Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowianie doprowadzili do remisu, grając w osłabieniu

PIET
II LIGA. Piłkarze "Jaskółek" przywieźli cenny punkt z dalekiego Płocka, remisując po dramatycznym meczu z jednym z kandydatów do awansu do I ligi. Wisła Płock - Unia Tarnów 2:2 (2:1)

1:0 Janus 17, 1:1 Matras 32, 2:1 Dziedzic 36 karny, 2:2 Fałowski 84.

Sędziował Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Żółte kartki: Zembrowski - Kostecki dwie, Kazik, Furmański, Pawlak. Czerwona kartka: Kostecki 65 (za drugą żółtą). Widzów 1000.

Wisła: Struski - Nadolski, Radić, Magdoń, Zembrowski (84 Kalista) - Janus, Góralski, Sielewski, Hiszpański - Burkhardt (37 Krzywicki), Dziedzic (78 Sekulski).

Unia: Libera - Furmański, Bednarczyk, Pawlak, Węgrzyn - Sojda, Kazik (78 Radliński), Kostecki, Ślęzak (90+2 Jamróg), Matras - Fałowski.

Zespół Unii Tarnów na mecz do Płocka wyjeżdżał w bardzo nerwowej atmosferze. Praktycznie w ostatniej chwili, po namowach trenera Tomasza Kijowskiego oraz działaczy "Jaskółek", do autokaru wsiedli bramkarz Tomasz Libera i pomocnik Sergiusz Kostecki, wobec których klub nie wywiązał się z danych wcześniej obietnic.

Na miejscu, w Płocku, szkoleniowiec "Jaskółek" na tyle potrafił zmobilizować zespół, że rozegrał on bardzo dobry mecz i urwał jeden punkt mającej bardzo wysokie aspiracje drużynie Wisły. Tarnowianie w czasie meczu nie ustrzegli się błędów, takich jak choćby ten w 17 min, gdy Dominik Bednarczyk zbyt długo i w efekcie nieskutecznie, próbował blokować piłkę we własnym polu karnym. Do piłki doszedł wtedy Janusz Dziedzic, podał ją do Krzysztofa Janusa, który "położył" Tomasza Liberę i strzałem do pustej bramki zdobył gola. Strata bramki nie zraziła bardzo dobrze usposobionych gości, którzy po kwadransie doprowadzili do wyrównania. Wtedy to po indywidualnej akcji lewą stroną kapitalnym uderzeniem w dalszy róg popisał się Sławomir Matras. Miejscowi po raz drugi na prowadzenie wyszli po kontrowersyjnym rzucie karnym, który arbiter podyktował za rzekomy faul Bednarczyka na Fabianie Hiszpańskim. Tarnowianie mocno wtedy protestowali, sędzia był jednak nieugięty i Dziedzic zamienił "jedenastkę" na drugiego gola.

W drugiej odsłonie przyjezdni zagrali bardzo rozsądnie i mimo że od 65 min grali w osłabieniu (po czerwonej kartce Sergiusza Kosteckiego), potrafili doprowadzić do remisu. Warto podkreślić, że chwilę przed zdobyciem wyrównującego gola trener Kijowski dokonał bardzo trafnej zmiany. Na boisku pojawił się bowiem Roger Radliński. Ten doświadczony gracz w 84 min zainicjował indywidualną akcję, po której Jacek Góralski sfaulował tarnowianina na polu karnym. Sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Fabian Fałowski, bramkarz Wisły obronił wprawdzie jego strzał, lecz wobec dobitki był już bezradny.

W ostatnich minutach meczu miejscowi rzucili się jeszcze do rozpaczliwych ataków, bardzo mądrze grający tarnowianie nie dali się już jednak zaskoczyć.

PIOTR PIETRAS

ZDANIEM TRENERA

Tomasz Kijowski, Unia:

- Za postawę w meczu z Wisłą całej drużynie należą się ogromne słowa uznania. Trzeba przyznać, że gospodarze byli nieco lepsi pod względem piłkarskim, mimo to cały czas próbowaliśmy utrudnić im zadanie, grając wysokim pressingiem. Przytrafiały się nam słabsze chwile w defensywie. Między innymi po jednej z nich rywale zdobyli pierwszego gola. Przy stracie drugiej bramki zostaliśmy ewidentnie skrzywdzeni przez arbitra, który zbyt pochopnie podyktował rzut karny. Mimo to jestem zadowolony ze zdobycia jednego punktu.

(PIET)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski