Goście po siedmiu minutach przegrywali już 1:4 , a w 13 min 4:8. Podopieczni trenera Ryszarda Skutnika rzucili się do odrabiania strat i w 20 min po celnym rzucie Łukasza Nowaka doprowadzili do remisu 10:10. Niestety, znów zagapili się w obronie i stracili trzy bramki z rzędu. Mimo to, na przerwę po bramce Kowalika schodzili z remisem 17:17. Dramat tarnowian rozpoczął się tuż po zmianie stron.
O pierwszych pięciu minutach drugiej połowy spotkania tarnowscy szczypiorniści chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Trzykrotnie bramkarza SPR pokonał najskuteczniejszy w drużynie Viretu Fugiel, trafili Kapral i S. Zagała i jak się okazało był to decydujący moment spotkania. Wprawdzie jeszcze w 46 min po bramce Szatki przyjezdni zmniejszyli stratę do jednego gola – przegrywali już tylko 24:25, ale potem było gorzej. Gospodarze w ciągu kolejnych pięciu minut odskoczyli znów na pięć bramek – prowadzili 30:25 i takiej straty drużyna z Tarnowa nie była już w stanie odrobić.
– _Moi podopieczni na parkiecie w Zawierciu zagrali bez charakteru _– stwierdził trener przyjezdnych Ryszard Skutnik.
Viret Zawiercie –SPR Tarnów 39:30 (17:17)
Bramki: Fugiel 8, Biernacki 6, Kuśmierczyk 6, S. Zagała 5, Kapral 5,Nowak 3. Kijowski 2, Szymański 2 , Ratuszniak 1, Bugaj 1– Szatko 9, Dutka 6, Ł. Nowak 4, Kowalik 4,Niemiec 3, Jewuła 1. Grzesik 1, Wajda 1. D.Kubisztal 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?