Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajster przeszedł do ataku i przed odejściem wyciągnął dokumenty [WIDEO]

Piotr Tymczak (MAPI, BAN)
Kariera Jana Tajstera znów przystopowała na skutek presji wywołanej przez media i mieszkańców. Na zdjęciu tuż po odwołaniu ze stanowiska dyrektora ZIKiT-u. Na drugim planie z prawej prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Kariera Jana Tajstera znów przystopowała na skutek presji wywołanej przez media i mieszkańców. Na zdjęciu tuż po odwołaniu ze stanowiska dyrektora ZIKiT-u. Na drugim planie z prawej prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Michał Gąciarz
Kontrowersje. Prezydent Krakowa odwołał Jana Tajstera ze stanowiska dyrektora zarządu dróg. Zrobił to pod naciskiem opinii publicznej, choć nadal uważa, że człowiek z 13 oskarżeniami nadaje się na tę funkcję. Prof. Marek Bankowicz mówi wprost: - To porażka polityczna i wizerunkowa.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ MARKA KĘSKRAWCA: Biedny dyrektor ofiarą sądu kapturowego

Prezydent Jacek Majchrowski potrzebował tygodnia, aby dostrzec to, co od początku widzieli wszyscy. W końcu jednak uległ presji opinii publicznej i odwołał z funkcji szefa zarządu dróg Jana Tajstera, na którym ciąży 13 prokuratorskich oskarżeń. Jak stwierdził, skłoniły go do tego "jednoznacznie negatywne oceny społeczne".

WIDEO: Jan Tajster po tym jak został odwołany z funkcji dyrektora ZIKiT

Autor: Piotr Tymczak

Decyzja prezydenta - który przy okazji podziękował za... "głosy oburzenia w tej sprawie" - jest też odpowiedzią na wspólny apel krakowskich mediów, w tym "Dziennika Polskiego".

WIDEO: Jan Tajster podsumowuje swoje działania na stanowisku

Autor: Piotr Tymczak

Zdaniem przedstawicieli różnych środowisk Jacek Majchrowski ostatnimi decyzjami bardzo jednak nadszarpnął swoją reputację.

- Prezydent wychodzi z tej sytuacji mocno poobijany - mówi prof. Marek Bankowicz, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Mianując Jana Tajstera dyrektorem i kilka dni później go odwołując, przegrał na całej linii. To porażka prestiżowa, polityczna i wizerunkowa, która zaciąży na całym jego dorobku - twierdzi prof. Bankowicz.

WIDEO: Grzegorz Lipiec, szef PO w Małopolsce, komentuje decyzję prezydenta o odwołaniu dyrektora Jana Tajstera

Autor: Piotr Tymczak

Miejscy aktywiści są pod wrażeniem tego, w jaki sposób po powierzeniu nowej funkcji Tajsterowi mieszkańcy i media zmobilizowali się, żeby przekonać prezydenta do zmiany decyzji. - Przypuszczam, że po tym, co się wydarzyło, gwałtownie spadło zaufanie do prezydenta - mówi Tomasz Leśniak, lider Inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Majchrowski przegrał na całej linii. To zaciąży na jego dorobku

Józef Lassota, poseł PO i były prezydent Krakowa, twierdzi, że ostatnie decyzje prof. Majchrowskiego były kompletnie niezrozumiałe. - Musiał sobie zdawać sprawę, że powrót Tajstera wywoła oburzenie mieszkańców, a mimo to mianował go szefem zarządu dróg. To chyba najlepszy dowód na to, że Jacek Majchrowski powinien pożegnać się już z funkcją prezydenta - mówi Lassota.

Tajster, który nie dostanie odprawy za tydzień pracy, powiedział nam wczoraj, że pogodził się z decyzją o odwołaniu, ale... nie wyklucza, iż w przyszłości znów stanie do konkursu na dyrektora.

Na razie przekazał dziennikarzom "ciekawe" - jak twierdzi - dokumenty dotyczące m.in. kosztów budowy stadionu Wisły. Dzisiaj czeka go kolejna rozprawa w sądzie.

Przez tydzień pracy w zarządzie dróg dyrektor miał czas na przeglądnięcie dokumentów. W urzędzie mówią, że szukał haków

O odwołaniu Jana Tajstera ze stanowiska dyrektora zarządu dróg prezydent Jacek Majchrowski poinformował jedynie poprzez oświadczenie.

Spotkaliśmy prezydenta pod magistratem i chcieliśmy go zapytać, dlaczego po tygodniu zmienił zdanie. Nie chciał jednak rozmawiać. - Zrobimy później jakąś konferencję - rzucił tylko i poszedł do swojego gabinetu.

Przed nim czekał już Tajster. W gabinecie rozmawiali przez około dwie godziny. Później do dziennikarzy wyszedł już tylko zdymisjonowany dyrektor. Prezydent się nie pojawił. Była tylko jego rzeczniczka Monika Chylaszek.

- Szczerze? Czuję wielką ulgę - wyznał Tajster. - Widziałem ogromne zagrożenie, że w takiej atmosferze nie wykonam zadań, jakie na siebie przyjąłem.

Na koniec Tajster upublicznił kilka dokumentów związanych z działalnością ZIKiT, w tym pełny zestaw umów na budowę stadionu Wisły za 620 mln zł. Dostarczył też dokumenty dotyczące afery związanej z przywłaszczeniem przez byłą księgową ZIKiT publicznych pieniędzy, które wraz ze współoskarżonym przedsiębiorcą miała zwrócić. - Otrzymałem informację, że zaległości niewyegzekwowane i przedawnione wynoszą 6,4 mln zł - powiedział Tajster. - Przedstawiano, że księgowa sama podpisywała decyzje. To nie jest prawdą - dodał.

Tajster zwrócił uwagę, że przelewy były również podpisywane przez Krzyszofa Kowala, ówczesnego dyrektora z Krakowskiego Zarządu Komunalnego (obecnie jest dyrektorem Zarządu Infrastruktury Sportowej) oraz byłą dyrektor ZIKiT Joannę Niedziałkowską. - Być może są to jedne z powodów, dlaczego taka, a nie inna atmosfera wokół mnie się tworzy - mówił Tajster.

Dyrektor Kowal był dla nas wczoraj nieosiągalny. Joanna Niedziałkowska wyjaśniła natomiast, że sprawy przelewów były już kontrolowane w ramach postępowania karnego. - Faktury były prawidłowe. Podpisywaliśmy się pod faktycznymi płatnościami. Kiedy trzeba było dokonać przelewów, wtedy ręcznie były zmieniane konta, na które miały trafić - mówi Niedziałkowska.
Tajster był poprzednio dyrektorem ZIKiT od 2003 r. do marca 2008 r., kiedy został aresztowany. Do dziś w sądzie toczą się sprawy, w których usłyszał zarzuty m.in. korupcji, mobbingu, molestowania i przekroczenia uprawnień.

Ponownie został szefem największej miejskiej spółki przed tygodniem i za ten okres otrzyma wynagrodzenie.

Po wyjściu z gabinetu prezydenta wyjawił, że pojedzie do ZIKiT-u pożegnać się ze swoimi zastępcami, później weźmie prysznic, przepakuje się i pojedzie na ulubioną górę Turbacz. Po chwili przypomniał sobie jednak, że tak nie może zrobić, bowiem dziś rano musi stawić się w sądzie. Chodzi o rozprawę dotyczącą przekroczenia uprawnień przy organizacji krakowskiej wizyty papieża Benedykta XVI. Jeżeli prezydent wczoraj nie odwołałby Tajstera z funkcji dyrektora, to dziś mógł go zawiesić sąd. Pismo w tej sprawie wysłała prokuratura.

Otoczenie prezydenta przyjęło decyzję o dymisji Tajstera z ulgą. W urzędzie obawiano się, że pozostawienie dyrektora może sprowadzić tylko kłopoty. Niektórzy obawiają się, że na tym się nie skończy. - Tajster w ZIKiT przez tydzień nie tracił czasu, nie pracował, tylko zbierał haki - usłyszeliśmy.

Krótka historia. Jak odwoływano Tajstera

15 lipca - Jerzy Marcinko odchodzi ze stanowiska dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie.
21 lipca - krakowskie media podają informację, że były szef ZDiK (dziś ZIKiT) ponownie zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko dyrektora. Opinia publiczna i lokalni politycy są zbulwersowani. Głównym powodem jest to, że na Tajsterze ciążą dwa wyroki sądowe i 13 aktów oskarżenia, m.in. o korupcję i mobbing.
23 lipca - Tajster podchodzi do egzaminu pisemnego w krakowskim magistracie. Po 20 minutach jako pierwszy wychodzi z sali.
29 lipca - po rozmowach kwalifikacyjnych komisja konkursowa ogłasza, że szefem ZIKiT zostaje Jan Tajster.
30 lipca - redaktorzy naczelni krakowskich gazet i serwisów internetowych publikują list otwarty do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. W piśmie zarzucają prezydentowi, że powołanie na tak ważne stanowisko osoby z 2 wyrokami i 13 aktami oskarżenia to kompromitacja władz miasta.
30 lipca - krakowska prokuratura kieruje do sądów wnioski o zawieszenie Jana Tajstera w funkcji dyrektora ZIKiT. Oprócz tego osobny jest skierowany w sprawie o znęcanie się nad pracownikami. W tym przypadku prokurator występuje o dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się i zbliżania do osób, które są pokrzywdzone w tej sprawie.
30 lipca - prezydent Krakowa Jacek Majchrowski pisze list do pracowników ZIKiT, zapewniając, że wszyscy pracownicy spółki, którzy czują dyskomfort, mogą liczyć na jego wsparcie. "Jestem otwarty na spotkanie z każdą osobą, która w prowadzonych postępowaniach przeciwko Janowi Tajsterowi posiada status pokrzywdzonego lub świadka" - deklaruje w liście Jacek Majchrowski.
1 sierpnia - pierwszy weekend na stanowisku dyrektora ZIKiT Jan Tajster postanawia spędzić w pracy. Szef spółki osobiście, i w kasku na głowie, przeprowadza kontrole miejskich inwestycji.
2 sierpnia - przedstawiciele Polski Razem, partii KORWiN i ruchu Pawła Kukiza na wspólnej konferencji domagają się odwołania Jana Tajstera z funkcji dyrektora ZIKiT.
3 sierpnia - funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprawdzają, czy w konkursie na stanowisku dyrektora ZIKiT nie doszło do nieprawidłowości.
4 sierpnia - prezydent Jacek Majchrowski oficjalnie odwołuje Jana Tajstera z funkcji dyrektora ZIKiT. Prezydent twierdzi w oświadczeniu, że do takiej decyzji skłoniła go negatywna ocena społeczna powołania Tajstera na szefa jednostki miejskiej. Dodaje jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o formalne prawidłowości procedury naboru na stanowisko dyrektora ZIKiTi oceny kwalifikacji Jana Tajstera.
(BAN)

CZYTAJ TAKŻE:

Nowy dyrektor ZIKiT ostro ruszył do pracy. Mimo złej prasy i krytyki [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski