Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się zaczął stan wojenny

Redakcja
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku Rada Państwa przy jednym głosie sprzeciwu Ryszarda Reiffa wprowadziła dekret o stanie wojennym na całym obszarze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Powołano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego pod przewodnictwem generała Wojciecha Jaruzelskiego. Zawieszono działalność wszystkich organizacji, stowarzyszeń i związków zawodowych w tym NSZZ "Solidarność". Zakazano organizowania strajków i akcji protestacyjnych, zwoływania wszelkiego rodzaju zgromadzeń i manifestacji.

Wiele zakładów pracy zostało zmilitaryzowanych, do odbycia służby wojskowej powołano licznych rezerwistów. Wprowadzono godzinę milicyjną od godz. 22.00 do 6.00 rano, zakazano przebywania bez zezwoleń poza miejscem zamieszkania dłużej niż 48 godzin. Wprowadzono cenzurę przesyłek pocztowych i wyłączono wszystkie połączenia telefoniczne, wstrzymano wszystkie wyjazdy obywateli polskich za granicę. Zawieszono wydawanie gazet i czasopism poza "Trybuną Ludu" i "Żołnierzem Wolności". Polskie Radio i Telewizja nadawały tylko swoje pierwsze programy, zaprzestano sprzedaży benzyny właścicielom samochodów prywatnych.

W nocy z 12 na 13 grudnia milicja i służby bezpieczeństwa aresztowały tysiące osób, aresztowano większość władz krajowych związku NSZZ "Solidarność" w tym przewodniczącego Lecha Wałęsę. Czołgi i wozy pancerne zostały rozlokowane na ulicach polskich miast. Zaczął się czas terroru, bicia ludzi, mordowanie. Władza ludowa wprowadzała swoje porządki pałką i karabinem.

W Tarnowie w poniedziałek 14 grudnia 1981 roku w reakcji na wprowadzenie stanu wojennego zastrajkowały trzy zakłady pracy "FSE Tamel", Zakłady Mechaniczne "Ponar", baza samochodowa przy Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej.

Komuniści ogłosili stan wojenny w Polsce, ponieważ zaczęli tracić władzę, podczas gdy "Solidarność" się wzmacniała. Na początku lat osiemdziesiątych pogłębiał się kryzys ekonomiczny. Przywódcom PRL groziła ostateczna utrata władzy, w tym czasie zaczęła się zmniejszać liczba członków PZPR, zwłaszcza w lokalnych komórkach. Rosły za to szeregi "Solidarności".

Było oczywiste, że komuniści tracą siłę. Opublikowane materiały sowieckiego politbiura wskazują jednoznacznie, że gen. Jaruzelski prosił o pomoc militarną przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Najważniejsza w tym kontekście jest rozmowa z 10 grudnia 1981 roku w której członek KC KPZS Konstantin Rusakow odpowiedział na prośbę władz Polski, że sowieci nie będą wprowadzać wojsk do Polski i władze PRL muszą sobie same radzić. Sowieccy przywódcy mówili wprost komunistom w Polsce, że nie będzie żadnej militarnej inwazji - "musicie polegać na własnych siłach".

Jeśli więc teraz gen. Jaruzelski mówi, że chciał ratować kraj przed sowiecką interwencją, po prostu kłamie. Jest odpowiedzialny za ciemiężenie Narodu i cierpienia milionów Polaków.

***

W 1981r. w budynku przy ul. Garbarskiej 5 mieściła się pierwsza siedziba delegatury "Solidarności". Zdzisław Jasiewicz, który mieszka niedaleko tego miejsca, poszedł tam 13 grudnia rano.

Był 1981r. 13 grudnia. Rano nie było Teleranka, a generał Wojciech Jaruzelski ogłosił wojnę z narodem. Jasiewicz poszedł rano zobaczyć co się dzieje przy Garbarskiej 5, gdzie wcześniej często bywał, bo tu mieściła się pierwsza delegatura "Solidarności".
Tamtego dnia nie miał jednak złudzeń. Gdy doszedł na miejsce, potwierdziło się, że budynek jest zamknięty na cztery spusty, a przed nim dyżuruje jedynie żołnierz z karabinem.

Dziś generał Wojciech Jaruzelski kojarzy się wielu jedynie z kulturalnym starszym panem, który argumentuje, że wprowadził stan wojenny, bo nie miał innego wyjścia, bo inaczej do Polski weszliby z czołgami Rosjanie. - My jednak postrzegaliśmy tamte wydarzenia zupełnie inaczej - twierdzi Jasiewicz.

14 grudnia 1981r. - w poniedziałek - wziął udział w strajku, który wraz kolegami z pracy rozpoczęli w tarnowskim MPGK, gdzie wówczas pracował. Zastrajkowali w bazie samochodowej przedsiębiorstwa przy ul. Bandrowskiego. Strajk rozpoczęto wtedy w Tarnowie także w Zakładach Mechanicznych oraz na Tamelu.

- W Zakładach Azotowych strajku nie było, ale jedynie pojedynczy, bohaterski przypadek protestu - wspomina Zdzisław Jasiewicz. - Mieczysław Tutaj, członek "Solidarności" w "Azotach", wywiesił na głównej bramie przedsiębiorstwa flagi związkowe. Za ten czyn został aresztowany i trafił do więzienia.

W tamtych latach wielu trafiło do więzień, zostało internowanych i było łamanych przez Służbę Bezpieczeństwa. Dla wielu osób były to rodzinne i zawodowe dramaty, ludzie tracili pracę, wolność.

ZDZISŁAW JASIEWICZ

[email protected]

(SMOL)

Warto wiedzieć

W Tarnowie obchody rocznicy stanu wojennego zaplanowano w poniedziałek. Przypada wtedy 13 grudnia. Najpierw odbędzie się msza święta w kościele Filipinów, a następnie - o godz. 17 - delegacje złożą wieńce i wiązanki kwiatów pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Obchody organizuje tarnowska delegatura "Solidarności" i starosta tarnowski Mieczysław Kras.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski