Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Przychodnia wybudowała oddział za miliony. NFZ nie dał jej kontraktu

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Jarosław Kolendo w nowo wybudowanej sali operacyjnej Zespołu Przychodni Specjalistycznych. Po 1 października sprzęt wykorzystywany jest tylko do zabiegów komercyjnych, a zainteresowanie nimi jest na razie niewielkie
Jarosław Kolendo w nowo wybudowanej sali operacyjnej Zespołu Przychodni Specjalistycznych. Po 1 października sprzęt wykorzystywany jest tylko do zabiegów komercyjnych, a zainteresowanie nimi jest na razie niewielkie Paweł Chwał
Fundusz nie ogłosił konkursu na chirurgię jednego dnia. Pacjenci stracili darmowe zabiegi. Usuwanie migdałków, przepukliny i żylaków przejęły szpitale. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze wydłuży czas oczekiwania. Kłopoty czekają również tych, którzy chcieliby skorzystać z darmowej rehabilitacji.

Pacjenci, którzy mieli umówione terminy i miesiącami czekali na zabiegi w ramach chirurgii jednego dnia nie kryją rozgoryczenia.
Narodowy Fundusz Zdrowia nie przedłużył kontraktu w tym zakresie zarówno z Zespołem Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie, jak również z Centrum Zdrowia Tuchów. To oznacza definitywny koniec bezpłatnych świadczeń chirurgicznych w obu placówkach.

Joanna Witek we wtorek miała stawić się na sali operacyjnej w ZPS, aby zoperować przepuklinę pępkową.

- Czekałam na to od sierpnia. Czuję się z tym źle. Schylić się nie mogę, ani podnieść czegoś cięższego z ziemi, bo tak boli - zwierza się kobieta.

Przepukliny niestety jej nie zoperowano, bo przychodnia z dniem 30 września straciła kontrakt na chirurgię jednego dnia.

- Pani na oddziale bezradnie rozłożyła ręce. Zaproponowała mi zabieg komercyjny. Zastanawiałam się czy zapłacić, ale kiedy dowiedziałam się, że cena wyniesie dwa tysiące złotych, zabrałam skierowanie i wróciłam obolała do domu. Nie stać mnie - mówi.

W podobnej sytuacji znalazło się wielu innych pacjentów ZPS. - Gdybym dowiedziała się wcześniej, że mogą tego kontraktu nie dostać, to zapisałabym się na zabieg do szpitala. Tam jednak powiedzieli mi, że czas oczekiwania wynosi ponad pół roku. W przychodni było to niecałe dwa miesiące i dlatego wybrałam ją - opowiada Ewelina Bąk.

Na 3 października zabieg korekcji kresy białej miała wyznaczony Alicja Migała. Kobieta nie miała jednak już siły i cierpliwości, aby czekać na wizytę w szpitalu kolejnych kilka miesięcy. - To byłoby niemożliwe. Nie byłabym w stanie tak długo funkcjonować z takim bólem. Chciałam to zrobić jak najszybciej - tłumaczy. Zdecydowała się na zabieg płatny. Kosztowało ją to ponad dwa tysiące złotych.

- Na zmianach tracą przede wszystkim pacjenci. I to podwójnie. Bo z jednej strony płacą składki zdrowotne i podatki, a teraz każe im się jeszcze płacić za świadczenia, które powinny być im zagwarantowane bezpłatnie. Rozumiem ich rozgoryczenie i zdenerwowanie. Sam się z tym nie zgadzam - mówi Jarosław Kolendo, prezes ZPS w Tarnowie.

Jak wyjaśnia - Narodowy Fundusz Zdrowia kilka lat temu postawił placówce ultimatum, że ma do końca 2016 roku zmodernizować chirurgię jednego dnia, jeśli chce utrzymać kontraktowanie. ZPS, kosztem kilku milionów złotych, wybudował niemal od zera nowy oddział. Na ponad 500 mkw. powstały nowe sale, szatnie, pomieszczenia dla lekarzy, a przede wszystkim przestronna sala operacyjna.

- Wymogi spełniliśmy, a teraz okazało się, że NFZ w ogóle nie ogłosił konkursu - nie kryje zdziwienia Kolendo.

W identycznej sytuacji znalazło się Centrum Zdrowia Tuchów. Placówka kilka lat temu również sporo zainwestowała w chirurgię jednego dnia. Podobnie, jak w ZPS wykonywano w niej sporo ponad tysiąc zabiegów rocznie - od usunięcie migdałków u dzieci czy żylaków i przepukliny u dorosłych po skomplikowane rekonstrukcje wiązadeł krzyżowych.

-Pacjenci chwalili sobie przede wszystkim to, że pobyt w szpitalu ograniczony był do minimum. W większości przypadków przyjeżdżali na zabieg rano, a już po południu byli z powrotem w domu - mówi Tomasz Olszówka, prezes CZT.

W Tuchowie są w o tyle dobrej sytuacji, że oddział sąsiaduje z ginekologią i położnictwem. Sala operacyjna wykorzystywana ma być teraz w większym stopniu m. in. do porodów w drodze cesarskiego cięcia.

W NFZ tłumaczą, że placówki, które straciły kontrakty są zobowiązane do tego, aby wydać pacjentom oryginały skierowania oraz zaświadczenie o wpisaniu na listę oczekujących wraz z podaniem daty zgłoszenia się na niego. Mogą udać się teraz z nimi do któregoś ze szpitali zakwalifikowanych do sieci, które 1 października przejęły wykonywanie tych świadczeń.

- Kolejka oczekujących w odniesieniu do takiego pacjenta nie biegnie od nowa w nowej placówce, ale jej bieg powinien być kontynuacją wcześniejszego zapisu - zapewnia Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa NFZ w Krakowie.

Tarnowianie podchodzą do tych obietnic sceptycznie.

- W szpitalu mają swoich pacjentów i już nie mogą się wyrobić. Jak dojdą im kolejni, to te kolejki jeszcze się wydłużą - przewiduje Alfred Iwaniec.

Nowe kontraktowanie oznaczać może także problemy z dostępem do bezpłatnej rehabilitacji w mieście. Liczba placówek, które otrzymały kontrakt z NFZ, zmniejszyła się w Tarnowie z ośmiu do sześciu.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnów. Przychodnia wybudowała oddział za miliony. NFZ nie dał jej kontraktu - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski