Takie imprezy jak ta na Małym Rynku przypominają nam rodzinne smaki

Wicemarszałek województwa Wojciech Kozak nie ma wątpliwości, że promocja jest konieczna. Dlatego z entuzjazmem podchodzi do takich inicjatyw jak urządzanie jarmarków i kiermaszy z produktami tradycyjnymi i regionalnymi.

– Nasze województwo buduje przemysł turystyczny bazując na dziedzictwie kulturowym i kulinarnym - twierdzi Wojciech Kozak. – Spośród 1450 produktów tradycyjnych rodowód małopolski ma aż 149 z nich. Natomiast w przypadku produktów regionalnych nasza przewaga jest jeszcze większa bowiem na __37 produktów aż 11 to nasze małopolskie.

Żywność produkowana według starych receptur zyskuje coraz większą popularność. Jest droższa od tej wytwarzanej metodami przemysłowymi, ale trudno się dziwić. Bo np. na 1 kg szynki tradycyjnej potrzeba co najmniej 1, 5 kg mięsa, natomiast żeby uzyskać jeden kilogram szynki w zakładzie przemysłowym wystarczy pół kilo surowca. Nie sztuką dziś jest urządzić przyjęcie świąteczne, bo sklepy są pełne mięs, wędlin, serów czy owoców, ale sztuką jest przygotowanie takiego przyjęcia, po którym wszyscy będą zadowoleni, bo smaki kojarzyć im się będą z tymi zapamiętanymi z domów rodziców czy dziadków.

– Organizator jarmarku na Małym Rynku firma Artim, z którą współpracujemy od dawna, np. w urządzaniu Małopolskiego Festiwalu Smaku, zadbała o to by w Krakowie zaprezentować tradycyjne metody wędzenia. To będzie tylko pokaz, bo nie wyobrażam sobie, by można było w takich warunkach przeprowadzić pełen cykl, ale przecież nie o to chodzi, tylko o to by przekonać się, że wędzone kiełbasy, szynki, boczki czy balerony są smakowite i co ważne zdrowe - mówi wicemarszałek Wojciech Kozak.