Wystartuje w nich siedmiu Polaków: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Stefan Hula, Klemens Murańka i debiutant Andrzej Stękała.
Początek sezonu nie był pomyślny dla naszych skoczków, dopiero w ostatnich zawodach było trochę lepiej, pięciu Polaków znalazło się w finale, a Kamil Stoch zajął szóste miejsce.
- Wiemy już, co było przyczyną słabego początku sezonu - mówi prezes PZN Apoloniusz Tajner. - Nasi zawodnicy trenowali za granicą na lodowych torach, ale potem wrócili do kraju i skakali w Wiśle na torach porcelanowych. I to ich rozregulowało, w pierwszych skokach pucharowych zabrakło pewności, luzu, byli usztywnieni. Pierwsze niepowodzenia trochę ich podłamały. Ale z każdym konkursem jest lepiej. W Engelbergu będzie dobrze, to jest skocznia, która pasuje naszym zawodnikom.
Stoch: - Lubię tę skocznię, z reguły dobrze mi się tutaj skakało. Moja forma nie jest jeszcze ustabilizowana, w Lillehammer była wpadka i dobre, szóste miejsce. Ono napawa mnie optymizmem. Nasi skoczkowie w środę ćwiczyli na Wielkiej Krokwi. - Trening się udał, pogoda dopisywała, choć trochę wiało w plecy. Skoki Stocha były już powtarzalne, choć trochę spóźnione - mówił trener Łukasz Kruczek.
Do pucharowej rywalizacji wraca Justyna Kowalczyk, w niedzielę w Toblach wystartuje na 10 km st. klasycznym. Przez ostatnie 10 dni trenowała w Santa Caterina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?