Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takich dziennikarek już nie ma. Jolanta Antecka była niepowtarzalna. Odeszła w wieku 84 lat

Łukasz Gazur
Łukasz Gazur
Jolanta Antecka zmarła w wieku 84 lat. Pogrzeb odbędzie się we wtorek 9 maja na Cmentarzu Batowickim o godz. 10.20
Jolanta Antecka zmarła w wieku 84 lat. Pogrzeb odbędzie się we wtorek 9 maja na Cmentarzu Batowickim o godz. 10.20 Wojciech Matusik
Każdy, kto znał jej zwyczaje wiedział, że z redakcji wychodziła jako jedna z ostatnich. Po wernisażach zawsze wracała, żeby następnego dnia Kraków wiedział, co dzieje się w sztuce w mieście. Nawet w kilku słowach (dosłownie!) potrafiła zmieścić twórcze wszechświaty artystów. I cytowała legendarnego redaktora działu miejskiego, Władysława Szydłowskiego: „Jeśli się zawalą Sukiennice to masz prawo napisać trzy czwarte strony. Wszystko inne musisz umieć zmieścić na połowie”. Ona umiała.

Z nieodzownym papierosem

Do redakcji „Dziennika Polskiego” trafiła w 1967 roku. W Pałacu Prasy, gdzie mieściła się redakcja, często stała na balkonie trzeciego piętra, z nieodzownym papierosem, i snująca opowieści i anegdoty o artystach. A znała wszystkich! Przyjaźniła się z Władysławem Hasiorem i Igorem Mitorajem. Oglądała wszystkie premiery teatru Tadeusza Kantora, którego była admiratorką w czasach, gdy nie wszyscy cenili jego sztukę. Ponoć ocena jego twórczości dzieliła ją z legendarną Krystyną Zbijewską – dziennikarką kulturalną, która wzięła ją pod swoje skrzydła. Sama później zresztą opiekowała się młodszym pokoleniem dziennikarzy działu kultury, pozwalającym im wejść na łamy.

Jolanta Antecka nie bała się wiejsko-małomiasteczkowej tematyki, "wieściowej" specjalności. Wychowana w Zakopanem, wędrująca po Podhalu. Przeszła więc przez terenowe oddziały "Dziennika Polskiego" - w Tarnowie i Nowym Sączu i dlatego doskonale znała świat tak odmienny od wielkomiejskiego, jak woda w górskim potoku odmienna jest od wody w Wiśle.
Talent, zmysł narracyjny, umiejętność obserwacji daje Bóg, ale dyscypliny słowa trzeba się nauczyć. Jola uczyła się jej w "Dzienniku Polskim" - u starych mistrzów.

Była radykalna i nie przyjmująca sprzeciwu

Bez niej żadna wystawa w Krakowie nie była ważna. Ba, artyści i galerzyści – gdy odnotowywano jej brak w wernisażowym tłumie – dopytywali o jej zdrowie. Brała udział w obradach konkursu Najlepsza Grafika Miesiąca i Nagrody im. Wojtkiewicza. Z jej słowami się liczono, bo i w wypowiadaniu swojego zdania była radykalna i nie przyjmująca sprzeciwu. Sama mówiła, że wychodzi tu jej góralski charakter. Pewnie dlatego też była jedną z tych, która w stanie wojennym dostała zakaz pisania. Trafiła do redakcji „Wieści”, by w latach 90. powrócić do ukochanego „Dziennika”.

„To byłby wspaniały zawód, gdybym nie musiała pisać” – lubiła powtarzać wieczorami na redakcyjnych korytarzach, gdy czuła, że realia zegara stają się nieubłagane. Jolu, już nie musisz. Niestety…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Takich dziennikarek już nie ma. Jolanta Antecka była niepowtarzalna. Odeszła w wieku 84 lat - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski