Tak wyglądały pierwsze polskie banknoty
Banknoty insurekcyjne można dziś kupić na licznych aukcjach domów numizmatycznych. Ich ceny zaczynają się od kilkuset złotych. Najrzadsze walory są bardzo cenne, a ich ceny sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Papier zastąpił monety
Skarbnica Narodowa, na swoich stronach, opisuje tę pierwszą emisję następująco: "Zupełną nowością w polskim systemie pieniężnym były pierwsze banknoty, które pojawiły się w 1794 r. Funkcjonowały jako bilety skarbowe i zdawkowe. Zastępowały monety, których nie można było wybić. Pierwsze z nich posiadały nominały: 5, 10, 25, 50, 100, 500 i 1000 zł, które różniły się odcieniem papieru. W praktyce były to państwowe skrypty dłużne. Umieszczono na nich informację, ze Skarb Narodowy zobowiązuje się wypłacić w przyszłości i w monecie każdemu posiadaczowi określoną na banknocie kwotę. Gwarancją wypłaty miały być dobra narodowe przeznaczone do sprzedaży".
Ważne jest też i to, że społeczeństwo nie miało większego zaufania do zapewnień, że dany papierek zostanie wymieniony na "realną wartość" i po upadku powstania nakład polskich banknotów został wycofany głównie z racji, że się nie przyjął.
Co ważne, w trakcie obowiązywania waluty, zwykli ludzie musieli część wartości opłacać monetami z kruszcu - tak było choćby w przypadku płacenia podatków - tylko 50% można było opłacić biletami. Specjalne traktowanie było zarezerwowane jedynie dla członków armii kościuszkowskiej - ci mogli wszystko opłacać papierowymi biletami.
Emisja banknotów źródłem dochodów państwa
Ideę pieniądza papierowego zrealizowano w 1794 r. w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Już konspiratorzy przygotowujący wybuch powstania jako źródło dochodów państwa przewidywali emisję pieniędzy papierowych. Rada Najwyższa Narodowa 8 czerwca 1794 r. uchwalił powołanie Dyrekcji Biletów Skarbowych, będącej pierwszą w Polsce instytucją emisyjną, oraz emisję pierwszych polskich pieniędzy papierowych – biletów skarbowych o nominałach: 5, 10, 25, 50, 100, 500 i 1000 złotych polskich, na ogólną sumę 60 mln złotych polskich.
Papierowe bilety skarbowe zrównano pod względem wartości z monetą kruszcową, nadano im kurs przymusowy, ograniczając jednak prawo regulowania nimi zobowiązań wobec państwa do połowy wysokości. Przewidziano przyszłą wymianę biletów, zabezpieczając je na dobrach narodowych. W celu wzmocnienia zaufania do biletów skarbowych, Rada Najwyższa Narodowa 29 września 1794 r. zmieniła swą pierwotną decyzję, umożliwiając stuprocentowe regulowanie biletami zobowiązań wobec państwa. W praktyce wartość biletów skarbowych zależała nie tyle od mniej lub bardziej udanej koncepcji emisyjnej, ile przede wszystkim od pomyślnego przebiegu działań wojennych. Wobec niepowodzeń wojsk powstańczych zaufanie do biletów było niewielkie.
Odczuwalny brak w obiegu drobnych odcinków banknotów spowodował uzupełnienie emisji serią biletów zdawkowych (zastępczych) o nominałach: 5 i 10 groszy oraz 1 złoty polski, jak również później 4 złote polskie.
Forma przymusowej pożyczki
Oba typy wyemitowanych biletów – skarbowe i zdawkowe – miały charakter substytutowy, czyli w swoich założeniach miały zastępować monety. Bilety skarbowe w rzeczywistości były asygnatami (skryptami dłużnymi) zawierającymi obietnicę przyszłej wypłaty konkretnej kwoty w pieniądzu kruszcowym pozyskanym dzięki sprzedaży dóbr państwowych. Bilety te można również uważać za formę przymusowej pożyczki.
Bilety Dyrekcji Biletów Skarbowych pozostawały w obiegu od 16 sierpnia, do 6 listopada 1794, tj. do upadku Warszawy. Łącznie biletów skarbowych i zdawkowych wyemitowano na kwotę co najmniej 10 886 751 złotych polskich[8]. W dniu wycofania z obiegi – 6 listopada 1794 r., w kasach skarbowych pozostawało 3,1 mln złotych polskich w formie papierów. Kwota 7,8 mln złotych polskich w postaci biletów pozostająca w rękach ludności nigdy nie została spłacone.
- Zrujnowany Kazimierz, szare Stare Miasto. Pamiętacie jeszcze TAKI Kraków?
- Tanie mieszkania od komornika. Te licytacje komornicze odbędą się w maju
- Tak mieszkają najbogatsi w Krakowie. Luksusowe domy i mieszkania na sprzedaż!
- Osiedlowa "anakonda"! Tak wygląda najdłuższy blok w Krakowie
- 9 lekarzy z Krakowa wśród najbardziej wpływowych osób w polskiej medycynie
- Wije się przez Kraków jak wielki wąż! Mamy najdłuższy park w Polsce! Gdzie koniec?
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?