Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki remis nie smakuje

Łukasz Madej
Wślizg wykonuje Marcel Kotwica – strzelec pierwszej bramki dla Puszczy we wczorajszym meczu
Wślizg wykonuje Marcel Kotwica – strzelec pierwszej bramki dla Puszczy we wczorajszym meczu FOT. ANNA KACZMARZ
II liga. Wczoraj po raz pierwszy od 7 czerwca (ostatni mecz minionego sezonu jeszcze w I lidze) piłkarze Puszczy zagrali na swoim stadionie. Taka przerwa od występów w Niepołomicach była efektem remontu obiektu „Żubrów”. I co prawda na trybunie wzdłuż boiska prace trwać będą jeszcze kilka tygodni, ale w niedzielne południe kibice mogli już zasiąść w nowym sektorze za bramką.

Puszcza Niepołomice 2 (1)
Wisła Puławy2 (0)

Bramki: 1:0 Kotwica 25, 2:0 Mikołajczyk 64, 2:1 Martuś 68, 2:2 Napierała 90 samob.

Puszcza: Sobieszczyk 6 – Lepiarz 5, Biernat 5, Napierała 4, Furtak 4 – Madejski 6, Kotwica 6 (79 Cichy), Strózik 5, Ł. Nowak 4 (53 Gawęcki), Mikołajczyk 6 – Zaremba 5.

Wisła: Leszczyński 5 – Edwards 6, Jędrzejczyk 5, Pielach 5, Fedoriw 5 – Sedlewski 5 (60 Lisiecki), Wią­cek 5, Maksymiuk 5 (46 Filipow 6), Machalski 5 (66 Niezgoda), Szczotka 5 – K. Nowak 4 (46 Martuś 6).

Sędziował: Jacek Lis (Katowice). Widzów: 200.

Długo wydawało się, że powrót podkrakowskiej drużyny na swój stadion będzie bardzo udany. W 25 min Marcel Kotwica dopadł tuż przed polem karnym do wypiąstkowanej przez bramkarza piłki i mocnym strzałem (był jeszcze rykoszet od Mateusza Pielacha) umieścił ją w siatce. To premierowe trafienie 23-letniego gracza dla Puszczy.

Przyjezdni powinni wyrównać w 37 min, ale Andrzej Sobieszczyk obronił rzut karny wykonywany przez Konrada Nowaka.

W 64 min było już jednak 2:0, a akcję bardzo aktywnego Piotra Madejskiego wykończył Michał Mikołajczyk. Konia z rzędem temu, kto tuż po tej bramce przewidział, że gospodarze nie zdobędą jednak ostatecznie kompletu punktów.

W 68 min w zamieszaniu podbramkowym największym sprytem wykazał się Szymon Martuś, dzięki czemu Wisła złapała wiatr w żagle.

Miejscowi długo, bo aż do 90 minuty, skutecznie bronili się przed atakami puławian, ale tuż przed końcem spotkania znowu zakotłowało się pod ich bramką, a pechowym strzelcem samobójczego gola został Adrian Napierała.

Po tej bramce sędzia nie kontynuował już spotkania...

ZDANIEM TRENERÓW

Bogdan Bławacki, Wisła:

– Zwłaszcza przy pierwszej bramce popełniliśmy proste błędy w obronie. W drugiej połowie zaczęliśmy się prezentować lepiej. W końcówce spotkania dopisało nam szczęście. Cieszę się z uratowania wyniku, ale podobnie jak w Sosnowcu tak i tutaj dominowaliśmy, ale nie potrafiliśmy zdobyć pełnej puli.

Łukasz Gorszkow, Puszcza:

– Remis smakuje inaczej, kiedy w 90 minucie bramkę się strzela, a inaczej – kiedy gola w takich okolicznościach, do tego samobójczego, się traci. Kiedy prowadziliśmy 2:0, Wisła zepchnęła nas do defensywy. Musimy podnieść głowy i postarać się o zwycięstwo w kolejnym meczu. Szansa będzie już za tydzień. (ŁM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski