Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów "urośnie" kosztem gminy Wierzchosławice?

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Zofia Radoń, Tadeusz Dzierwa i Ryszard Daskaluk przekonują, że granica Tarnowa powinna zostać przesunięta zajmując też część Kępy Bogumiłowickiej
Zofia Radoń, Tadeusz Dzierwa i Ryszard Daskaluk przekonują, że granica Tarnowa powinna zostać przesunięta zajmując też część Kępy Bogumiłowickiej Paweł Chwał
Mieszkańcy części podmiejskiej wioski już złożyli u prezydenta wniosek o przyłączenie do Tarnowa. Przekonują, że obecny podział administracyjny komplikuje im życie, a z gminą nic ich nie łączy.

Po ponad pół wieku od ostatniej zmiany granic administracyjnych Tarnowa, powierzchnia miasta znowu może się powiększyć. Z wnioskiem o przyłączenie do miasta zwrócili się do prezydenta Tarnowa mieszkańcy jednego z przysiółków Kępy Bogumiłowickiej.

Mający swoje domy w południowej części Kępy, formalnie pozostają od lat mieszkańcami gminy Wierzchosławice, ale - jak przekonują - bliżej im pod każdym względem do miasta.

- Od Wierzchosławic z jednej strony oddziela nas Dunajec, z drugiej linia kolejowa. Do gminy praktycznie w ogóle nie jeździmy, bo nie mamy po co. Zresztą ona specjalnie o nas nie zabiega i nie robi nic, aby nas zatrzymać przy sobie - twierdzi Ryszard Daskaluk, jeden z inicjatorów zbiórki podpisów pod wnioskiem o przyłączenie części Kępy do Tarnowa. Podpisało się pod nim ponad 90 procent mieszkających tu osób.

Jedyny dojazd prowadzi do nich przez Mościce. - Korzystamy z poczty w Tarnowie, robimy zakupy w mieście, jeździmy miejską komunikacją, nawet kościół parafialny mamy w Mościcach - wylicza Tadeusz Dzierwa, kolejny z mieszkańców.

Większość kępnian posyła również swoje dzieci do przedszkoli i szkół w Tarnowie.

- Dowożenie ich do Ostrowa, czyli na drugą stronę Dunajca, mija się z celem, skoro po drodze mijamy dwa przedszkola i dwie szkoły miejskie. Tutaj jest znacznie bliżej i bezpieczniej - podkreśla Zofia Radoń. Przyznaje jednak, że nie odbywa się to bez problemów. Jedno z kryteriów naboru do przedszkoli w mieście jest takie, że pierwszeństwo mają dzieci z Tarnowa. Stąd wielu rodziców, by obejść wymóg, melduje swoje pociechy u znajomych i członków rodziny w mieście.

W południowej części Kępy znajduje się 35 domów. Mieszka w nich ponad 100 osób. - Korzystamy z tarnowskiej energii elektrycznej, gazu i wody. Przyłączenie do Tarnowa byłoby dla nas korzystne finansowo, gdyż opłaty za kanalizację są w mieście o połowę niższe niż w gminie Wierzchosławice - mówi Ryszard Daskaluk. Jego sąsiedzi dodają, że jako „miastowi” mogliby korzystać bezpłatnie z zajęć prowadzonych w Mościckim Ośrodku Szkoleniowo-Terapeutycznym, przysługiwałyby im tańsze bilety autobusowe i inne profity związane z posiadaniem Tarnowskiej Karty Miejskiej.

- Wniosek mieszkańców części Kępy Bogumiłowickiej wpłynął do prezydenta, który już nadał mu dalszy bieg. Spotkał się w tej sprawie z wójtem Wierzchosławic, a do urzędu gminy skierowane zostało zapytanie o podanie informacji dotyczących między innymi takich spraw, jak liczba mieszkańców, liczba dzieci urodzonych w latach 2008-2012, liczba podatników i kategorie dróg publicznych. Pomogą one w podjęciu w pełni racjonalnej decyzji - tłumaczy Daniela Motak, rzecznik tarnowskiego magistratu.

Władze Wierzchosławic przyznają, że decydujący w tej sprawie będzie głos mieszkańców. - Jeżeli będą chcieli przyłączyć się do miasta, nie możemy im tego zabronić - komentuje Krzysztof Fitrzyk, sekretarz urzędu gminy.

Poza konsultacjami społecznymi, do zmiany granic administracyjnych Tarnowa konieczna będzie również uchwała rady miejskiej, a także opinia wojewody. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Rada Ministrów.

Miasto urosło po wojnie

Powierzchnia Tarnowa liczy w tym momencie 72,38 kilometrów kwadratowych.

Część Kępy Bogumiłowickiej, która może zostać przyłączona do miasta zajmuje 67 hektarów, czyli niecałe 0,7 km kw. Tarnów po raz ostatni zwiększył swoją powierzchnię w 1960 roku, kiedy to do miasta włączono część Koszyc i Zbylitowskiej Góry. Dwa lata wcześniej Tarnów powiększył się o Krzyż. Największy, bo ponad trzykrotny, wzrost powierzchni Tarnowa miał miejsce w 1951 roku, kiedy to do miasta włączono m.in. Chyszów, Klikową, Mościce, Gumniska oraz Rzędzin.

WIDEO: Oława-Zabawa (pow. tarnowski). Powtórne lądowanie legendarnej Dakoty

Autor: Paweł Chwał, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnów "urośnie" kosztem gminy Wierzchosławice? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski