Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec w dziesiątkę

MAS
Sędziował Wacław Gargula z Nowego Sącza. Żółte kartki: Mróz, Musiał, Dąbrowski, Kępski - Radliński, Wójcik. Czerwona kartka - Mróz (w konsekwencji dwóch żółtych - 47 min). Widzów 300.

Górnik Wieliczka - Unia Tarnów 1-0 (1-0)

 1-0 Kępski 10 min
 Górnik: Felsch - Kutaj, Mróz, Włodarz - Krauz, Musiał, Dąbrowski, Kusia, Filipczak (61 Szczepański) - Kępski (74 Harłacz), Marion (61 Kolański).
 Unia: Kasprzyk - Dzięciołowski, Gąsior, M. Palej (64 Matras) - Kędzior (46 Jędrusik), Popiela (46 Hołda), Góral (76 Zaborowski), Radliński, Jarmuła - K. Palej, Wójcik.
 Ciekawa była trzecioligowa inauguracja w Wieliczce. Typowany do grona faworytów Górnik zwycięstwem potwierdził swoją siłę. Wygrana to tym cenniejsza, że tarnowska Unia tradycyjnie była wymagającym rywalem, a wielicka ekipa od 47 minuty grała w dziesiątkę (po tym, jak dwoma żółtymi kartkami ukarany został stoper Jacek Mróz), w dodatku nie zagrał pozyskany z Górnika Zabrze (a ostatnio grający w Cracovii) Piotr Gruszka. - Ponieważ przeszedłem do Wieliczki na zasadzie transferu definitywnego musiałem zostać wyrejestrowany ze śląskiego związku i zarejestrowany w krakowskim, w piątek nie zdążyliśmy tego załatwić - tłumaczył zawodnik. Prawdopodobnie szansę debiutu otrzyma w najbliższym meczu Górnika przeciwko... Cracovii. W piątek swoje usługi zaoferował Górnikowi kolejny gracz Cracovii Łukasz Hermaniuk. - Nie prowadziliśmy konkretnych rozmów, mamy już szeroką kadrę, taki zawodnik sporo też kosztuje - zastanawiał się trener Górnika. - Ale to doświadczony napastnik, tych nigdy nie za dużo - dodawał._
 W wielickiej ekipie zadebiutował w sobotę Krzysztof Filipczak. W roli lewego pomocnika spisywał się przyzwoicie, w drugiej połowie został jednak zmieniony przez Bartosza Szczepańskiego. -
Nie miałem zarzutów do gry Filipczaka, po prostu tego wymagała taktyka, Szczepański z nowym zapasem sił był bardziej absorbujący dla zawodników Unii_ - tłumaczył Tadeusz Policht.
 Od pierwszych minut mecz toczył się w szybkim tempie, Górnik zaraz przystąpił do ataków. W 3 min strzelał Krzysztof Kusia, dwie minuty później po ładnej akcji zespołu pierwszej swojej okazji nie wykorzystał Sebastian Marion, strzelał zbyt lekko, by zaskoczyć Pawła Kasprzyka. Unia nie pozostawała dłużna, po kontrze Jarmuła wieńczył akcję zespołu strzałem, po którym Mróz wybijał piłkę z linii bramkowej. W 7 min stoper Wieliczki za faul dostał pierwszą żółtą kartkę, rozpoczęła ona zresztą cały kartkowy serial. Debiutujący w III lidze Wacław Gargula pokazał w całym meczu 7 żółtych i 1 czerwoną kartkę, większość za faule. Z wolnego po faulu Mroza groźnie strzelał K. Palej, piłkę wybił na róg Felsch, a trzy minuty później Górnik cieszył się z bramki. Z rogu idealnie dośrodkował piłkę w pole karne Robert Dąbrowski, a Tomasz Kępski głową posłał ją do siatki. W I połowie gospodarze mieli jeszcze cztery niezłe okazje do podwyższenia wyniku. W 16 min Marion po podaniu Kusi z 10 m posłał piłkę obok słupka, w 31 min fatalnie zaś skiksował po tym, jak znalazł się na czystej pozycji. Instruktażowa mogłaby być akcja z 33 min, kiedy Kusia po akcji prawą stroną posłał poprzeczne podanie w pole bramkowe, czyhający tam Kępski minimalnie spóźnił się z wślizgiem, a mógł w ten sposób wjechać z piłką do bramki.
 Tarnowianie stwarzali najpoważniejsze zagrożenie pod bramką Górnika po wrzutkach w pole karne. W 22 min po jednym z takich zagrań Łukasza Kędziora Jarmuła główkował obok słupka, w 38 po zagraniu z rogu Rogera Radlińskiego tak samo kończył akcję Daniel Popiela.
 W 47 min spotkania Jacek Mróz, naprawiając błąd Dąbrowskiego (stratę piłki, po której Unia wyprowadzała groźną akcję), sfaulował jednego z rywali, za co ukarany został żółtą, a potem czerwoną kartką. Wydawało się, że ten epizod będzie miał dla Górnika fatalne skutki. Grając w upale wieliczanie potrzebowali na zapełnienie tej straty wiele sił. Okazało się jednak, że Unia z przewagi nie będzie potrafiła skorzystać. A okazje ku temu były. Najlepsza w 79 min, kiedy po podaniu Jakuba Hołdy na pozycję sam na sam wyszedł Krzysztof Palej. Napastnik Unii strzelił tak, że Felsch dotknął jeszcze piłki, zmierzającego do dobitki Jarmułę uprzedził Krzysztof Krauz. Górnik uratował w ten sposób zwycięstwo, które uczcił opracowanym już w ubiegłym sezonie tańcem radości na środku boiska.
MAŁGORZATA SYRDA-ŚLIWA

Kartkowy debiut

 7 żółtych i 1 czerwoną kartkę pokazał w trzecioligowym debiucie arbiter meczu Górnik - Unia Wacław Gargula. 29-letni sądeczanin sędziowaniem zajmuje się od 6 lat, 1,5 roku spędził w okręgówce, pół zaledwie w czwartej lidze i awansował do III ligi. Wcześniej był krótko piłkarzem Jedności Nowy Sącz. - To był trudny debiut. Zjadła mnie trema, mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej - mówił po meczu. - Dawanie kartek nie jest moją specjalnością. Akurat tak się ułożył mecz, że musiałem często po nie sięgać. W dwóch sytuacjach, po jednej dla każdej z drużyn, pośpieszyłem się z podjęciem decyzji o zastosowaniu prawa korzyści. Trenerzy mogli mieć wtedy pretensje. Z każdym meczem będzie już lepiej, sędziowanie III ligi jest łatwiejsze niż niższych. Tutaj gra jest szybsza, czystsza, bardziej przejrzysta, to ułatwia pracę.
 Sędzia Gargula ukończył studia techniczne, aktualnie poszukuje pracy, ma żonę Dorotę.
  (M)

Zdaniem trenerów

Upał uderzył do głów

 Zbigniew Kordela, trener Unii: - Nie sposób być zadowolonym, kiedy zespół gra bez głowy, bez pomysłu. Nie wiem czemu tak się stało, może moim zaszkodził upał? Od tak doświadczonych zawodników można przecież oczekiwać, że wyjdą poza standardy, że wykażą się pomysłem. Tymczasem moi piłkarze podejmowali same chybione decyzje. Kiedy trzeba było dograć do pustej bramki, strzelali na wiwat. Kiedy mieliśmy przewagę jednego zawodnika i trzeba było pograć "z klepki", ci uparli się na wrzutki w pole karne. Grali z zaangażowaniem, ale bezmyślnie. Wydaje mi się, że z przebiegu gry zasłużyliśmy jednak na remis. Mieliśmy parę sytuacji, które powinniśmy wykorzystać. Chcemy w tych rozgrywkach zapewnić sobie utrzymanie na tyle wcześnie, żeby nie martwić się o nie do ostatnich kolejek.
 Tadeusz Policht, trener Górnika: - Dużo sił straciliśmy w tym meczu z powodu głupoty Roberta Dąbrowskiego. Po jego błędzie Jacek Mróz ratował sytuację faulem taktycznym. Czerwona kartka był jak najbardziej słuszna, ale sytuacja mogła się nie zdarzyć. Potem cała drużyna mocno się musiała napracować, żeby utrzymać korzystny wynik. Za tę pracę, wysiłek, który chłopcy włożyli w grę w dziesiątkę w II połowie, należała się im nagroda. Zresztą, gdybyśmy do przerwy wykorzystali okazje, które stworzyliśmy, końcówka nie musiała być tak nerwowa. Mogliśmy prowadzić choćby 2-0, a z takiego wyniku Unii trudno byłoby się podnieść. Marion nie wykorzystał jednak dobrych okazji. Dobrze, że wszystko szczęśliwie się dla nas skończyło.
 (MAS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski