18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taka jest definicja... i już

WES
Fot. Łucja Myślik
Fot. Łucja Myślik
Od niedawna w części sklepów (m.in. w Tesco) można dostać nowy produkt: "masło o zawartości trzech czwartych tłuszczu", zawierające - jak głosi informacja na opakowaniu - 62 procent tłuszczu mlecznego.

Fot. Łucja Myślik

Ile powinno być masła w maśle?

Parę osób dzwoniło do nas w tej sprawie. Jeden z Czytelników stwierdził, że "coś tu chyba jest nie w porządku, bo trzy czwarte to zawsze było 75 procent"; interesował się też "co w takim razie stanowi resztę składu". Inny powiedział, że "o ile mu wiadomo, to masło powinno zawierać 82 proc. tłuszczu mlecznego, więc to nie może być masło".
Zaintrygowanych tym produktem konsumentów możemy uspokoić, że - choć ponoć nie najsmaczniejszy - to jednak jest to produkt zgodny z obowiązującymi przepisami. Rzecz w tym, że większość ludzi po prostu nie jest na bieżąco z przepisami, zwłaszcza unijnymi.
Fakt, że przez wiele lat, zgodnie z normą, prawdziwe masło musiało zawierać 82 proc. tłuszczu mlecznego. Od wejścia Polski do Unii obowiązuje jednak w naszym kraju rozporządzenie Rady WE (WE 2991/94) określające normy dla tłuszczów do smarowania, według którego nazwa "masło" może znajdować się na kilku różnych produktach.
Pierwszy z nich - o nazwie "masło" - jest produktem o zawartości tłuszczu mlecznego nie mniejszej niż 80 i nie większej niż 90 proc. i zawartości wody nie większej niż 16 proc. Drugi to właśnie "masło o zawartości trzech czwartych tłuszczu", w którym powinno być nie mniej niż 60 i nie więcej niż 62 proc. tłuszczu mlecznego; trzeci zaś to "masło półtłuszczowe", w którym tłuszcz mleczny powinien stanowić 39 - 41 proc. składu.
A co z resztą składników? Cóż, prawdziwe masło jest z założenia jednoskładnikowe i producent nie podaje jego składu. Chyba że jest barwione, wówczas musi podać - czym. Dlatego czasem na folii, w którą zawinięta jest kostka masła, widnieje informacja, że jego składniki to tłuszcz mleczny i barwnik naturalny annato lub barwnik naturalny B-karoten.
W tym przypadku produkt jest bez barwników, więc nie trzeba podawać jego składu. A dlaczego 62 procent to trzy czwarte? Bo za podstawę obliczeń bierze się nie 100 procent, lecz zwykłe masło - to o zawartości 80 - 90 proc. tłuszczu.
- Unijna nazwa "masło o zawartości trzech czwartych tłuszczu" jest sztywna i nie można jej zmieniać. Bierze się masło z określoną zawartością tłuszczu - patrzy do której definicji pasuje i taką nazwę się mu nadaje. Taka jest po prostu definicja i już - wyjaśniono nam w małopolskiej Inspekcji Handlowej.
Cóż, według innej definicji unijnej marchewka to owoc...
(WES)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski