Jeśli Polak zwycięży, nie tylko zdobędzie pasy WBO International i WBA Inter-Continental, ale znajdzie się także w światowej czołówce wagi półciężkiej. - Wygram. Jestem mańkutem i myślę, że będzie to dla rywala problem, bo do tej pory nie miał zbyt wielu okazji do rywalizacji z zawodnikami leworęcznymi. Zamierzam wykorzystać tę przewagę - zapewnia Dariusz Sęk.
- "Pod" rywala będziemy ustawiać się na sparingach. Ta walka to dla Robina przepustka do wielkich wyzwań. Krasniqi jest bardzo, bardzo skoncentrowany - odpowiada Dirk Dzemski, trener pochodzącego z Kosowa Niemca.
Krasniqi to jak do tej pory najpoważniejszy rywal Sęka. 27-latek zajmuje drugie miejsce w rankingach federacji WBO i WBA, do tego w 2011 roku zdobył tytuł mistrza Europy WBO, a dwa lata później walczył o mistrzostwo świata z Nathanem Cleverlym. W Londynie przegrał na punkty.
Jeśli pokona Sęka, bardzo prawdopodobne, że już w nowym roku znów dostanie szansę walki o tytuł. A z naszym zawodnikiem zmierzy się w Monachium, czyli mieście, w którym mieszka.
- Walka tutaj to jedno z moich marzeń. Jestem w stu procentach zmobilizowany. Moje miejsca w rankingach mówią same za siebie. Zwycięstwo przybliży mnie do moich celów - wyjaśnia przeciwnik Polaka.
Jak widać, niemieccy promotorzy dobrze zapamiętali starcie Sęka z czerwca ubiegłego roku, kiedy co prawda przegrał na punkty z Robertem Woge, ale walka porwała kibiców, a nasz zawodnik połowę pojedynku stoczył z kontuzją ręki.
- Jestem na tyle doświadczony, że jak dostaję taką ofertę, to z niej korzystam. Już kiedyś mówiłem, że chciałbym wyjeżdżać na walki zagranicę i tam próbować sił, bo w Polsce ciężko zorganizować pojedynek o znaczące pasy - nie ukrywa Sęk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?