Tajny importer plecakowy

   Cyfrowy aparat Nikon D 100 w polskich sklepach kosztuje około 14-15 tys. zł. W Internecie, za pośrednictwem TIP-a, można kupić go za ok. 9,5 tys. zł. "Sprowadzacz", czyli przemytnik otrzymuje zwykle za swoją usługę 200-400 zł.
   Pierwszy etap przywozu drobnego, wartościowego towaru bez cła odbywa się całkowicie legalnie: TIP składa zamówienie na konkretny sprzęt (np. aparat fotograficzny) w niemieckiej firmie zajmującej się sprzedażą wysyłkową (towar pochodzi z USA, gdzie jest najtaniej). Jedna z takich firm znajduje się w przygranicznym miasteczku Löcknitz. W jej cenniku wspomniany aparat Nikon D 100 kosztuje 2 244 euro (czyli ok. 9,5 tys. zł, z uwzględnieniem niemieckiego podatku VAT - Mehrwertsteuer). Na stronie internetowej przedsiębiorstwa znajdujemy informację o możliwości późniejszego odbioru tego podatku przez nabywcę, jeśli zakup odbył się na terenie Niemiec. Po odbiorze towaru w Löcknitz, na granicy przemytnik idzie do budki niemieckiego celnika, który podstemplowuje otrzymany w sklepie rachunek, zatwierdzając wywóz zakupionego sprzętu z Unii Europejskiej. Kilka metrów dalej polski celnik dowiaduje się, że wracający do kraju TIP nie ma żadnego towaru do oclenia, gdyż zdążył już ukryć niewielkich rozmiarów aparat w samochodzie, lub twierdzi, że stanowi on jego podręczny bagaż podróżny. Jeśli kłamstwo się uda, wystarczy już tylko wrócić do sklepu w Löcknitz po odbiór podatku - zyskuje się w ten sposób 16 proc. ceny danego produktu.
   - TIP? Pierwszy raz słyszę o podobnym zjawisku - _mówi Artur Kwiatkowski, zastępca rzecznika prasowego Izby Celnej w Szczecinie. - _Owszem, zdarzają się pojedyncze przypadki prób przemycenia kilku aparatów fotograficznych albo kolorowych telewizorów, ale o zorganizowanych działaniach tego typu nic nam nie wiadomo.
   Zgodnie z przepisami, łączna wartość towarów zakupionych w krajach Unii Europejskiej w bagażu osobistym podróżnego przekraczającego granicę nie może przekraczać 175 euro. Dopuszczalne jest posiadanie przenośnego sprzętu cyfrowego z własnym źródłem zasilania. Jeśli sprzęt był zakupiony za granicą, podróżny powinien zapłacić cło i podatek - w przypadku aparatów fotograficznych, twardych dysków i innych części komputerowych sprowadzanych z krajów UE podatek VAT wynosi 22 proc., gdy towar pochodzi z krajów należących do WTO (Światowej Organizacji Handlu) trzeba do tego doliczyć jeszcze 12 proc. lub 40 proc. cła.
   - Przemyt drobnych przedmiotów jest niezmiernie trudny do wykrycia, gdyż zwykle celnicy nie odnotowują towarów wywożonych z kraju jako bagaż osobisty - _przyznaje Arkadiusz Barędziak, rzecznik prasowy Izby Celnej we Wrocławiu. - _Jedynym dowodem przestępstwa byłby dowód zakupu służący do zwrotu niemieckiego podatku, a żeby go znaleźć, funkcjonariusze musieliby poddać podejrzanego dokładnej rewizji.
   Zdaniem rzecznika, na skutecznym "mrówczym" przemycie mogą powstawać nawet całe przedsiębiorstwa handlujące sprzętem fotograficznym lub komputerowym. Na razie uczestnicy internetowych grup dyskusyjnych tworzą prywatne rankingi najbardziej skutecznych TIP-ów, ciesząc się, że dzięki nim mogą zakupić wymarzony aparat fotograficzny o jedną trzecią taniej niż w polskim sklepie.
(B.CH.)