Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak miało być

Redakcja
Beskid Andrychów przegrał na własnym boisku z Legią Warszawa 0-11 (0-3), wicemistrzem Polski, w ramach obchodów 90-lecia klubu, ale dla młodych miejscowych piłkarzy nie wynik był najważniejszy, ale możliwość konfrontacji z jednym z najlepszych zespołów w Polsce. Takie mecze pamięta się przez całe życie.

PIŁKA NOŻNA. W meczu Beskidu Andrychów z Legią Warszawa nie wynik był najważniejszy

Dla Mirosława Kmiecia, grającego trenera Beskidu, pojedynek przeciwko Legii był okazją do pożegnania się z boiskiem. Wszyscy spodziewali się, że w drugiej części Mirosław Kmieć wybiegnie na boisku w koszulce Legii. Wszak jego marzeniem była gra w stołecznym klubie. - Gdybyśmy zagrali przeciwko Legii zaraz po zakończeniu sezonu w ekstraklasie, pewnie zrealizowałbym swoje marzenie, czyli grę w Legii. Nawet w spotkaniu towarzyskim - mówi andrychowski szkoleniowiec. - Jednak nasi rywale przygotowują się do nowych rozgrywek, a meczem przeciwko Beskidowi rozpoczynali okres gier kontrolnych, więc o żadnej prowizorce nie było mowy. Oni po prostu chcieli zagrać normalny mecz - dodaje Mirosław Kmieć.
Do wyniku sparingu nie przywiązuje większej uwagi. - Trudno, żeby było inaczej, przecież różnica kilku klas, dzielących oba zespoły, była bardzo widoczna na boisku. Zresztą, to, co my gramy, kibice doskonale wiedzą. Kibice chcieli przede wszystkim zobaczyć w akcji piłkarzy Legii. W naszej drużynie było sporo młodzieży. Przecież trzecim bramkarzem był zaledwie 14-letni Kamil Witkowski. Jednak nie boimy się stawiać na młodzież. W perspektywie kolejnych rozgrywek nie będziemy specjalnie rozdymać naszej kadry. Wywalczyliśmy awans dwunastoma ludźmi, bo tylu liczyła nasza podstawowa kadra, to i się niej takim składem utrzymamy albo niewiele większym. Młodzież szybko dorasta. Już w minionym sezonie miała możliwość zdobywania seniorskiego doświadczenia. Mamy piłkarzy chcących pracować i się rozwijać, bo one wiedzą, że tylko poprzez ciężką pracę mogą zostać dostrzeżeni. Zresztą, jeśli uznam, że ktoś jest naprawdę piłkarską perełką, to zawsze mogę mu pomóc w załatwieniu dobrych testów - dodaje szkoleniowiec.
Honorowa bramka w meczu przeciwko Legii z pewnością podniosłaby morale zespołu. - Jednak nie ma czasu na zbyt długie rozpamiętywanie przygody przeciwko Legii - podkreśla trener. - Chłopcy po kilku dniach przerwy rozpoczynają okres przygotowawczy do nowego sezonu, w którym przyjdzie im grać w III lidze. Tydzień po meczu z Legią mamy już pierwszy sparing w ramach przygotowań do nowego sezonu, a zmierzymy się z FC Polska Wiedeń. Trzy dni później gramy z GKS Tychy, a po kolejnych trzech dniach czeka nas konfrontacja przeciwko młodzieżowej drużynie Wisły. Wakacje tego lata piłkarze mają wyjątkowo krótkie - kończy szkoleniowiec.
Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski