Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Magda Gessler zrobiła mi rewolucję nie tylko w kuchni. Zmieniła moje myślenie [WYWIAD]

Łukasz Winczura
Marzeniem Krzysztofa Chuderskiego jest nie tylko celebrowanie świąt judaistycznych w Tarnowie. Chce jedną z uliczek uczynić skansenem kultury  żydowskiej
Marzeniem Krzysztofa Chuderskiego jest nie tylko celebrowanie świąt judaistycznych w Tarnowie. Chce jedną z uliczek uczynić skansenem kultury żydowskiej Paweł Chwał
Rozmawiamy z Krzysztofem Chuderskim, właścicielem restauracji Stara Łaźnia o tym, jak na jego życie wpłynął udział w „Kuchennych rewolucjach” oraz o tym, jak ożywić senną atmosferę w mieście.

Jeszcze niespełna dwa lata temu, w biznesie niemal „krew szła panu oczami”. Wpada Magda Gessler i wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki?

Telefon do Magdy Gessler został wykonany dużo wcześniej. Pierwsze próby były już dwa lata przed programem.

Aż tak długa była kolejka?

Nie tyle kolejka. Po prostu przy pierwszym podejściu na udział w programie nie zgodzili się pracownicy. Po roku był drugi kontakt. A że jakoś wtedy było nieco lepiej, to tematu nie drążyliśmy. Przy trzecim kontakcie, mówiąc obrazowo, postawiliśmy sprawę na ostrzu noża.

Jednak wiele restauracji, mimo rewolucji ,,ugotowało się” na amen.

To nie jest wina programu. Trzeba powiedzieć, że po części ratowane są lokale bez przyszłości.

Pański też tak rokował?

W momencie ratowania była wielka niewiadoma.

Zadziałała magia miejsca, czyli mykwa?

Z jednej strony tak, bo jesteśmy restauracją wyjątkową, ale z drugiej jest to niedobre, bo przeciętna wiedza ludzi o kuchni żydowskiej jest mylna, źle się kojarząca.

Że niby żydowska?

Po części pewnie też. Poza tym większość myśli, że jest to kuchnia bardzo słodka.

No, skoro przy okazji jednego ze swoich świąt Żydzi wręczają sobie jabłka maczane w miodzie...

Ale te przekonania się zmieniają w momencie, kiedy ludzie nas odwiedzają. Nie wiem, czy gdyby Magda zrobiła nam restaurację na przykład z burgerami amerykańskimi, to pomysł wypaliłby.

Na Kazimierzu w Krakowie można zjeść podobnie, jak u was?

Myślę, że nie. Przy całym szacunku dla Krakowa, jest to obecnie jedna z najsłabszych kuchni w Polsce.

Poważnie?

Tak. Gastronomicznie w Polsce królują teraz Trójmiasto, Łódź i Warszawa.

Ale pytam o waszą działkę, czyli kuchnię żydowską.

To najbliżej zje pan dobrze w Łodzi. Mnie zdziwiło, gdy w jednym z przewodników jest napisane, że w Tarnowie nie można zjeść tak dobrze jak w Krakowie.

Zaraz, nie odwrotnie?

Nie. Tam poszli jeszcze dalej, pisząc, że tarnowianie mówiąc o dobrym jedzeniu, mają na myśli po prostu pizzę lub kebaba.

Znał się pan na kuchni żydowskiej przed rewolucjami?

Nie. Kiedy Magda wyszła po skończonej kolacji, a my obudziliśmy się nazajutrz, stwierdziliśmy z żoną, że tak naprawdę mamy góra dwa przepisy na dania kuchni żydowskiej i że nie mamy o tym zielonego pojęcia.

Trzymacie kontakt z Magdą Gessler?

Tak, jak najbardziej. Z Magdą widzieliśmy się ostatni raz w październiku.

Magda Gessler nauczyła was gotować czy także nowego sposobu myślenia?

Zdecydowanie tego drugiego. Także zupełnie innego podejścia do gastronomii. Wbiła nam do głowy, że jak jesteśmy czegoś pewni i wiemy, że coś robimy dobrze, to się tego trzymajmy. I tą prawdziwością wygramy.

Po „Kuchennych rewolucjach”, wszedł pan przebojem w życie miasta i promocję kultury żydowskiej.

To jest troszkę tak, że mieszkając w Tarnowie, ze szkoły pewne rzeczy człowiek wiedział. Natomiast mogę powiedzieć, że jako do przeciętnego mieszkańca wiele rzeczy do mnie nie docierało.

Na przykład?

Weźmy choćby Pomnik Więźniów I Transportu do Auschwitz. On dla mnie po prostu zawsze był, bo wychowałem się w bloku obok. Dopiero, gdy postawiłem na restaurację, zacząłem patrzeć na to od innej strony. Wyznaję zasadę, że im więcej będzie się działo w Tarnowie, tym więcej będzie dla mnie pożytku jako restauratora.

A jak dużo się dzieje?

Dla mnie największym problemem naszego miasta są dwie rzeczy. Po pierwsze, tarnowianie nie spędzają wolnego czasu w mieście, tylko wyjeżdżają. A jeśli już zostają, to siedzą z pilotem przed telewizorem. Dlatego ciągła rozbudowa oferty dla tarnowian jest rzeczą kluczową. Sprawa kolejna, Tarnów ma uśpiony potencjał turystyczny. Nie mamy jakiejś wspólnej oferty. Mamy mnóstwo niewykorzystanych tematów, w tym Tarnów żydowski.

No to tu już pan wszedł.

Ale mamy niewykorzystane takie tematy, jak choćby Szczepanik, jak polski Ikar. Gdyby to wszystko zebrać i połączyć, coś już by było. I można byłoby spędzić w Tarnowie cały dzień. Co weekend borykam się z jednym problemem. Przyjeżdżają do mnie turyści i pytają, co mogą zrobić w Tarnowie.

Pospacerować.

W sobotę tak, ale nigdzie nie wejdą, bo wszystko pozamykane. W niedzielę do godziny 14. coś może zwiedzą, ale później nie ma szans. Zatem my turystów nie zatrzymujemy. Przy okazji bardzo dużo atrakcji pojawiło się w okolicach Tarnowa.

A skąd wziął się pomysł na „Wagary pod Bimą”?

Jedną z rzeczy, którą sobie wymarzyłem, to obchodzenie wszystkich świąt żydowskich. No i tak się zdarzyło, że w tym roku Święto Purim wypada dokładnie 21 marca, czyli w pierwszy dzień wiosny i tym samym Dzień Wagarowicza. Widzi pan, jednym z problemów jest to, że adresatami większości działań w Tarnowie są najczęściej seniorzy. A bardzo mało jest działań komercyjnych skierowanych do młodzieży. Dlatego pod Bimę zaprosiliśmy młodzież. Niech się z tym miejscem obędą. Nie będziemy epatowali wielkimi lekcjami historii.

A co się je w Święto Purim?

Najpopularniejsze są Uszy Hamana. Ciasteczka drożdżowe w formie trójkąta ze słodkim nadzieniem.

Czyli jednak na kuchnia na słodko?

(Śmiech) Widocznie inaczej być nie może.

ZOBACZ KONIECZNIE

Wielkanocna kuchnia w niecodziennym wydaniu

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tarnów. Magda Gessler zrobiła mi rewolucję nie tylko w kuchni. Zmieniła moje myślenie [WYWIAD] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski