansai zbudowanym na sztucznej wyspie na morzu koło Osaki. Z powodu siły wiatru i wysokich fal trzeba było lotnisko natychmiast zamknąć. Decyzję podjęto w ostatniej chwili, kiedy woda zalewała pasy startowe. Utknęło tam ponad trzy tysiące ludzi. Na dodatek trzeba było wstrzymać ruch na moście prowadzącym na wyspę. Podczas jednego z podmuchów zerwał się z uwięzi tankowiec z kilkunastoma członkami załogi i zaczął dryfować. Kolos uderzył z całą siłą w most, zniszczył jedno z jego przęseł i nie wiadomo, czy wstrzymanie ruchu potrwa kilka dni, czy trzeba będzie dokonać generalnego remontu tego obiektu. Władze poinformowały o ewakuacji prawie całej załogi tankowca, na ratunek czekają dwie osoby.

Jebi powoli kroczy teraz ku północnym regionom kraju. Władze apelują jednak do ludzi, by uważali na możliwe podtopienia i osuwiska ziemi. Komunikaty o występujących zagrożeniach pojawiają się bez przerwy w japońskich mediach. Apele o opuszczenie swoich domów kierowano we środę jeszcze do 1,2 mln ludzi.

Premier Shinzo Abe apelował do Japończyków, by nie czekali na kolejne ostrzeżenia przed tajfunem, tylko jak najszybciej uciekali przed Jebi.

Do poszkodowanych przez tajfun terenów docierają ekipy ratownicze. Jak opisują, zastali krajobraz jak po wielkiej bitwie, powalone domy, zniszczone instalacje elektryczne, w jednym z salonów samochodowych w prefekturze Osaka wielka woda porwała setkę aut, które zostały zniszczone. Wśród ofiar w tej samej prefekturze był między innymi 71-letni mężczyzna, którego dom został dosłownie zmieciony przez potężny podmuch wiatru.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tajfun Jebi zniszczył południowo-zachodnie rejony Japonii. Zginęło co najmniej 10 osób - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski