Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Komendant policji traktował auto służbowe jak prywatne taxi

Łukasz Winczura
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Paweł Chwał
Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie ustaliła, co 26 stycznia w okolicach Brzeska robił nieoznakowany radiowóz tarnowskiej policji, który brał udział w kraksie. Wewnętrzne postępowanie potwierdziło nasze informacje, iż służbowym passatem odwożono komendanta tarnowskiej policji ze spotkania w Otfinowie do domu.

Przypomnijmy, na drodze krajowej nr 75 doszło wówczas do zderzenia dwóch pojazdów marki volkswagen passat - policyjnego i cywilnego. Sprawcą był 42-letni mieszkaniec województwa świętokrzyskiego, który zasnął za kierownicą. Policyjnym wozem kierował funkcjonariusz wydziału prewencji tarnowskiej komendy. Z naszych informacji wynikało, że radiowozem podróżował szef tarnowskiej policji mł. insp. Mariusz Dymura.

- Stanowczo zaprzeczam, by w momencie zdarzenia w policyjnym pojeździe był obecny jakikolwiek pasażer - dementował mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Tę wersję potwierdzał także zastępca prokuratora rejonowego w Brzesku Andrzej Leśniak.

Jeżeli ktoś decyduje się na ucieczkę to powinien wpierw się nad tym dwa razy zastanowić. Tym autem i tak go dogonię - mówi sierż. Damian Ważydrąg

Policyjna bestia na kołach rozpędza się do setki w sześć sek...

Nie zmienia to jednak faktu, że mł. insp. Mariusz Dymura podróżował krótko przed kolizją nieoznakowanym radiowozem, co potwierdziło wewnętrzne postępowanie policji.

- Do opisanego zdarzenia doszło po tym, jak kierowca radiowozu po spotkaniu służbowym odwiózł komendanta miejskiego policji w Tarnowie do miejsca zamieszkania i wracał sam do jednostki macierzystej - precyzuje mł. insp. Sebastian Gleń.

Owym spotkaniem służbowym miała być „narada przedstawicieli kierownictwa i pionu kryminalnego KMP w Tarnowie i kilku jednostek prokuratur zorganizowana w trybie roboczym w Otfinowie”.

Wszystko jednak wskazuje na to, że szef tarnowskich policjantów radiowozu feralnego dnia używał jak taksówki, którą podróżował z Powiśla Dąbrowskiego do Lipnicy Górnej, gdzie mieszka.

CZYTAJ TAKŻE:
Policyjna bestia na kołach rozpędza się do setki w sześć sekund. Drżyjcie piraci! [ZDJĘCIA]

- Przeprowadzone czynności wyjaśniające przez KWP w Krakowie, wskazały na popełnienie przez komendanta miejskiego policji w Tarnowie jedynie uchybień w zakresie przepisów normujących kwestie użytkowania policyjnego sprzętu transportowego - enigmatycznie wyjaśnia rzecznik małopolskiej policji.

W praktyce, oznacza to, że mł. insp. Mariusz Dymura nie wystąpił odpowiednio wcześnie o zgodę na użycie pojazdu służbowego do celów prywatnych. Uczynił to... trzy dni po wypadku, czyli 29 stycznia. Wtedy też zapłacił za paliwo.

Niewykluczone, że na tym nie koniec problemów tarnowskiego komendanta. W jego sprawie prowadzone jest odrębne postępowanie dyscyplinarne. Mariusz Dymura musi liczyć się z rozmową dyscyplinarną, naganą, a w najgorszym przypadku - teoretycznie nawet przeniesieniem na inne stanowisko lub nawet wydaleniem ze służby.

Uszkodzony volkswagen wciąż jest w naprawie. Ma uszkodzone przednie naroże, układ kierowniczy i zawieszenie. Koszt remontu ma zostać pokryty z ubezpieczenia OC sprawcy kolizji. Jak się dowiadujemy, samochód powinien wkrótce wrócić do służby.

Kwestię wypadku w Brzesku zamknęła Prokuratura Rejonowa w Brzesku. Sprawa została umorzona ze względu na fakt, iż obrażenia, które odnieśli uczestnicy kolizji, nie spowodowały uszczerbków na zdrowiu, które trzeba byłoby leczyć dłużej niż 7 dni. Wkrótce sprawa trafi do sądu. Będzie zakwalifikowana jako wykroczenie. Sprawcy kolizji grozi kara grzywny.

Uszkodzony w brzeskim wypadku volkswagen passat kosztował 117 tysięcy złotych. Zakup auta został w całości sfinansowany przez samorządy powiatu tarnowskiego. Samochód jest luksusowo wyposażony, między innymi w podgrzewane fotele. Miał być używany przez kierownictwo Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie oraz zespół do spraw Nieletnich i Patologii Wydziału Prewencji KMP. Pojazd posłużył mundurowym zaledwie kilkanaście dni. Zdołał przejechać niewiele ponad 400 kilometrów.

Tylko w 2018 roku tarnowska policja wzbogaciła się o 9 nowych samochodów. To ople astra, które trafiły do drogówki oraz do Żabna i Wojnicza, BMW, które sprezentowała Komenda Główna Policji, a także dwa auta marki kia ceed, które są używane przez pion kryminalny.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Policja ostrzega: Będziemy pilnować pieszych, by nosili odblaski

Autor: TVN24, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnów. Komendant policji traktował auto służbowe jak prywatne taxi - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski