A ja nie rozumiem, skąd to podniecenie sprzeczką w TVN24. Czy do tego stopnia przestaliśmy już wierzyć w możliwości intelektualne twórców teatralnych, że każdy komunał płynący z ich ust traktujemy jak coś wyjątkowego? Jeśli tak, to można tylko załamać ręce.
Otóż zobaczyłem w telewizji dwóch panów, którzy zrobili sobie festiwal opowiadania „miejskich legend”. Ten starszy wygłosił bezkrytyczną i niezbyt przemyślaną apoteozę rzeczywistości III RP i wszystkiego, co przyniosły obrady przy okrągłym stole. Ten młodszy zaś dał popis „wrażliwości” społecznej, odkrywając w Polsce społeczeństwo klasowe i piętnując w osobie Żebrowskiego wąską grupę beneficjentów przemian po 1989 r., którzy na dodatek wygnali z Polski 2 mln rodaków.
Słuchając Demirskiego zastanawiałem się, czy mam do czynienia z rewolucjonistą spod czerwonego sztandaru neolewicy czy też może zabrnął on już na zupełnie inne poletko. Bo przecież większość z tego, co wygłosił, mógłby śmiało powtórzyć jakiś wyznawca walki z mitycznym „układem” lub słuchacz wiadomego radia. Na dodatek, martwiący się o naszych emigrantów Demirski jakoś nie dostrzegł, że wybierają oni dużo częściej liberalno-konserwatywne Wyspy, niż państwa opiekuńcze, które zapewne są ideałem lewicującego dramaturga.
No cóż, takich mamy dziś w teatrze myślicieli. Na szczęście, są jeszcze ludzie tacy jak Grzegorz Małecki, z którym wywiad (Magazyn Piątek) szczerze polecam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?