Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Pracownicy firmy ZBACh nie dostają wypłat. Czy jest jeszcze szansa, aby uratować firmę?

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
www.zbach.tarnow.pl
Pracownicy Zakładu Budowy Aparatury Chemicznej z rozrzewnieniem wspominają czasy, gdy ich firma funkcjonowała w strukturach tarnowskich Zakładów Azotowych. Te ostatnie stały się w ostatnich latach chemicznym potentatem na skalę europejską, a im w oczy coraz wyraźniej zagląda widmo bankructwa pracodawcy.

Pracownicy ZBACh-u przekonują, że nie mają już za co żyć. Skarżą się, od początku bieżącego roku do ich portfeli trafiło ledwie marnych 600 zł zaliczki.

- W oczach dorosłych mężczyzn, którzy pracują w naszej firmie widzę łzy. Mamy rodziny, opłaty, kredyty, a dostajemy tylko obietnice - kręci głową Szymon Kuta, pracownik ZBACh.

Nie mają nawet ubezpieczeń

Zakład Budowy Aparatury Chemicznej przez lata ściśle związany był Azotami. W 2009 roku w wyniki „porządkowania grupy kapitałowej”, ZBACh został sprzedany. Od tamtej pory kilka razy przechodził z rąk do rąk. Od ubiegłego roku większościowy pakiet akcji posiada czeska firma K-Protos.

W połowie 2018 r. zaczęły się problemy z regulowaniem wypłat. W sprawie interweniowali związkowcy komisji zakładowej NSZZ Solidarność Grupy Azoty, której członkami są także pracownicy ZBACh-u.

- Weszliśmy w spór zbiorowy z zarządem i do końca 2018 roku wszystkie płatności zostały uregulowane - mówi Tadeusz Szumlański, przewodniczący związku.

Potem było już jednak tylko gorzej. W styczniu pracownicy dostali marne 600 zł zaliczki.

- Jedynie co się zmienia w tej firmie to zarząd. Zaczęliśmy spór z jednym, a teraz już mamy trzecią ekipę - kręci głową Szumlański. Jak dodaje, za pracowników nie są odprowadzane składki na ZUS, kasę zapomogową, ubezpieczenia.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku w ZBACh-u pracowało blisko 110 osób. Wśród nich spawacze, tokarze czy frezerzy. W ostatnich tygodniach zwolniło się jednak kilkanaście spośród nich.

- Ludzie nie wytrzymują presji i odchodzą, gdy tylko znajdą coś innego. Załoga się kurczy i wznowienie działalności staje się coraz mniej realne - podkreśla Szymon Kuta. Jego zdaniem firma nie ma pieniędzy żeby w tej chwili realizować jakiekolwiek zamówienia.

- Mamy obecnie około dziesięcioprocentową zdolność produkcyjną - ocenia.

Chcę uratować firmę

Na przełomie roku kolejnym prezesem został Roman Nowak, od wielu lat związany ze ZBACh-em. Podkreśla, że zrobi wszystko, aby wyprowadzić firmę na prostą. Złą sytuację zrzuca na karb prywatyzacji.

- Zmieniający się właściciele byli obojętni na los zakładu. Doszło do utraty płynności finansowej i zaczęły się kłopoty z płatnościami dla kontrahentów - wylicza.

ZBACh zalega z płatnościami wobec około pięćdziesięciu firm. W sądzie czka wniosek o przyspieszenie postępowania układowego z wierzycielami. Prezes Nowak nie ukrywa, że będzie dążył, aby firma ponownie znalazła się w strukturach Grupy Azoty.

- Trzeba oczyścić spółkę i złapać wiatr w żagle, by działać na rynku - zaznacza prezes.

Szef ZBACh-u podkreśla także, że czyni starania, aby wypłacić przynajmniej część zaległych wypłat załodze.

- Doszedłem już do porozumienia z jednym z komorników, aby uwolnić pewne kwoty pieniędzy zajęte na poczet spraw sądowych. Zostaną one przeznaczone na pensje pracowników - zapewnia Roman Nowak.

ZOBACZ KONIECZNIE

FLESZ: Co zrobić z dzieckiem w czasie strajku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tarnów. Pracownicy firmy ZBACh nie dostają wypłat. Czy jest jeszcze szansa, aby uratować firmę? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski